Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszyna: w pijackim szale pobił i udusił 67-latkę

Artur Drożdżak
Andrzej Banaś
Byli parą 18 lat, ale to niewiele znaczyło dla Piotra S., który w pijackim szale zaatakował, pobił i udusił 67-letnią Wandę Z. Teraz mężczyzna odpowie za zabójstwo przed sądem. Grozi mu dożywocie. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Muszynie.

Z jej ustaleń wynikało, że w nocy z 3 na 4 lutego br. doszło do zbrodni w domu przy ul. Ebersa w Krynicy-Zdroju. Na miejsce pogotowie ratunkowe wezwał 53-letni Piotr S., z zawodu ślusarz, ostatnio bezrobotny utrzymujący się z prac dorywczych, karany za jazdę po pijanemu i kradzież prądu. Najpierw prosił o pomoc sąsiadkę, ale ona nie wpuściła go do mieszkania, bo widziała, że jest pijany.

Wtedy mężczyzna zapukał do mieszczącego się w tym samym budynku zakładu usług elektrycznych.
- Proszę wezwać lekarzy, bo moja kobieta zasłabła i pluje krwią - tłumaczył pracownikowi zakładu. Karetka zjawiła się po kilku minutach, lekarz stwierdził zgon kobiety, ale pogotowie powiadomiło o sprawie policję

, bo gołym okiem było widać, że pokrzywdzona została pobita. Miała poważne obrażenia głowy, złamany nos, zdeformowaną czaszkę. Potem na sekcji zwłok okazało się, że kobieta zmarła na skutek uduszenia. Ktoś wbił jej sztuczną szczękę do gardła, a to uniemożliwiło oddychanie. Podejrzenie padło na Piotra S., został zatrzymany i aresztowany.

Nowy Sącz: po kopnięciu kolanem pękła czaszka chłopca

- Wanda wieczorem uderzyła głową w zlew - tłumaczył mało przekonująco. Twierdził, że nie pamięta żadnej awantury, bicia kobiety, zabójstwa. - Byłem pijany, nie wiem, co się działo - bronił się, ale to krew kobiety była na jego ubraniu. - Bo próbowałem ją przenieść rano z łóżka, gdy zorientowałem się, że krwawi - dodał. Z jego wyjaśnień wynikało, że byli parą od 18 lat. Dużo wcześniej rozstał się ze swoją żoną, zostawił ją z dwójką dzieci, rozwodu nie wzięli. Z czasem związał się z Wandą Z. Już wcześniej zdarzało mu się stosować przemoc wobec nowej partnerki, przed laty złamał jej rękę. O trudnych relacjach, nadużywaniu alkoholu policji i prokuraturze opowiedziała pełnoletnia córka zamordowanej Irena Z.

- Mama mi się żaliła, że Piotr S. traktuje ją jak swoją własność, wykorzystuje finansowo, jest zazdrosny i nie pozwala kontaktować się z innymi mężczyznami - zeznawała. Mężczyzna miał się utrzymywać z emerytury konkubiny, czyli około tysiąca złotych miesięcznie. Stawał się agresywny, gdy wypił alkohol. - Wtedy bałyśmy się go z mamą - dodała Iwona Z. Gdy po 1989 r. wyprowadziła się od matki, Piotr S. z konkubiną mieszkali raz u Wandy Z. na ul. Andersa, a innym razem na ul. Ebersa. I tu doszło do tragedii. Krytycznego dnia oboje pili alkohol, wywiązała się awantura, której odgłosy słyszeli najbliżsi sąsiedzi. - Coś we mnie wstąpiło, wtedy może mogłem uderzyć Wandę. Prawdopodobnie użyłem przemocy, ponieważ źle się do mnie odniosła - wyjaśniał. Zapowiedział, że chce się dobrowolnie poddać karze "za pobicie, ale nie za zabójstwo". Proces w tej sprawie ruszy w grudniu tego roku.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Nowego Sącza
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Koziołkowała volkswagenem i zatrzymała się na słupie!
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska