MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Pomogą znaleźć pracę tylko młodym?

Jerzy Cebula
Nowy Sącz. Pomogą znaleźć pracę tylko młodym?
Nowy Sącz. Pomogą znaleźć pracę tylko młodym?
Urzędy pracy dostały pieniądze na aktywizację zawodową tylko dla sądeczan przed trzydziestką. Bezrobocie w powiecie nowosądeckim wynosi 15,5 proc., a w samym Nowym Sączu ponad 9 proc. Na wsparcie z urzędu pracy w postaci szkoleń i stażów mogą liczyć jedynie młodzi mieszkańcy Sądecczyzny, którzy nie ukończyli 30. roku życia. Pozostali muszą czekać. Jak długo? Nie wiadomo.

- Mamy pieniądze z unijnego programu "Wiedza, edukacja, rozwój", ale z nich mogą korzystać bezrobotni przed trzydziestką - przyznaje Teresa Klimek, wicedyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Sączu. - Dla starszych nie mamy żadnego wsparcia ani funduszy, z których moglibyśmy zorganizować np. szkolenia.

W ubiegłym roku ministerstwo uruchomiło środki z rezerwy na aktywizację zawodową ludzi między 30. a 50. rokiem życia. Nikt nie wie, czy w tym również tak postąpi. Tymczasem sądeccy bezrobotni to w większości osoby starsze. W powiecie nowosądeckiem bez stałego zatrudnienia jest 11 tysięcy mieszkańców - 60 procent z nich nie skończyło 30 lat.

Interwencje i nic więcej

Bezrobotni w grupie 30+ w tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, będą mogli znaleźć chwilowe zatrudnienie przy pracach interwencyjnych.

- W ten sposób w ubiegłym roku pracę znalazło zaledwie 200 osób - podaje Teresa Klimek. - Teraz prognozy są podobne. A to niestety kropla w morzu potrzeb.

Wicedyrektorka PUP dodaje, że osoby ambitniejsze, chcące założyć własną działalność gospodarczą, przejść staż czy szkolenie, by zdobyć nowe umiejętności, muszą jeszcze poczekać. Być może w maju albo czerwcu pojawią się środki na taki cel.

- Zdecydowana większość bezrobotnych, którzy chcą otworzyć firmę, to osoby doświadczone i po trzydziestce - stwierdza Klimek. - Młodzi ludzie się boją i tylko około 15-20 procent z nich decyduje się na własny biznes.

Sącz też ma problem

Teresa Klimek zwraca uwagę, że osoby poniżej 30. roku życia są mniej cierpliwe i nie siedzą bezczynnie w oczekiwaniu na pracę. Pozostają w stałym kontakcie z urzędem i wykorzystują każdą szansę, jaka się nadarzy. Chodzą na szkolenia, decydują się na staż, bo wiedzą, że bez doświadczenia nie mają szans na rynku pracy.

W Sądeckim Urzędzie Pracy, który obsługuje Nowy Sącz, zarejestrowanych jest 4200 osób bez zatrudnienia. Stopa bezrobocia jest dużo mniejsza niż w powiecie (15,5 proc.), wynosi 9,4 proc.

- Największy problem mamy z długotrwale bezrobotnymi - zauważa Stanisława Skwarło, dyrektorka SUP. - Stanowią niemal 60 procent wszystkich zarejestrowanych.

Jak przyznaje, wnioski, które spływają do urzędu od bezrobotnych, dotyczą programu "Wiedza, edukacja, rozwój".

- Mamy do podziału 3,32 miliona złotych, ale jeszcze nie podpisujemy dokumentów - zaznacza dyr. Skwarło. - Czekamy, aż miasto podpisze stosowne umowy. Bez tego nie możemy działać.

Aż 1000 bezrobotnych mieszkańców Nowego Sącza jest po 50. roku życia i znalezienie dla nich pracy jest prawie niemożliwe.

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska