Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała Kamila z Nowego Targu walczy z rdzeniowym zanikiem Mięśni- cena terapii genowej to 9 mln. zł. pomóżmy dziewczynce

Aurelia Lupa
Rodzice 2-letniej Kamili zbierają pieniądze na najdroższy lek świata dla swojego dziecka
Rodzice 2-letniej Kamili zbierają pieniądze na najdroższy lek świata dla swojego dziecka Archiwum rodzinne
Podhale rusza z pomocą dla małej Kamili Gil z Nowego Targu. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni SMA. Do zebrania jest 9 mln złotych. - Tyle kosztuje Zolgensma. Ten najdroższy lek na świecie jest wypełni refundowany w Polsce, ale tylko dla dzieci do 6 miesiąca życia. Wtedy nie mieliśmy jeszcze pojęcia o chorobie córki. A teraz musimy się spieszyć. Bo lek można podać dziecku o wadze do 13 kg - mówi Zuzanna Iskrzycka mama dziewczynki.

Od urodzenia Kamila i jej brat bliźniak rozwijali się prawidłowo. Dzieciaki robiły coraz większe postępy, m.in. siadały, raczkowały, stawały. Wszystko było tak jak należy. - Gdzieś przed pierwszymi urodzinami córce zaczęły słabnąć nóżki. Wtedy pomyśleliśmy, że jest to obniżone napięcie mięśniowe. Zaczęliśmy rehabilitację. Ale po zakażeniu rotawirusem i krótkim pobycie szpitalu przestała nawet siadać czy raczkować. Po prostu leżała - opisuje mama bliźniaków.

To wtedy rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania przyczyny takiego stanu. Pierwsza diagnoza to m.in. obniżone napięcie mięśniowe. Tak sugerował rehabilitant, który ćwiczył z Kamilką, by przywrócić ją do pionu.

Następnie rodzice udali się do neurologa dziecięcego w Krakowie. Tu okazało się, że postawienie diagnozy jest bardziej czasochłonne niż przypuszczali. Krakowski specjalista w marcu 2022 zalecił obserwacje w szpitalu. Jednak najbliższy termin na przyjęcie do krakowskiego szpitala przy ul. Strzeleckiej był na koniec września.

Czekając na umówiony termin udało się rodzicom dostać w sierpniu ub.r. na konsultację do kolejnego neurologa - tym razem w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu. - Tu pani doktor podczas wizyty zasugerowała, że może to być to SMA czyli rdzeniowy zanik mięśni. By to potwierdzić konieczna była szpitalna obserwacja. Tu już poszło szybko. W czwartek byliśmy na wizycie, a już w poniedziałek byliśmy na oddziale – wspomina Zuzanna, mama małej Kamilki.

Po kilku dniach rodzice otrzymali telefon z diagnozą. - Niestety, potwierdziły się najgorsze przeczucia. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości. To był szok. Bo o SMA słyszałam tylko z telewizji. Nie wiedziałam co to za choroba i jak ją leczyć. To pani doktor powiedziała mi jakie są możliwości. I kazała powiedzieć kiedy przyjadę, by podpisać zgodę na dalsze leczenie - wspomina Zuzanna.

W tej chwili dziewczynka przechodzi terapię nowatorskim lekiem - Spinrazą. To jednak terapia, która powstrzymuje rozwój choroby. Nadal potrzebna jest fizjoterapia oraz systematyczne podawanie leku. Ta terapia trwa przez całe życie. Kamilka przyjęła już pierwsze cztery dawki. - Następne zacznie przyjmować od marca. Lek jest podawany dolędźwiowo. To zastrzyki w kręgosłup, co cztery miesiące. I tak do końca życia. No chyba, że uda nam się uzbierać i podać jej lek - relacjonuje Zuzanna.

Zolgensma to terapia genowa. Już jedna dawka podawana przez dziesięć minut, usuwa wszelkie objawy choroby. To jak czarodziejska różdżka. Jedna chwila i pacjent wychodzi zdrowy, a po SMA nie ma śladu. Terapia jest refundowana przez państwo w stu procentach, ale tylko dla dzieci mających nie więcej niż pół roku życia. A gdy Kamilka miała sześć miesięcy, rodzice nie wiedzieli, że jej cokolwiek dolega. Środek można podać płacąc samemu całą sumę, czyli 9 mln zł. Tu jest jednak warunek. Dziecko nie może ważyć więcej niż 12,5 - 13 kg. Przy wadze powyżej 13 kg terapia może dawać niepożądane skutki uboczne, możliwe są powikłania.

- W tej chwili Kamilka waży około 11 kg. Ale nie przybiera na wadze, dając wciąż nadzieję na lek, choć coraz bardziej nikłą. Gdyby trafiła do szpitala na obserwację w marcu, a nie w sierpniu byłoby większa szansa - mówi mama Kamilki. – Ale nie poddajemy się. Chcemy walczyć do końca - dodaje.

Od stycznia tego roku ruszyła zbiórka. Najpierw numer konta fundacji "Serce dla Maluszka", której podopieczną jest Kamilka, krążył wśród rodziny i znajomych. I tak w niespełna tydzień udało się zebrać 6 tys. zł. Teraz na koncie dziewczynki jest około 22 tys. zł. To jednak wciąż kropla w morzu potrzeb.

Następnie do akcji zaczęły włączać się inne osoby. I tak w Szaflarach odbył się już turniej piłki ręcznej ze zbiórką pieniędzy i licytacją dla Kamilki. A 28 stycznia w remizie OSP w Szaflarach odbędzie się bal charytatywny. Na facebookowym profilu "Licytacje dla Kamilki" trwają cały czas aukcje.

Wesprzeć dziewczynkę można wpłacając pieniądze bezpośrednio na konto fundacji oraz przekazując 1,5 proc. z podatku.

Fundacja "Serca dla Maluszka"
ul. Kowalska 89 m.1
43-300 Bielsko-Biała
Bank Millennium S.A.
85 1160 2202 0000 0001 9214 1142

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska