Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Musiał, trener Hutnika Kraków: Sędzia wypaczył wynik meczu w Chojnicach

(Chojnice)
W meczu rozegranym w Krakowie wygrała Chojniczanka 2:0, tym razem padł remis 2:2
W meczu rozegranym w Krakowie wygrała Chojniczanka 2:0, tym razem padł remis 2:2 Joanna Urbaniec / Polska Press
- Mam ogromne pretensje do sędziego prowadzącego zawody, bo uważam, że wypaczył wynik spotkania – powiedział po zremisowanym 2:2 sobotnim (13 kwietnia) meczu 2. ligi z Chojniczanką trener Hutnika Kraków Maciej Musiał.

Szkoleniowiec z Krakowa odniósł się na konferencji prasowej do wydarzeń z ostatnich minut starcia w Chojnicach, gdy Hide Vitalucci padł w polu karnym, mimo iż interweniujący Dorian Frątczak w ostatniej chwili zdołał wyhamować i nie trącił rywala. Arbiter Mateusz Jenda z Warszawy skonsultował się z sędzią bocznym, ale mimo protestów golkipera hutników nie zmienił pierwotnej decyzji, dyktując rzut karny, który na wyrównującego gola zamienił Grzegorz Szymusik.

Na podstawie informacji, jakie zaraz po meczu znalazły się w moim telefonie, a były to opinie wielu ludzi, także takich, którzy rzeczywiście znają się na tym, co robi pan Jenda, mogę powiedzieć, że on nas skrzywdził. I mam ogromne pretensje, że do tego doszło – stwierdził Maciej Musiał.

W podobnym tonie swój komentarz w mediach społecznościowych zamieścił prezes Hutnika Artur Trębacz.

"Odczekałem chwilę, ale emocje nie opadają, co nas sędzia dziś przekręcił to nieprawdopodobne. A boczny w tym czasie to chyba był w salonie Peugeot parafrazując reklamę. Ciekawy jestem, jakie oceny dostał sędzia za ten mecz. Dla drużyny ogromne brawa, dla sędziów czerwona kartka" – napisał Artur Trębacz na swoim koncie w portalu X (pisownia oryginalna).

Po ostatnim gwizdku trener Hutnika też był ogromnie zdenerwowany. Gdy kilkadziesiąt minut później dotarł do sali konferencyjnej na stadionie Chojniczanki, był już o wiele spokojniejszy.

- Mam odczucie ogromnego niedosytu po tym spotkaniu – stwierdził Maciej Musiał. - Uważam, że to było dobre widowisko na poziomie drugiej ligi, bardzo dużo się w nim działo. Zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Długo mieliśmy kontrolę nad meczem, pierwsze dwadzieścia minut w naszym wykonaniu, do straconej bramki, było bardzo dobre. Graliśmy tak, jak oczekuję od zespołu, czyli bardzo odważnie, z dużą pewnością siebie. I tak naprawdę pretensję mogę mieć tylko o jedną rzecz – o to, że byliśmy nieskuteczni. Bo mieliśmy kilka sytuacji, w tym sam na sam z bramkarzem i trafienie w słupek. Powinniśmy wyjść na dwubramkowe prowadzenie, żeby ten mecz „zamknąć”. Oczywiście Chojniczanka też była groźna, stwarzała sobie sytuacje do zdobycia goli, ale w moim przekonaniu byliśmy zespołem bardziej konkretnym i powinniśmy wywieźć stąd trzy punkty.

Trener Chojniczanki Krzysztof Brede nie odniósł się do kluczowej decyzji sędziego.

- Mamy punkt i musimy to doceniać, bo dwa razy przegrywaliśmy po dość prostych błędach. Szczególnie pierwsza bramka nie powinna się zdarzyć. Nie graliśmy dziś szczelnie i konsekwentnie w obronie, pozwoliliśmy Hutnikowi na zbyt wiele, a wiemy, że ta drużyna ma z przodu wielu dobrych piłkarzy, którzy potrafią wykreować sytuacje i zrobić krzywdę. I taką nam dwukrotnie zrobili. Spodziewaliśmy się, że ten mecz będzie zacięty i taki był. I Hutnik miał sytuacje, i my je mieliśmy. Cieszy mnie, że Sabala zdobył bramkę oraz to, że będą wracać do gry zawodnicy, którzy wniosą dodatkową wartość do drużyny – powiedział Krzysztof Brede.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska