Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśnicy ostrzegają: jesień to wilczy czas

Arkadiusz Arendowski
archiwum Polskapresse
Powroźnik, Wierchomla, Wojkowa, Tymbark, Chyszówki, Łostówka i Łętowe - wszystkie te miejscowości łączą... wilki, a dokładnie zanotowane w ostatnim czasie ataki tych drapieżników na owce i inne zwierzęta hodowane przez miejscowych.

Czytaj także: Nowy Sącz: odmówili wysłania karetki do chorej staruszki

Najczęściej wilki atakują na terenie dwóch nadleśnictw - Piwniczna-Zdrój i Limanowa. Sprzyjają temu ukształtowanie terenu i spore połacie lasów, ale również sama działalność ludzi. - Wilki to dość konformistyczne zwierzęta i rzadko chce im się biegać za trudną do złapania leśną zwierzyną skoro na ich terenie pasą się praktycznie bezbronne stada owiec - tłumaczy Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej-Zdroju.

W tym roku doszło już do kilkunastu ataków wilczych watah na owce, kozy a nawet bydło. Ostatnie trzy takie przypadki zdarzyły się w tym miesiącu. Zdaniem leśników rozpoczynająca się właśnie jesień sprawi, że będzie ich więcej.

20 września na terenie wsi Wojkowa (niedaleko Powroźnika) wilki rozszarpały dwie owce i kozę. Cztery dni później pojedynczy basior dopadł owcę na halach uroczyska Pusta Wielka pomiędzy Wierchomlą a Szczawnikiem.

W ubiegłym tygodniu trzy wilki z innej watahy zaatakowały stado owiec w Łętowem, na terenie limanowskiego nadleśnictwa. Ich łupem padło kilka zwierząt. - Od trzech lat obserwujemy w Beskidzie Wyspowym małe stado wilków z kilkoma osobnikami. Teren, który patrolują jest ogromny i bardzo ciężko je wyśledzić. Wiemy jednak, że przychodzą do nas z okolic Babiej Góry w Gorcach - informuje Jan Legutko, nadleśniczy z Limanowej. Jak zapewnia - do tej pory w okolicach Mszany Dolnej zanotowano tylko kilka przypadków szkód wyrządzonych przez wilki.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na terenie Nadleśnictwa Piwniczna. - Jesienna aura będzie wilkom sprzyjać. Lubią polować, kiedy jest mglisto i pada drobny deszcz - mówi Romuald Ogórek, komendant Straży Leśnej w Piwnicznej-Zdroju, który zajmuje się sporządzaniem protokołów po atakach dzikiej zwierzyny. - W ubiegłym roku wilki potrafiły nawet zagryźć sześć owiec na środku gospodarskiego podwórka. Psy się ich boją, więc nie uchroniły i gospodarzy przed stratą.

Bacowie, którzy wypasają owce na halach, również niewiele mogą na to poradzić. - Nie ma jednej pory, kiedy pojawiają się wilki. Raz w nocy, raz nad ranem. W ubiegłym tygodniu przyszły około 16 i nim udało się je w końcu przepędzić zagryzły dwie owce - opowiada Wiesław Sajdak, baca z okolic Wierchomli. W tym roku stracił już około dziesięciu owiec i jedno cielę. - Nie ma psa na wilka - dodaje. Turyści nie mają się czego obawiać. Wilki nie atakują ludzi.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska