Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżona Wiera Gran oskarża. O tej książce będzie głośno

Magda Huzarska-Szumiec
Uroda i głos piosenkarki robiły wrażenie na wszystkich. Ale kariery światowej nie zrobiła
Uroda i głos piosenkarki robiły wrażenie na wszystkich. Ale kariery światowej nie zrobiła zdjęcie przekazane przez panią Ewę Sagan dla cyfrowej biblioteki polskiej piosenki
Była piękna. Gdy przed wojną wychodziła na scenę, męska część publiczności zaczynała szaleć. Błysk w oku, szybkie spojrzenie na pianistę i tylko jej niski, ogarniający całą przestrzeń alt. Cisza na sali, w której płynęła falująca melodia popisowej piosenki zatytułowanej "Jej pierwszy bal". Niekończące się brawa, zachwyty.

Nie brakowało ich także w warszawskim getcie. Wiera Gran śpiewała tam w kawiarni Sztuka. Dla kogo śpiewała? No, na pewno nie dla umierających z głodu Żydów. Twierdzi, że robiła to, by żyć. Raz wystąpiła u jednego z szefów tzw. "Trzynastki" - żydowskiego gestapo w getcie. Twierdziła, że nie mogła powiedzieć "nie", bo skończyłoby się to tragicznie. Zaśpiewała, wzięła pieniądze i wyszła.

Wyszła też z getta. Podobno widziano ją na alei Szucha. Podobno współpracowała z gestapo. Ktoś dostrzegł ją w dorożce z kolaborantem. Ktoś inny twierdził, że w tym czasie ów kolaborant już nie żył. Ktoś mówił, że paradowała w futrze bez gwiazdy Dawida. Ktoś inny widział ją tylko w skromnym płaszczyku. Sieć oskarżeń, pomówień i procesów- wszystkich o dziwo zakończonych uniewinnieniem.

Nie miało to jednak znaczenia. Gdziekolwiek by pojechała, czy była to Europa, Ameryka, nie wspominając już o Izraelu, pojawiali się ludzie, którzy namawiali do bojkotowania koncertów "gestapówki". Grozili, że zorganizują demonstrację byłych więźniów obozów koncentracyjnych, którzy ubiorą się w pasiaki. Nie zrobiła kariery, choć jej talent predestynował ją do światowych sukcesów. Zamiast braw pojawiły się cudze głosy w jej głowie. Czyhali na jej życie, podsłuchiwali ją, chcieli otruć. Z biegiem czasu obłęd zataczał coraz większe kręgi.

Parę lat temu w paryskim domu Wiery Gran pojawiła się Agata Tuszyńska. Najpierw rozmawiały przez uchylone drzwi. W końcu pisarce udało się zdobyć zaufanie starej, obłąkanej kobiety. Z ich rozmów narodziła się fascynująca książka "Oskarżona: Wiera Gran". Ukaże się ona jesienią nakładem Wydawnictwa Literackiego. Książka, która nie dość, że jest znakomita literacko, to stawia mnóstwo pytań, na które chyba już nie znajdziemy odpowiedzi. Pytań o prawdopodobieństwo zbrodni i karę, która została wymierzona bez udowodnienia winy. Pytań o to, do czego mogą doprowadzić pomówienia i jak ewentualna plotka potrafi zniszczyć życie.

Ukazanie się tomu pewnie wywoła szerszą dyskusję. I to nie tylko z powodu samej Wiery Gran. Otóż na kartach książki piosenkarka wprost oskarża o współpracę z hitlerowcami w getcie Władysława Szpilmana - słynnego "Pianistę" z filmu Romana Polańskiego, za który reżyser dostał Oscara. I choć po lekturze książki Tuszyńskiej nie wiadomo, czy owo oskarżenie to jedynie rojenia chorej osoby, czy racjonalne sądy, to wątpliwości zostają.


"Był naprzeciw, tuż przede mną, widziałam wyraźnie. Szpilman w czapce policjanta. Ten sam Szpilman, pianista. Nie mogę tego zapomnieć. Wywlekał za włosy kobiety. Chronił dłonie. Ręce pianisty wymagały specjalnej opieki. Nigdy o tym nie mówiłam, nie chciałam mu szkodzić. Teraz chcę, żeby wiedział, że ja wiem. Daleka jestem od wydawania wyroków. Ale to musi zostać, to jest historia i to musi zostać z nazwiskiem. On wie, że ja wiem. I milczy."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska