MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Liczy się to, co w sieci". Trenerzy podsumowali mecz Górnika Łęczna z Odrą Opole

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Po trzech meczach bez wygranej piłkarze Górnika Łęczna przełamali się w spotkaniu z Odrą Opole (1:0). - Cieszę się z trzech punktów i patrzę w przyszłość, bo przed nami jeszcze trzy mecze – ocenia trener zielono-czarnych, Pavol Stano.

Górnik i Odra plasowały się tuż za strefą barażową, więc dla obu zespołów ten mecz miał olbrzymie znaczenie. - Mecz był ciężki. Wiedzieliśmy, że przeciwnik bazuje na kontrataku i ma bardzo dobre stałe fragmenty gry. Mieli swoje sytuacje i w niektórych momentach reagowaliśmy dobrze, a w innych sprzyjało nam się szczęście – przyznaje Pavol Stano.

Zwycięską bramkę strzelił tuż przed przerwą Damian Warchoł. Sprowadzony zimą 29-letni pomocnik pierwszy raz rozpoczął grę w wyjściowym składzie. - Był ściągany, bo wiem, że potrafi znaleźć się w polu karnym i zakończyć akcję. Myślę, że dał nam wygraną już w Sosnowcu, bo karny był odgwizdany za faul na nim. W każdym meczu miał swoje sytuacje i on potrafi to wykończyć, ale musi być dobrze przygotowany. Wcześniej długo nie grał i trzeba było go najpierw odbudować. Cały czas ma coś do poprawy, ale pokazuje, że strzelać bramki potrafi – chwali swojego zawodnika trener drużyny z Łęcznej.

Goście z Opola też mieli swoje sytuacje i przy nieco większym szczęściu mogli wywieźć z Łęcznej chociaż remis. - Ale liczy się to, co w sieci. I tak można ten mecz spuentować – podkreśla Adam Nocoń, trener Odry, który w 26. minucie został odesłany na trybuny. Szkoleniowiec otrzymał czerwoną kartkę po zamieszaniu między obiema ekipami. - Nie chcę do tego wracać. To nie powinno się wydarzyć – twierdzi.

- Cały czas parliśmy do przodu. Mieliśmy bardzo dużo stałych fragmentów gry, dużo sytuacji. Ale niestety, byliśmy bardzo nieskuteczni. Łęczna była lepsza o tę jedną bramkę. Lepiej wykonała stały fragment, a my byliśmy w tym elemencie słabsi. Były okazje, mieliśmy poprzeczkę, ale zabrakło skuteczności, żeby zremisować, czy wygrać – dodaje Adam Nocoń.

Górnik po przerwie skupił się na utrzymaniu minimalnego prowadzenia i swoich szans na podwyższenie szukał głównie w kontratakach. - Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Brakowało jednak wyjścia za plecy, z czym mamy cały czas problem. Na koniec wyszliśmy z bardzo dobrym kontratakiem i mogliśmy mecz zamknąć. Nic z tego nie wyszło, ale jestem szczęśliwy, że zdobyliśmy trzy punkty. Przed nami jeszcze trzy mecze i zobaczymy, co się wydarzy – podsumowuje Pavol Stano.

Górnik zagra jeszcze w Warszawie z Polonią (12.05), w Łęcznej ze Stalą Rzeszów (18.05) oraz w Tychach z GKS (26.05).

Damian Warchoł po raz 11. zagrał w Górniku Łęczna, ale pierwszy raz rozpoczął w wyjściowej jedenastce. Tuż przed przerwą zdobył swojego pierwszego gola dla zielono-czarnych

Skromna wygrana, ale niezwykle cenne punkty Górnika Łęczna w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski