18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rysunki zagłady znalezione na strychu w Wieliczce

Joanna Weryńska
Ilustracje Aptego stanowią wstrząsającą relację z czasów zagłady
Ilustracje Aptego stanowią wstrząsającą relację z czasów zagłady
Jest rok 1942. Niespełna dwudziestoletni Żyd Ryszard Apte przeczuwa nadchodzącą śmierć. Opuszczając swoją kryjówkę, zostawia na strychu kamienicy przy ul. św. Sebastiana w Wieliczce cykl swoich rysunków pt. "Niepokój", na których przedstawia atmosferę czasu zagłady. Sam trafia do obozu w Stalowej Woli, gdzie zostaje zabity.

Rysunki odnajduje rodzina Piaseckich, która udzieliła schronienia Aptemu. Przez prawie siedemdziesiąt lat Piaseccy nie pokazują ich nikomu. Aż do 2009 roku. Wtedy tajemniczy brulion trafia do rąk kierownika artystycznego jednego z krakowskich klubów.

Wbrew pozorom, nie jest to scenariusz filmu, lecz historia, która wydarzyła się naprawdę. Jej dalszy ciąg znaleźć możemy w książce pt. "Apte. Niedokończona powieść" autorstwa Marcina Kowalskiego i Piotra Głuchowskiego. 8 września nakładem wydawnictwa ha!art tom ujrzy światło dzienne.

To książka niezwykła. Przede wszystkim dlatego, że dołączone do niej rysunki są jedynym takim odnalezionym świadectwem Holocaustu. - Od lat zajmuję się tą tematyką. Kiedy zadzwonił do mnie znajomy i powiedział, że ma zeszyt z rysunkami żydowskiego artysty, postanowiłem przyjechać do Krakowa. Gdy zacząłem przeglądać te ilustracje, byłem zszokowany ich siłą wyrazu. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką relacją z czasów zagłady. Postanowiłem poznać jej autora - opowiada Marcin Kowalski.

Początkowo znał tylko jego nazwisko. - Informacje, jakie udało mi się zdobyć od rodziny mieszkającej w wielickiej kamienicy, zmieściły się na jednej kartce - wyjaśnia Marcin Kowalski. - Szukałem więc w literaturze opisującej ówczesny świat kulturalny Krakowa. W ten sposób dowiedziałem się, że Ryszard był synem cenionego w Krakowie adwokata, Henryka Apte. Była to barwna postać. Przychodził do swojej kancelarii, przy ulicy Brackiej, ale rzadko zajmował się w niej sprawami prawnymi. Ta kancelaria była miejscem spotkań elity kulturalnej. Toczyły się w niej dyskusje o sztuce. Przysłuchiwał się im Ryszard. Już wtedy pisał wiersze i rysował. Jego utwory drukowały przedwojenne gazety.Żeby ustalić wszystkie te fakty, Kowalski przeprowadził wnikliwe śledztwo historyczne. Dzięki jego poszukiwaniom dowiadujemy się, że w chwili wybuchu wojny Ryszard Apte trafił do Lwowa, gdzie studiował muzykę. I to właśnie o środowisku lwowskich muzyków napisał powieść. Jednak jej rękopis zaginął.

- Może to zabrzmi patetycznie, ale my chcieliśmy przywrócić Ryszarda Aptego światu - wyjaśniają autorzy interesującego tomu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska