Nauczycielka z Wilkowiska znęcała się nad uczniami? Proces odroczony

Maria D.-Cz. ma odpowiadać za zmuszanie uczniów czwartej klasy Zespołu Szkół Publicznych do karania klapsami ich rówieśnicy, która zapomniała przynieść cyrkla na lekcję. Według prokuratury takie naganne metody wychowawcze stosowała od listopada 2011 r.

Nauczycielka po ujawnieniu sprawy w kwietniu 2012 r. została zawieszona w czynnościach służbowych. Od tamtej pory nie zdołano jej postawić przed komisją dyscyplinarną przy wojewodzie. Na trzy wezwania odpowiadała zwolnieniami lekarskimi. W końcu rzecznik dyscypliny Janusz Szklarczyk zawiesił postępowanie. Uznał, że skoro zarzuty, z jakimi miał wystąpić, są zbieżne z tymi, które zawarto w prokuratorskim akcie oskarżenia, to zaczeka na sądowe rozstrzygnięcie sprawy.

Maria D.-Cz. przesłała do limanowskiego sądu zaświadczenie wydane przez jednego z lekarzy tamtejszego szpitala. Sędzia Marcin Drozd uwzględnił je, mimo że nie zostało wystawione przez lekarza sądowego. Zdecydował jednak, że oskarżona ma prawo do udziału w procesie i odroczył rozprawę do 28 marca.

Nauczycielka od początku nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że nigdy nie zmuszała uczniów do stosowania przemocy. Nietypowe metody wychowawcze, w tym karanie za złe zachowanie np. chodzeniem w kucki po klasie, nazywa gimnastyką dla rozładowania napięcia.

Utrzymuje, że całe zamieszanie jest zemstą dyrektorki szkoły za to, że miała dobre relacje z uczniami. W ubiegłym roku złożyła w limanowskiej prokuraturze doniesienie na przełożoną, która miała stosować wobec niej mobbing. Dochodzenia nie było, ponieważ Maria D.-Cz. nie stawiła się nawet na przesłuchanie. Dziś odmawia wszelkich komentarzy. - To moja prywatna sprawa - ucina rozmowę oskarżona nauczycielka.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+