Ludwik Węgrzyn, Marek Bzdek i Grzegorz Wawryka mogą najwięcej stracić na zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego

Na razie nie wiadomo, o ile pensje samorządowców pójdą w dół. Jeśli będzie to 20 procent, jak ma być w przypadku posłów, to pensja wójta gminy Bochni Marka Bzdeka co miesiąc skurczy się o 2459 zł brutto. Zarabia on teraz 12 297 zł brutto. Chcieliśmy go prosić o komentarz, niestety nie odbierał od nas telefonu.

W podobnej sytuacji jest burmistrz Bochni (w jego przypadku wynagrodzenie zostałoby obcięte o 2346 zł brutto). Stefan Kolawiński otrzymywałby miesięcznie niewiele ponad 6 600 zł „na rękę”. Obecnie zarabia 11 730 zł brutto. Burmistrz na razie nie chce komentować ewentualnej obniżki swojej pensji. - Jak będzie to wyglądało, pokaże czas - ucina.

Spokój przed możliwymi zawirowaniami z wynagrodzeniami zachowuje wójt gminy Drwinia Jan Pająk, który obecnie zarabia 10 360 zł brutto, a po wprowadzeniu limitów wynagrodzeń może otrzymywać o ok. 2 100 zł brutto mniej niż obecnie. - Nie mam wpływu na to, co zostanie w tej sprawie uchwalone. Bez względu jednak na podjęte decyzje, dostosuję się do nich. To rozwój mojej gminy jest dla mnie najważniejszy, a nie pensja. Jan Pająk podkreśla, że bez względu na wszystko chce nadal piastować funkcję wójta.

Podobne zdanie ma burmistrz Brzeska Grzegorz Wawryka, który zarabia 12 185 zł brutto miesięcznie. - W wyborach startowałem po to, aby zrobić coś pożytecznego dla mojej małej Ojczyzny, a nie dla pieniędzy, które były ostatnią rzeczą, o jakiej myślałem - przekonuje. Jego pensja po wprowadzeniu limitów wynagrodzeń mogłaby spaść do kwoty 9 748 zł brutto.

W podobnym tonie wypowiada się także wójt gminy Lipnica Murowana Tomasz Gromala, którego miesięczna pensja to 9022 zł brutto, co jest najmniejszą kwotą spośród wszystkich przedstawicieli gmin w powiecie bocheńskim i brzeskim. - Nie mamy możliwości podejmowania decyzji o naszych pensjach, więc pozostaje tylko przyjąć godnie to, co zostanie nam przedstawione i działać dalej na rzecz rozwoju naszych lokalnych środowisk - mówi Tomasz Gromala. Po obniżeniu pensji o 20 procent zarabiałby 7 218 zł brutto, co „na czysto” daje niespełna 5100 zł.

Na razie o potencjalnych obniżkach swoich zarobków nie myśli także wieloletni wójt gminy Szczurowa Marian Zalewski, który ma inne zmartwienie. - Mam tylko nadzieję, że obniżenie wynagrodzeń nie będzie dotyczyło urzędników, a w szczególności kadr kierowniczych - zaznacza.

Starosta bocheński krytyczny
Zdecydowanie mniej przychylnie nastawiony do ewentualnych zmian w płacach samorządowców zapowiedzianych przez Jarosława Kaczyńskiego jest starosta bocheński Ludwik Węgrzyn, który obecnie zarabia 12 297 zł brutto. - Jest to bardzo dziwna, a wręcz kuriozalna sytuacja. Temat ten pojawił się, kiedy członkowie rządu otrzymali i pobrali nagrody, a karę za to być może będą musieli ponieść samorządowcy.

Zaznacza, że wynagrodzenie, jakie obecnie otrzymuje, wcale nie jest wygórowane ze względu choćby na odpowiedzialność tej funkcji.

***

Składowe pensji samorządowców

Na pensje przedstawicieli samorządów składa się: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, tzw. dodatek specjalny oraz dodatek za wieloletnią pracę. O tym, ile zarabia przedstawiciel miasta, gminy czy powiatu, decyduje rada gminy, powiatu lub sejmiku województwa. Kwota nie może być wyższa niż siedmiokrotność tzw. kwoty bazowej, czyli w tym roku 12 525 zł. Do tego limitu nie wlicza się jednak tzw. „trzynastek” wynoszących 8,5 proc. rocznego wynagrodzenia i nagrody jubileuszowej (od 75 proc. miesięcznej pensji po 20 latach pracy do 400 proc. po 45 latach pracy).

Najwyższa i najniższa pensja
Z burmistrzów i wójtów z powiatu bocheńskiego i brzeskiego najwięcej zarabia wójt gm. Bochnia Marek Bzdek (12 297 zł brutto), a najmniej wójt gm. Lipnica Murowana Tomasz Gromala (9 022 zł brutto).