Nowy Sącz. Hałas nie daje im spać, a drgania naruszają konstrukcje ich domów. Kiedy skończy się koszmar mieszkańców ul. Ogrodowej?

Niestety mimo, że tuż przed progiem postawiono urządzenie pokazujące kierowcom z jaką prędkością się poruszają, ci nader rzadko stosują się do przepisów i nagminie dopuszczalną w tym miejscu prędkość przekraczają. Nie zdają sobie jednak sprawy, że mieszkający w pobliskich domach ludzie nie mogą już znieść hałasu.

- Kiedy samochód przejeżdża, wszystko w domu drży. Dwa tygodnie temu wlałem w dom dziesięć kubików betonu, bo zaczyna wszystko drgać i pękać. Inwestycja, która miała służyć bezpieczeństwu, wprowadza nowe zagrożenia - przyznaje Adam Ruszkowicz, mieszkaniec.

Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Na spotkanie z mediami przyszło kilkanaście osób, które mają podobne odczucia. Zgodnie podkreślają, że hałas nie daje im się wyspać, a dodatkowo boją się o swoje domy.

- Tutaj zawsze był spokój. Zajmuję się wnukiem i to jest koszmar. Malutkie dziecko nie może przez to spać. Jest nerwowy, płaczliwy. To jest nie do wytrzymania. W domu ciężko oglądać telewizor czy czegoś słuchać. Jedno z dzieci ma też wyremontowany pokój, ale nie chce tam spać, bo nie może zasnąć przez ten huk - dodaje mieszkanka tego samego domu.

Większość mieszkańców, którzy mają swoje domy przy tej ulicy mieszkają tutaj od lat. Jednym z nich jest Ryszard Kuliś, znany sądecki artysta, który wiele wysiłku włożył, aby zakupiony przed laty stary dom wyremontować z dbałością o każdy szczegół.

- Nikt nie sprawdził, czy tak stare domy to wytrzymają. Nie mówiąc o tym piekielnym hałasie. Substancja prawie wszystkich budynków została naruszona. Mikrodrgania są odczuwalne cały czas - mówi.

Jak rozwiązać problem mieszkańców? Uważają, że wystarczy wymienić nawierzchnie z kostki brukowej, na na przykład nawierzchnię gumową, która mogłaby niwelować drgania. Uważają też, że bardzo mogłoby pomóc stosowanie się do przepisów przez kierowców.

Na spotkaniu z mieszkańcami pojawił się również poseł Patryk Wicher. Jak przyznał, dostrzega problem. - Faktycznie, kostka wydaje hałas, z czym mamy też do czynienia chociażby na nowosądeckim rynku. Podwyższone skrzyżowania są bardzo dobrym rozwiązanie, bo wyhamowują ruch, ale powinny być wykonane z odpowiedniego materiału - na przykład z czerwonej kostki - przyznał.

- Będziemy chcieli prosić prezydenta o przedstawienie pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Musimy zadbać zarówno o bezpieczeństwo w ruchu drogowym w tym miejscu, ale żeby nie cierpiały na tym domy i ich mieszkańcy - mówi radny Michał Kądziołka, który na prośbę mieszkańców zorganizował spotkanie z mediami.

To nie pierwszy raz, kiedy na naszych łamach poruszamy ten temat. W marcu na nasze pytanie odpowiedział Urząd Miasta.

- Wyniesione skrzyżowania z kostki granitowej zostały wykonane jako element poprawiający bezpieczeństwo ruchu drogowego w celu tzw. „uspokojenia ruchu”. Bezpośrednio przekłada się to na zmniejszenie zagrożenia wszystkich uczestników ruchu, a przypomnę, że jest to miejsce intensywnego ruchu pieszego podczas trwania wydarzeń w pobliskim amfiteatrze – tłumaczył Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Wydział Komunikacji Społecznej i Kultury Urzędu Miasta Nowego Sącza.

Jego zdaniem przy przestrzeganiu zaprojektowanej prędkości hałas przy przejeździe przez wyniesienia jest w granicach określonych obowiązującymi normami, co więcej, spełnia on również obowiązujące normy podczas poruszania się pojazdów zgodnie z zasadami określonymi w Kodeksie Drogowym na terenie zabudowanym.

Czy do Urzędu Miasta lub Miejskiego Zarządu Dróg wpłynęły skargi w związku z progiem zwalniającym przy ul. Ogrodowej w Nowym Sączu? Ile było takich skarg? Czy miasto zamierza jakoś odpowiedzieć na problem mieszkańców? Czy jest szansa na wymianę nawierzchni w tym miejscu, aby ograniczyć uciążliwości z tym związane? Z tymi pytaniami zwróciliśmy się również teraz. Odpowiedz była właściwie taka sama, jak poprzednio.

Przesłano nam również link do dokumentów w BIP z petycją mieszkańców ul. Ogrodowej z 2021 roku. W odpowiedzi na nią zadeklarowano, że zwrócono się do policji i straży miejskiej o objęcie tego miejsca szczególnym nadzorem. Mieszkańcy twierdzą, że tego nie zauważyli.

To była prawdziwa podróż w czasie. Ulicami Nowego Sącza przeszedł barwny Orszak Jana Długosza