Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie udawaj Greka, bo ciebie też to czeka

Jerzy Surdykowski
Jerzy Surdykowski
Jerzy Surdykowski fot. archiwum
Niech no któryś z polityków bąknie o życiu ponad stan, zaraz przegra wybory. Więc lepiej odsuwać to co przykre o jeszcze jedną kadencję, a potem znowu o następną.

Łatwo powiedzieć: Grecy sami sobie winni. Żyli za pożyczone pieniądze, oszukiwali Unię, teraz biją się z policją, kiedy wierzyciele zaczęli mówić o spłacie długu. Cóż w tym dziwnego? Przecież nawet dawni królowie prowadzili wojny i wznosili katedry za pożyczone dukaty. Ale w tamtych bezpowrotnie minionych czasach koronowane głowy wiedziały, że jak nie mają kasy na spłacenie lichwiarza, to muszą mu oddać jakiś zamek albo kawał ziemi. Dzisiaj inaczej. Może wypuścił diabła z butelki sławny brytyjski ekonomista John Maynard Keynes, który w reakcji na wielki kryzys lat przedwojennych zalecał nie tylko hojność dla najbiedniejszych, ale nade wszystko rozkręcenie koniunktury przez wielkie inwestycje, finansowane przez państwo z zaciągniętych pożyczek albo z druku pustych banknotów?

Potem większość światowych przywódców - głównie socjaldemokraci - przyjęła to a swoją biblię. Na pewno przyspieszyli narastanie długów amerykańscy prezydenci finansujący w ten sposób swoje kosztowne przywództwo i jeszcze kosztowniejsze wojny.

Dość, że świat dzisiejszy przypomina "piramidę finansową", za którą niejeden oszust poszedł za kratki. Ale do kryminału trafiają mali kanciarze na skalę miasta, najwyżej kraju; twórcy "inżynierii finansowej" - w której kolejne pożyczki żyruje się emisją nic nie wartych obligacji, albo innych pustych papierów bądź komputerowych zapisów - pozostają anonimowi, doskonale opłacani i bezkarni.

W świecie, w którym pożyczki należało spłacać, życie na kredyt było najwyżej przerzucaniem naszych wydatków na przyszłe pokolenia. W dzisiejszym świecie pustego pieniądza każdy siedzi na gigantycznej i niemożliwej do spłacenia górze długów, a na największej usadowiło się pierwsze mocarstwo współczesności. Dlaczego Ameryka nie bankrutuje, zważywszy gigantyczne rozmiary jej zadłużenia znacznie powiększonego przez administrację prezydenta Obamy, który strategię walki z kryzysem wybrał najłatwiejszą, choć w perspektywie samobójczą: jeszcze więcej pustego pieniądza wypompowywanego do amerykańskich banków i na rynek.

Długi zaciągnięte na zbrojenia przez czczonego niedawno z okazji setnej rocznicy urodzin prezydenta Reagana podżyrowały Korea Południowa i arabskie kraje naftowe. Obalenie komunizmu nie było więc darmowe. Od czasów prezydenta Busha i wojen w Iraku lub Afganistanie Ameryka zadłuża się w Chinach, które oczywiście nie przekazują jej prawdziwych dolarów, tylko papiery sprawiające, że coraz większa część amerykańskiego majątku może w każdej chwili przejść w chińskie ręce i Pekin kiedy chce, jest w stanie powiedzieć "sprawdzam"!

Taka decyzja spowodowałaby jednak gigantyczną katastrofę świata, także i Chin, bo żyją one z eksportu do Ameryki oczywiście otrzymując w zamian też nie prawdziwe dolary, lecz puste papierki rozliczeniowe. Tak powiększają się Himalaje zadłużenia, ale świat kręci się jakoś dalej. "Sprawdzam" dla Grecji też może spowodować katastrofę nielichą, bo zatrzęsły się nie tylko zbuntowane Ateny, ale cała Unia. Musiało jednak paść, bo w przeciwieństwie do USA ten sympatyczny kraj nie wytwarza niczego niezbędnego reszcie świata, co uzasadniałoby dalszą transfuzję finansowej krwi. Z obsługi turystów i smażenia kaftades na plaży nie da się wyżyć ponad stan.

Jutro to samo może paść wobec Polski, choć nasz stos długów jest znacznie mniejszy, ale też niespłacalny, a podobnie jak Grecji światowa gospodarka i polityka nie musi nas podtrzymywać. Świat dzisiejszy to rosyjska ruletka z ostrymi nabojami w magazynku, gdzie nie wiadomo na kogo padnie. Padło akurat na Greków. Tylko beztroska publika o tym nie wie i dalej hula na cudzym przyjęciu.

Jakie stąd wnioski dla światowego średniaka znad Wisły, który właśnie objął przewodnictwo Unii? Żadne, niestety. Zrobienie czegokolwiek w tej sprawie jest daleko ponad nasze siły. Więcej, doprowadzenie problemu do świadomości świata przekracza możliwości polityków. Niech no któryś bąknie o życiu ponad stan, zaraz przegra wybory. Więc lepiej odsuwać to co przykre o jeszcze jedną kadencję, a potem znowu o następną, powiększając w międzyczasie ten gigantyczny stos długów, w którym wszyscy powoli toniemy.

Tylko coraz częściej huknie pozornie przypadkowy wystrzał.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska