MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Namiętność Ignacego H.

Artur Drożdżak
Ludzie mają różne namiętności: hazard, kobiety, samochody, alkohol. Wszystkie są równie zgubne i kosztowne. Namiętnością Ignacego H. było pisanie gęsim piórem i, co ciekawe, 34- latek nieźle zarabiał na swojej pasji, która jednak zaprowadziła go na ławę oskarżonych krakowskiego sądu.

O tym, że Ignacy H., syn Walentego i Julii, zamieszkały w Długoszynie ( dziś dzielnica Jaworzna) trudni się, jak napisano w doniesieniu, pokątnym pisarstwem, policja dowiedziała się w listopadzie 1930 r. Posterunkowy Stanisław W. szybko ustalił, że ów mężczyzna 34-letni, żonaty, bez stałego zajęcia, ma w kieszeni świadectwo ukończenia czterech klas szkoły ludowej i mimo ewidentnych braków w wykształceniu zawodowo i zarobkowo zajmuje się pisaniem ludziom różnych pism urzędowych.

Zdobycie próbki pisma Ignacego H. nie było specjalne trudne, bo na adres komisariatu przyszła skarga na jednego z prokuratorów. W piśmie było mnóstwo bzdur, niejasności prawnych i nielogicznych sformułowań, ale wszystko było napisane wspaniałym stylem, każda litera jak dzieło sztuki, brzuszki w "b" erotyczni wypukłe, "l" proste jak struna, kropka nad "i" postawiona z lekkością i elegancją, a zakończenie "ę" przypominało oryginalny świński ogonek.

W pierwszej kolejności przesłuchano rolnika i jego żonę, którzy byli autorami skargi na prokuratora. Paweł i Anna M. potwierdzili, że zwrócili się z prośbą do Ignacego H. o napisanie pisma. Za fatygę wręczyli mu dwa złote.

Policjant ustalił ponadto, że sam Ignacy H. "chodzi po okolicznych miejscowościach i namawia ludzi do robienia bezpodstawnych próśb i doniesień za co pobiera wynagrodzenie. Narażając przy tym ludzi na różne szkody materialne i inne następstwa". Pisarza wezwano na rozprawę karno administracyjną i na mocy wyroku starosty wymierzono mu srogą grzywnę 50 zł. Ignacy H. złożył w tej sprawie sprzeciw, ale jak się okazało spóźniony
- Nie jest prawdą, abym zarobkował i utrzymywał się z tego pisarstwa- pisał, ale jego apelacji nie uwzględniono, bo nadeszła po zakreślonym w prawie terminie. Co więcej znaleziono kolejne osoby, którym miał pisywać w latach 1929-32 urzędowe pisma. Z ustaleń policji wynikało, że miał też prowadzić w Długoszynie coś na kształt biura porad prawnych oraz pisania podań nie posiadając stosownych uprawnień.

Tego władza tolerować już nie mogła. Jeden świadek zeznał, że za 27 złotych Ignacy H. napisał mu dwie prośby i zapytania w sprawie ogłoszenia o pracę, które ukazało się w Ilustrowanym Kurierze Codziennym.

Innym razem rolnikowi sporządził pismo do Powiatowej Kasy Chorych Szczakowej oraz pisemne poświadczenie o majątku. Dowodów pisarskiej działalności Ignacego H. było tak wiele, że stało się jasne, że nie działał pokątnie, ale jawnie i z wielkim rozmachem.

Kolejne orzeczenie starosty z kwietnia 1933 roku było niekorzystne dla Ignacego H., bo skazano go na grzywnę 20 zł lub pięć dni aresztu i koszty postępowania w wysokości 13 zł. 80 gr. Na rozprawie u starosty Ignacy H. przyznał, że sporządza rozmaite pisma dla różnych ludzi do władz i urzędów m.in. sprzeciwy i rekursy.

- Jednak nie żądam za to pieniędzy. Zdarza się, że ludzie sami mu oferują wynagrodzenie w wysokości 50 gr. Albo w formie poczęstowania wódką - przekonywał. Pisarz sporządził apelację od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Krakowie, ale nie znalazł uznania w oczach wymiaru sprawiedliwości, bo sąd go skazał na 30 zł grzywny lub sześć dni aresztu. O tym, czy skazany Ignacy H. oddawał się swojej namiętności akta sądowe już milczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska