Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O pedofilii w sutannie

Marta Paluch
Wojtek Matusik
Księża-pedofile muszą być leczeni. Ośrodków jest jednak mało, a żaden biskup raczej nie zaryzykuje założenia domu terapii dla takich duchownych - mówi ks. Jacek Prusak z "Tygodnika Powszechnego" w rozmowie z Martą Paluch

W USA Kościół wypłacił ofiarom księży-pedofili 2 mld dolarów odszkodowania. W Irlandii biskupi muszą powiadamiać policję o pedofilii duchownych. A w Polsce skazanego za molestowanie księdza z Tylawy bronił abp Michalik. Co jest nie tak z polskim Kościołem?
Nie uogólniałbym tamtego przypadku i sposobu jego rozwiązania. Wiem, że w tej sprawie interweniowali w Rzymie inni polscy biskupi.

Abp Michalik - pytany o tę sprawę - stwierdził, że to medialna nagonka na Kościół. I udzielił księdzu urlopu, by sobie od niej odpoczął! Skazany obwieszcza swoją niewinność. A wierni stają za nim i oskarżają ofiary księdza o to, że same się prosiły...
Do takich sytuacji dochodzi, kiedy sprawa nie jest wyjaśniona do końca. Abp Michalik stanął po stronie owego księdza, bo jest przekonany, że stawiane mu zarzuty są niesprawiedliwe. A media określiły je jako molestowanie.

Nie media. Prawomocny wyrok.
Zgoda. W tym przypadku miała też miejsce konfrontacja publiczna między arcybiskupem a "Gazetą Wyborczą", co nie przysłużyło się sprawie.

W sądzie zapadł wyrok niekorzystny dla ks. Michała, ale metropolita przemyski nie zmienił swego zdania. Jedyną karą było przeniesienie do innej parafii.
Nie tylko, również odsunięcie od kontaktów duszpasterskich z nieletnimi. Do dzisiaj trwają spory o to, czy abp Michalik właściwie się wtedy zachował. Trzeba jednak dodać, że inne przypadki rozwiązał w sposób, które nie budzą wątpliwości, więc nie można go oceniać jedynie na tle Tylawy.

Irlandzcy duchowni zauważyli, że nasi hierarchowie w takich sprawach okopują się na pozycjach, nie zastanawiając się, czy problem istnieje.
Nagonki w Polsce nie widzę, choć w mediach powielane są stereotypy na temat pedofilii wśród duchownych. Pamiętajmy, że dla większości polskich biskupów świat mediów jest niezrozumiały. Media działają szybko i mają większy wpływ na rzeczywistość niż oni by chcieli, czują się tym zagrożeni.

Ale można inaczej. Kard. Dziwisz po wyroku sądu na księdza z Suchej Beskidzkiej, zawiesił go jako katechetę i wikarego, i powiadomił Watykan.
Widać więc, że w naszym Kościele można takie sprawy załatwiać jak trzeba i że są biskupi, którzy to potrafią. Mieliśmy też przykład dominikanów. Prowincjał stanął za zakonnikiem, który ujawnił fakty o pedofilii księdza z innej diecezji, chociaż sam wystawił się na szykany i reperkusje ze strony niektórych duchownych i własnych współbraci. Nie zapominajmy, że w mediach słyszymy o przypadkach źle rozwiązanych. Takich, które biskupi właściwie poprowadzili, nie upublicznia się. Co nie znaczy, że nie mają miejsca.

Ale czy przełożeni księży zawiadamiają policję?
Nie słyszałem, żeby biskup to robił. Ale to chyba przede wszystkim zadanie ofiar, bądź tych, którzy je reprezentują.

Nie tylko. Biskup jako obywatel, który wie o przestępstwie, może o tym zawiadomić.
Jeśli ofiara sama tego nie zrobi, bo jest nieletnia, albo nie ma wsparcia - to tak, oczywiście. Choć wydaje mi się, że na razie nasz Kościół nie jest gotowy na takie rozwiązania.

Może dlatego, że przykład z góry jest niejednoznaczny? Po raporcie o nadużyciach w Irlandii, Benedykt XVI publicznie przeprosił ofiary. Ale nie wyciągnął konsekwencji w stosunku do biskupów, którzy latami ukrywali prawdę. Powinien to zrobić?
Myślę, że jego pontyfikat będzie oceniany po tym, jak sobie poradzi z kwestią duchownych -pedofili, a zwłaszcza z rozliczeniem biskupów, którzy zawiedli. Ale zdziwiłbym się, gdyby Benedykt XVI ugiął się teraz pod presją społeczną i na wyścigi karał biskupów. Irlandia jest tutaj dobrym przykładem. Tamtejsi biskupi mają za złe arcybiskupowi Dublina, że tak jednoznacznie wzywa ich do odbycia pokuty, a Watykan go popiera. Są rozżaleni, że teraz muszą na siebie brać winę, a wcześniej Watykan nie pomógł im w rozwiązaniu problemu.

Przecież Watykan nie przeszkadzał im, by karali pedofili! To obłudne tłumaczenie.
To wynik zagubienia i chęć przerzucenia odpowiedzialności. Do 2001 r. nie było obowiązku przesyłania takich spraw do Watykanu, inicjatywa leżała w rękach biskupów.

Czy papież ustanowi reguły postępowania dla biskupów w sprawach pedofilii?
Myślę, że tak. Sprawa jest jeszcze świeża, więc trzeba będzie poczekać. Nie wierzę też, że biskupi, którzy zachowali się źle, pozostaną na urzędach. Nie dziwię się natomiast, że papież nie robi publicznej lustracji.

Może dlatego, iż jemu media też zarzucają, że wiedział o dwóch księżach-pedofilach i ich nie napiętnował? (Chodzi o Lawrence'a Murphy'ego z USA, który przyznał się do molestowania głuchoniemych dzieci i Petera Hullermana, którego w l. 80 przyjęto w diecezji monachijskiej ).
W przypadku Murphy'ego papież tłumaczył się z tej decyzji i ja to tłumaczenie przyjmuję. Kapłan się przyznał, ale prosił o odstąpienie od kary, bo był chory, zostało mu kilka miesięcy życia. I Benedykt XVI przystał na tę prośbę.

Nie chodziło jednak o karanie, tylko o wskazanie, że źle zrobił. Nie należało tego potępić?
To zostało potępione, bo w tej sprawie - tylko "wewnętrznymi kanałami" - interweniował na polecenie kard. Ratzingera obecny kard. Bertone. Kazał ją rozwiązać na miejscu, mimo że zgłaszający aferę kard. Rembert G. Weakland nie cieszył się najlepszą opinią w Watykanie. Miał na sumieniu związek homoseksualny i defraudacje finansowe - do czego się przyznał. Z jego autobiografii widać też, że w Ratzingerze widział swojego głównego wroga, odpowiedzialnego za jego życiowe niepowodzenia. Natomiast w sprawie niemieckiej... Czy papież wiedział, czy nie wiedział? On sam stwierdził, że niczego nie ukrywał. Postawił na szali swój autorytet, więc wypada mu uwierzyć.

Krytycy wytykają mu także, że część winy za przestępstwa pedofilskie w Kościele zrzucił na nowoczesność i posoborowe wypaczenia w Kościele. To już chyba przesada?
Pedofilia na pewno nie jest skutkiem Soboru. Większość z oskarżanych księży było wyświęcanych przed soborem. Natomiast wydaje mi się, że Benedykt XVI miał na myśli co innego. Że posoborowe zmiany i rewolucja obyczajowa 1968 r. doprowadziły do rozluźnienia reguł w Kościele. Przestano dbać o standardy i zrezygnowano z dyscypliny. A ponieważ w tamtym okresie księża masowo porzucali sutannę, na każdego, który pozostawał, patrzono ulgowo. Inna sprawa, że w USA księża-pedofile szantażowali swoich biskupów.

Mówili: jeśli mnie wydacie, ujawnię wasze kochanki?
Nie tyle biskupów, ile księży. Chodziło o różne skandale - finansowe i obyczajowe. I to niektórym biskupom zamknęło usta. Tak zresztą był szantażowany kardynał Bernard Law - abp Bostonu, który złożył urząd w 2002 r., po tym jak wyszło na jaw, że krył pedofilię podległych mu księży. Oni wiedzieli kto i kiedy zdefraudował duże sumy pieniędzy i wyznawali zasadę "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Kościoły w USA i Irlandii radzą sobie z tym problemem. Jak ma postąpić nasz? Czekać aż Watykan poda wytyczne?
Część podobnych spraw już jest załatwiana. Ale od 2001 r. są przepisy, by podobne sprawy przekazywać do Watykanu. To poprawiło sytuację.

A może pedofilii nie da się zahamować metodami administracyjnymi?
Zahamować - tak, wyeliminować - nie. Najgorsze, że o tym, czy ktoś jest pedofilem, dowiadujemy się dopiero po tym, jak popełni przestępstwo. Nie ma badań psychologicznych, które by pozwoliły wykryć takie skłonności u człowieka. Są tylko testy kryminologiczne dla recydywistów. Trudno, żeby tak badać kleryków w seminarium. Natomiast wprowadzenie reguł dotyczących traktowania pedofilów ogranicza liczbę ofiar. W USA, gdzie to zrobiono, liczba skarg na takie przestępstwa zmalała.

W społeczeństwie pokutuje przekonanie, że w Kościele przypadków pedofilii jest więcej, np. z powodu celibatu. Mit?
Oczywiście. Celibat nie jest przyczyną pedofilii. Gdyby nie było celibatu, księża wybieraliby sobie partnerki wśród osób dorosłych, a pedofile szukają ich wśród dzieci. To proste. Nie jest to też kwestia homoseksualizmu - oni też szukają dorosłych partnerów.

Ksiądz skazany za pedofilię powinien odprawiać msze?
Powinien odbyć pokutę, ale to nie znaczy, że należy go wyeliminować z życia Kościoła. Nie powinien być katechetą ani duszpasterzem młodzieży, ale to nie znaczy, że ma przestać być księdzem. Chyba że jest recydywistą.

I głosić naukę moralności?
Jeśli odbędzie pokutę - tak, bo nie siebie ma stawiać za wzór, tylko Jezusa. Sam musi pozostać pokorny, mając świadomość własnych ograniczeń.

Do tej pokuty wystarczy duchowe wsparcie?
Nie, konieczna jest terapia. Ośrodków nie ma jednak wiele, a system nie jest zbyt efektywny. Miałem zresztą kiedyś jako terapeuta przypadek pedofila, świeckiego. Chciał się leczyć, ale lekarz prowadzący musiał zgłosić policji, że ma takiego pacjenta. Ta osoba się nie zgodziła - mieszkał w małym mieście i był pewien, że to się wyda. I leczenia nie było.

Skoro tak, może utworzyć ośrodek terapeutyczny specjalnie dla księży-pedofilów?
Rzeczywiście by się przydał. Ale myślę, że w Polsce jeszcze na to za wcześnie. Który polski biskup weźmie na siebie taką odpowiedzialność?

W Irlandii po skandalu pedofilskim, w 2004 r. do seminarium zgłosiło się... ośmiu kandydatów. W Polsce może być podobny spadek?
W tegorocznych badaniach widać spadek powołań. I to może być efektem nie tyle istnienia księży-pedofili, tylko reakcji hierarchii kościelnej. Młodzi ludzie mogą stwierdzić, że Kościół jest instytucją niezasługującą na zaufanie.

Czy nasz Kościół jest gotowy na to, by zadziałać?
Nie sądzę, żeby nagle utworzył się ruch kościelny dotyczący pedofilii. Biskupi na pewno
nie będą przepraszali ani z ambon mówili, jakie mają programy naprawcze. Nie będą chcieli, by to był główny temat dyskusji, żeby nie sprawiać wrażenia, że skala tego jest większa niż w rzeczywistości. Zresztą tego nie chce też duża część wiernych. Ale już niemożliwa jest sytuacja, kiedy media mówią o księdzu-pedofilu, sąd go skazuje, a biskup udaje, że nie wie, o co chodzi. Jakaś zmiana w duchownych nastąpiła. Bo skoro papież mówi, że taki problem jest - to już się nie da tego głosu zignorować. To dobry początek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska