- Wyniki jakie do nas dotarły potwierdziły też, że tym samym wirusem zarażeni byli również dwaj inni z naszych pacjentów - mówi dyrektor szpitala w Limanowej Dariusz Socha. Dla tej dwójki wszystko zakończyło się jednak szczęśliwie. Po kilku dniach hospitalizacji pacjenci zostali wypisani i dziś są już w domach.
- Musimy pamiętać, że to jest normalna grypa - dodaje dyrektor Socha. - Jeśli nie ma powikłań, to proces leczenia i wracania do zdrowia jest taki jak przy zwykłej grypie i nie ma obaw o życie.
W przypadku zmarłego 41-latka, infekcja grypowa nałożyła się na niewydolność nerek i to fatalne połączenie doprowadziło do jego śmierci. Potwierdzenie obecności wirusa A/H1N1 choć może budzić niepokój nie zmienia niczego w funkcjonowaniu szpitala.
- Utrzymujemy wprowadzony kilka dni temu zakaz odwiedzin - informuje Dariusz Socha. - I zachowujemy spokój - dodaje.
Po doświadczeniach limanowskiego szpitala, który na potwierdzenie, czy ma do czynienia z nowym wirusem, czy nie, czekał 10 dni, pojawia się też nadzieja, że teraz te informacje będzie można uzyskać znacznie szybciej. Do badania próbek dopuszczono większą liczbę, także prywatnych laboratoriów. To pozwoli szybciej oceniać zagrożenie i stosować właściwy rodzaj leczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
