Mówienie prawdy nie przystoi politykowi?

Czy mówienie prawdy nie przystoi politykowi? I to jeszcze tak oczywistej, bo przecież żaden rząd nie potrafi zmienić pór roku ani przesunąć Polski na okres zimy pod równik. Klimat jest nam dany przez naturę i przez osiedlenie się w takiej lub innej części świata. Kto tego nie akceptuje, może się przenieść do ciepłych krajów albo przynajmniej odlatywać wraz z bocianami i wracać kiedy już i w Polsce słońce dobrze grzeje.

Jeszcze się nie zdarzyło, by jakiś kraj był całkowicie zabezpieczony przed atakami mrozów, gołoledzią, roztopami, przed obfitym śniegiem i zimnym wiatrem zatykającym dech w piersi. To się jeszcze nigdy nikomu nie udało na dużych przestrzeniach, może tylko we własnym domu, we własnej zagrodzie.

Każdej zimy słyszymy, że zima znów zaskoczyła. W tym roku nie pojawiła się ani na Boże Narodzenie, ani na Nowy Rok. Zastrajkowała? A może zbierała siły, by uderzyć w takie potęgi gospodarcze jak Francja, Niemcy, a zwłaszcza Stany Zjednoczone i pokazać, że kpi sobie z ludzkiej potęgi. Jak można było dopuścić do zasypania kilku ogromnych stanów w Ameryce, unieruchomić lotniska i pociągi, wstrzymać ruch na tysiącach kilometrów autostrad? Według miary krytyków pani wicepremier, chyba cały rząd USA powinien się podać do dymisji i przekazać władzę tym, którzy śnią o własnej potędze.

Ujarzmienie natury od dawna śni się człowiekowi, ale te sny nawiedzają najczęściej opozycję parlamentarną, która na stwierdzenie, że taki mamy klimat, zarzuca pani wicepremier arogancję władzy. Inni posądzają ją o brak lojalności albo mówią: "Superpremier zaliczyła superwtopę". Czyżby rzeczywiście stało się coś nadzwyczajnego? Jeżeli na cztery tysiące pociągów spóźniły się dwa, to jest to igła w stogu siana. Zapewne każdego dnia w Polsce jest o wiele więcej opóźnień, wszyscy o tym wiedzą, narzekają, ale nie robią z tego najważniejszego wydarzenia, którym na pierwszym miejscu zajmują się stacje telewizyjne i radiowe, a internauci nic sobie z tego nie robią.

Krytycy oczywistej prawdy związanej z klimatem mają chyba jakieś magiczne sposoby na uszczęśliwienie ludzi i uchronienie ich od niebezpieczeństw czterech żywiołów - powietrza, ognia, wody i wichru. Mają widocznie czyste powietrze w puszkach w takich ilościach, że wystarczy każdemu, tyle gaśnic, że zdmuchną za jednym zamachem wszystkie pożary w Kalifornii i w Australii, dysponują ogromnymi zasobami wody i zdolni są dostarczyć ją w każdej chwili wszystkim pragnącym i są zaopatrzeni w takie osłony, które ochronią ludzkość od wiatru. Zapewne na zimę nagromadzili tyle soli, że mogliby roztopić lodowce Antarktydy. To są ludzie o ogromnych możliwościach. To są ludzie, którzy naprawiliby świat i uwolniliby go od nieszczęść, od klęsk naturalnych, gdyby tylko sprawowali władzę.

Kto wie, może ta druzgocąca krytyka pani wicepremier, która ośmieliła się powiedzieć prawdę, przekona w końcu oburzonych ludzi i sprawi, że przejrzą i oddadzą swe głosy w najbliższych wyborach na polityków pokrętnych, śmiesznych, robiących ciągle z igły widły. Może w ten sposób ziści się ich sen o potędze.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+