Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi politycy nareszcie zaczęli o nas dbać i myśleć o przyszłości

Daniel Szafruga
Michał Sikora
Okazuje się, że rację mieli ci, którzy twierdzili, że tylko kryzys gospodarczy jest w stanie sprawić, by politycy ze strachu przed utratą władzy zaczęli myśleć i reformować państwo. Czyli zmniejszać wydatki, jednocześnie obniżając podatki. Ostatnie dane, jakie napłynęły do resortu finansów, wywołały tam panikę. Okazało się, że mimo podniesienia podatku VAT z 22 do 23 proc., zwiększenia akcyzy, wpływy do budżetu państwa, zamiast rosnąć, maleją. Sprawdziła się prosta zasada, o której prof. Rostowski przed laty do znudzenia mówił swoim studentom, że im wyższe podatki, tym mniej pieniędzy ma budżet, tym chętniej łamiemy prawo i oszukujemy fiskusa.

Polacy nie przestali pić, palić czy jeździć autami. Ale częściej decydują się kupić tańsze papierosy i paliwo na bazarach od przemytników czy produkować samogon. A policja i prokuratura nie radzą sobie ze ściganiem tych przestępstw. Na dodatek analizy wykazały, że koszty śledztw są wyższe niż pieniądze odzyskane od przestępców.

W tej sytuacji w Ministerstwie Finansów zdecydowano obniżyć podatek VAT i akcyzę nie tylko na papierosy, ale także na alkohole i paliwa. Nawet ekonomiści będący w opozycji do rządu, przyznają, są pełni uznania i twierdzą, że spowoduje to spadek cen i wzrost konsumpcji, w efekcie do budżetu wpłynie więcej pieniędzy. Jednocześnie, aby pobudzić gospodarkę i zmniejszyć bezrobocie, spaść mają tzw. stałe koszty pracy, czyli składki na ZUS oraz podatki od działalności gospodarczej.

Ale to nie wszystkie zmiany, jakie nas czekają. Rada Ministrów w przyszłym tygodniu zdecydować ma o zmniejszeniu wydatków państwa, bez ograniczenia świadczeń socjalnych. Tylko z pozoru wydaje się, że to sprzeczne. Skończy się np. darmowy wikt i opierunek w więzieniach. Osoby skazane prawomocnym wyrokiem, albo ich rodziny, będą musiały płacić za wyżywienie, ogrzewanie, wodę. Ci, których na to nie będzie stać, mają pracować. Zmiany najdotkliwiej odczują posłowie i senatorowie. Przestaniemy płacić za ich podróże, dojazdy do stolicy. Będą to robić ze swoich poselskich uposażeń. Płacić będą musieli także mandaty, podobnie jak sędziowie i prokuratorzy. I rzecz bez precedensu! Jeżeli posłowie i senatorowie przegłosują ustawę, która okaże się niezgodna z konstytucją i w jej wyniku ktoś poniesie finansowe straty, będzie mógł się domagać odszkodowania, ale nie od budżetu państwa, tylko od polityków, którzy głosowali za jej przyjęciem. By sprostać finansowym roszczeniom, politycy będą musieli wykupić ubezpieczenie, gdyż jako przedstawiciele zawodu zaufania publicznego, tak np. jak notariusze, będą za swe decyzje odpowiadali całym majątkiem. Jest więc dla nas nadzieja, że nim podniosą rękę, uważnie przeczytają ustawy i pomyślą, jakie przyniesie ona skutki dla nas.
Bajki dla grzecznych dzieci? W prima aprilis wszystko jest możliwe, a pomarzyć zawsze warto.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska