Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszyna będzie mieć teraz zespół na medal

Redakcja
Magdalena Mazurek już trenuje z nowymi koleżankami
Magdalena Mazurek już trenuje z nowymi koleżankami (kow)
Z Magdaleną Mazurek, nową rozgrywającą MKS Muszyna, rozmawia Łukasz Madej.

Ma Pani już na koncie mistrzostwo, dwa brązowe medale czy Puchar Polski. W Muszynie powstaje zespół, który pozwoli Pani powiększyć dorobek?
To sobie zakładałam. W ostatnich kilku latach podobnych osiągnięć nie miałam i bardzo bym sobie życzyła, żeby zbliżający się sezon przyniósł takie owoce.

Wkrótce muszynianki zaczną walkę w obronie Pucharu CEV. Europa skusiła?
Tak. Wiadomo, że obronić coś jest trudniej niż zdobyć, więc na pewno będzie to dla nas duże wyzwanie. Na razie jednak skupiamy się na pracy, zagrywaniu zespołu, a efekty przyjdą później. W każdym razie drużyna zostanie jeszcze wzmocniona i będzie walczyć o wysokie cele.

Z Muszyny do kadry łatwiej trafić. Myśli Pani o tym, czy reprezentacja to temat zamknięty?
Odpowiem tak: drogi do kadry nie ma co samej sobie zamykać. Jeśli zdrowie pozwoli, to jakiś epizod można jeszcze zaliczyć. Na razie skupiam się jednak na tym, żeby dobrze grać w lidze.

Treningi w Tatrach to dla Pani nowość?
Nie, raczej długa przerwa. Kiedy grałam w Kaliszu czy Bydgoszczy, to też zdarzały się wyjścia w góry. Miałyśmy obozy na przykład w Zakopanem. Wychodziłyśmy na Kasprowy Wierch.

Zamieniła Pani niemal dwustutysięczną Bydgoszcz na pięciotysięczną Muszynę. Już się Pani przyzwyczaiła do życia w małym miasteczku?
Próbuję, chociaż jest trochę ciężko. To dla mnie duży przeskok, tym bardziej, że męża zostawiłam w Bydgoszczy i mieszkam tutaj sama z koleżankami. Jakiś dyskomfort na pewno jest, ale to tylko dziesięć miesięcy. Skupię się na graniu, jakoś pójdzie.

Będzie Pani o tyle łatwiej, że teraz w zespole są trzy siatkarki, które w poprzednim sezonie grały w Pałacu Bydgoszcz, ale tylko dwie, które występowały nad Popradem, czyli Paulina Maj i Aleksandra Jagieło.

[śmiech] Ale Paulinę i Olę znam. Inne dziewczyny też. Z Dominiką Golec kilka lat grałyśmy w kadrze, więc problemy z komunikacją nie istnieją. Nie ma nawet co się tak za bardzo integrować. Zresztą, mieszkamy w małej miejscowości. Będziemy się spotykać poza treningami, meczami i to na pewno pomoże zbudować kolektyw.

Poprzednio na Pani pozycji grała Valentina Serena. Poprzeczkę zawiesiła wysoko.
Zawodniczkę kreuje zespół. Jeżeli będziemy się wspierać, to na każdej pozycji będzie nam łatwiej. Nie tylko na rozegraniu. Postaram się grać jak najlepiej, ale wiem, że moja poprzedniczka we Włoszech była gwiazdą i w Polsce też się sprawdziła.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska