MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miejsce prawdy o życiu

biskup Tadeusz Pieronek
Nawiedzamy to miejsce z konieczności, żegnając bliskich i znajomych. Na co dzień omijamy je, bo się źle kojarzy, ale przynajmniej raz w roku bywamy tam, bo wypada, bo taki zwyczaj. Lecz także z potrzeby serca, by spotkać się z tymi, którzy odeszli, uczcić ich pamięć, podziękować za dobro wniesione przez nich do naszego życia - za to, że byli, nieraz przez długie lata częścią i radością nas samych.

Mówimy o miejscu wiecznego spoczynku. Nigdy nie godziłem się z tym określeniem, chociażby z tego prostego powodu, że jest to miejsce służące zmarłym przez jakiś czas, nawet określany przepisami prawa, a co więcej, nikt nie potrafi zagwarantować, że będzie ono wiecznie służyło celom, na jakie kiedyś zostało przeznaczone. Praktyka chrześcijańska dbała przez wieki, by chować zmarłych na cmentarzach przykościelnych. Z tego powodu, np. w Krakowie, prawie cały dzisiejszy Rynek był parafialnym cmentarzem kościoła Mariackiego. Dziś, mimo że wiekowa nekropolia mariacka została w jakiś sposób ukazana w muzeum pod Rynkiem, służy miastu na co dzień, spełniając funkcje centrum handlowego i kulturalnego Krakowa. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że siedząc pod parasolem chroniącym od słońca i popijając piwo, znajduje się na historycznym cmentarzu. Likwidację tych przykościelnych cmentarzy zarządził cesarz Austrii w 1784 r. ze względów sanitarnych. Zaczęto tworzyć wielkie cmentarze komunalne, zwykle poza miastem. Na tej zasadzie powstał w Krakowie cmentarz Rakowicki, a potem inne.

Warto jednak zwrócić uwagę na te miejsca grzebania zmarłych, nie tylko ze względu na ich historię i umiejscowienie, ale przede wszystkim na to, co mają nam do powiedzenia, jako ludziom pragnącym żyć i układającym swoje plany według rozmaitych scenariuszy, zależnych od możliwości, jakie przyniosło nam życie, edukacja, przekonania, które stały się nasze i według których kształtowaliśmy swój byt na ziemi. Te scenariusze są niezliczone. Można je jednak podzielić na te, które uwzględniają przekonanie, że po życiu na ziemi - bo mimo wszystko nie ulega wątpliwości, że każdy z nas musi w jakimś momencie odejść z tego świata - nic nas nie czeka, po prostu stajemy się prochem i wracamy do ziemi, z której pierwiastków powstaliśmy - i na te, które żywią nadzieję, że życie człowieka nie kończy się ze śmiercią fizyczną, ale zyskuje inną, wieczną i doskonalszą formę bytu. Chrystus mówi: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki" (J 11, 25-26).

Śmierć albo unicestwia człowieka, jak uznają jedni, albo otwiera przed nim perspektywy życia wiecznego, jak wierzą inni. Każdy wybór, bo przecież człowiek sam decyduje w co wierzy, ma swoje konsekwencje. Kto nie wierzy, że człowiek przechodzi przez śmierć jak przez bramę, by osiągnąć wieczność, nie czuje się zobowiązany do takiego postępowania, które skłaniałoby go do czegokolwiek, czego sam nie chce i nie akceptuje. Kto wierzy, wie, że jego nadzieja życia wiecznego może się spełnić tylko wówczas, kiedy świadomie podejmie drogę życia zgodną z zasadami Tego, który mu obiecał życie wieczne. W drodze do wieczności nie ma samowoli, obowiązuje stosowanie się do Bożych przykazań i wiara w Zmartwychwstałego.

Kiedy przemierzamy kilometry wielkomiejskich nekropolii, na których spoczywają tysiące zmarłych, staramy się zachować szacunek dla wszystkich, którzy już odeszli, ale nie możemy się uwolnić od oceny, mimo że nie jesteśmy do niej uprawnieni. Sam Bóg to wie. Jedni będą zbawieni, inni - nie chcieli tego - pójdą gdzie indziej. Ale cokolwiek by w tej sytuacji powiedzieć, to miejsce, na którym stoimy, jest miejscem prawdy, bo ci wszyscy, którzy odeszli, już wiedzą wszystko, my natomiast jesteśmy przekonani, że kiedy odeszli, zamknęli księgę swojego życia i ta księga zawiera prawdę, której żaden człowiek nie był w stanie poznać, ani nikt kto stąd odszedł, nie był w stanie sfałszować. To w tym sensie cmentarz jest miejscem prawdy o wyborach, o życiu, o celu, jaki ktoś wybrał dla siebie. Nikt z nas nie ma prawa sądzić i dlatego przed każdą mogiłą stajemy z zadumą, sądząc raczej samych siebie, według miar, które przyjęliśmy, niż innych, których wyborów może nawet nie znamy. Życie człowieka jest nie tyle zagadką, ile raczej wielką tajemnicą, którą może rozwikłać i odczytać jedynie Ten, który dał nam życie i ma prawo rozliczyć je do końca.

Ten dzień prawdy cmentarnej jest bardzo potrzebny. Nie łudźmy się, że wszystko nam powie. Niemniej jednak zwróci uwagę na sprawy, które w codzienności schodzą na dalszy plan, a w rzeczywistości są najważniejsze.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska