Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szoferka autobusu, mój drugi dom

Maria Mazurek
Piotr Trojański codziennie wyjeżdża na trasę z zajezdni autobusowej Kraków-Płaszów
Piotr Trojański codziennie wyjeżdża na trasę z zajezdni autobusowej Kraków-Płaszów fot. Andrzej Banaś
Piotr Trojański zdobył brąz w ogólnopolskim konkursie kierowców komunikacji miejskiej. Pracuje od 30 lat. Opowiada, jak to jest wozić po mieście setki pasażerów, a także co w tej pracy kocha, a co go wkurza.

Ludzie różnie mają. Jedni brylują w towarzystwie, inni lepiej czują się w samotności. Piotr Trojański ma zaś tak, że jego naturalnym środowiskiem jest szoferka autobusu. Siadając za kierownicą, od razu się rozluźnia, uśmiecha. Jakby wracał po długiej podróży do domu. Bo też od 30 lat, można powiedzieć, ta szoferka jest jego drugim domem.

Przycisk awaryjny
Leszek Wójtowicz, kierownik zajezdni MPK w Płaszowie (w Krakowie są dwie zajezdnie tramwajowe i trzy autobusowe: na Woli Duchackiej, Nowej Hucie i właśnie w Płaszowie) mówi o Piotrze: nasz orzeł.

O tym, że Trojański jest kierowcą ponadprzeciętnym, wiedział od dawna, znacznie przed tym, jak jesienią okrzyknięto go w Warszawie, podczas ogólnopolskiego konkursu, trzecim najlepszym kierowcą w kraju. Lepsi, w tym zestawieniu, byli tylko dwaj kierowcy z Łodzi.

Piotr jednak nie lubi słuchać o tym, że jest najlepszy, ani tym bardziej gadać. - To nie w porządku wobec moich kolegów z MPK - ucina.

To raczej typ powściągliwy, oszczędny w słowach. Może trochę flegmatyk. Słyszał zresztą kiedyś na szkoleniu MPK, że najlepsi kierowcy to właśnie flegmatycy. Młodzi, narwani, łatwo tracący cierpliwość, będą musieli albo spuścić z tonu, albo szukać innej pracy.

Bo w tej pracy zezłościć może wszystko: korki, remonty, dziury w drodze, opóźnienia. Nie na wszystko ma się wpływ. A dodatkowo ludzie nie zawsze są uprzejmi. - Czasem ktoś ma gorszy dzień, a my jesteśmy na pierwszej linii frontu. Więc dostaje się nam, że autobus spóźniony, choć widać przecież, że toczy się na przystanek w korkach - tłumaczy Piotr.

No i wtedy trzeba zachować spokój, cierpliwość. Podobnie jak wtedy, kiedy pasażerowie postanawiają zrobić w pojeździe trochę zamieszania, wracając po suto zakrapianych alkoholem imprezach do domu. Bywa też, że któregoś nie da się dobudzić na ostatnim przystanku.

- I co, jak wtedy reagujecie?

- Wszystko według procedur. W kłótnie między pasażerami mamy się nie wtrącać, co najwyżej z szoferki, przez mikrofon albo wychylając się, poprosić o uspokojenie się. Kolejnym krokiem jest wezwanie policji lub straży miejskiej. Ostatecznością jest użycie awaryjnego przycisku. Mnie się jeszcze nie zdarzyło - mówi.

Awaryjny przycisk ma każdy kierowca, ale można użyć go tylko w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. Swojego lub któregokolwiek z pasażerów. - Normalnie każdy kierowca, chcący połączyć się z dyspozytornią, dostaje swój „przydział” w kolejce. Ale jeśli użyje się tego przycisku, wszystkie inne zgłoszenia muszą czekać - opowiada kierowca.

Przypadkowa miłość
W zasadzie Piotr Trojański nie chciał być kierowcą MPK. Owszem, od małego interesował się motoryzacją, lubił zaglądnąć do silnika. Ale poszedł do technikum mechanicznego, jakiś czas pracował nawet jako mechanik. Później zamarzyło mu się, żeby zostać kierowcą autokarów wycieczkowych, jeździć do Hiszpanii, Włoch.

W MPK chciał pojeździć tylko dwa, trzy lata, bo to był dobry i szybki sposób, żeby zdobyć uprawnienia. Ale potem okazało się, że koledzy, którzy poprzechodzili do turystyki, wcale tacy zadowoleni nie są. Gdy wyjeżdżają z domów w kwietniu czy maju, to wracają jesienią. Żony tylko donoszą im na parkingi czyste koszule. A Trojańskiemu w MPK przez ten czas się spodobało.

- Nie mogłem się nacieszyć, że tyle jeżdżę i nic za to nie płacę, ba, jeszcze dostaję za to pieniądze - opowiada kierowca. - Postanowiłem więc zostać.

Przez ten czas wiele się w MPK zmieniło. Od maszyn po technologię. Weźmy rozkład jazdy - to, o której godzinie być na jakim przystanku. Kiedyś kierowcy musieli to wszystko sami obliczać. Dziś każdy autobus ma nowoczesny komputer, trasa wyświetla się na zielono, czerwono i wiadomo, czy autobus jest opóźniony, czy przeciwnie, porusza się zbyt szybko.

No i nie trzeba już, chyba że automat jest zepsuty, sprzedawać ludziom biletów. Dawniej przed szoferką ustawiała się kolejka ludzi z garścią monet (szczególnie przy akademikach). A autobus czasem miał opóźnienie, więc trzeba było albo uwierzyć, że finanse się zgadzają, albo liczyć grosz do grosza.

Pobudka w środku nocy
Piotr Trojański wstaje o drugiej, trzeciej w nocy. Kierowcy pracują w zajezdni na trzy zmiany, ale on prawie zawsze ma poranną. A autobusy wyjeżdżają na swoje trasy koło czwartej, a czasem nawet wcześniej. Więc i jego dzień wcześnie się kończy. Kładzie się spać już koło 20.

Jeśli czasem idzie z żoną na imprezę, to o 21 jest zupełnie nieprzytomny. Za to jak to „przetrzyma”, o drugiej w nocy, kiedy inni padają, on zaczyna tryskać energią.

Co do żony, przez te lata musiała nauczyć się cierpliwości. Kierowcy pracują w trybie: cztery dni pracy, piąty wolny. Daty nie mają znaczenia. Wigilia, sylwester, Wielkanoc - każde święto, z prawdopodobieństwem 80 proc., spędza się w pracy.

- Na szczęście żona zdążyła się przyzwyczaić. Mamy dwoje dzieci, syna i córkę, a od kilku miesięcy - również wnuka - opowiada Trojański. Jak tylko wspomina o wnuczku, uśmiecha się szeroko, a jego oczy zaczynają błyszczeć. Bo wnuk, to obok prowadzenia autobusów, jego druga największa pasja.

***

Konkurs

Piotr Trojański jesienią zajął trzecie miejsce w VI Ogólnopolskim Konkursie Kierowców Komunikacji Miejskiej. Konkurs składał się z części teoretycznej (na odpowiedź na 65 pytań kierowcy mieli zaledwie pół godziny) oraz praktycznej. Pracownicy MPK musieli przemierzyć np. tor poślizgowy oraz przejechać tor przeszkód tak, żeby nie wypadła piłka na talerzu umocowanym do autobusu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska