Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Tomasz ewangelizuje przez film, taniec, śpiew i dobrą zabawę

Marek Podraza
Ksiądz Tomasz Rusyn od ubiegłego roku jest wikarym w parafii pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej w Gorlicach. Już od pierwszych chwil swojej posługi kapłańskiej na ziemi gorlickiej dał się poznać jako wyjątkowy kapłan o niezwykłych zdolnościach organizacyjnych, wiecznie uśmiechnięty i wprowadzający nowatorskie formy ewangelizacji.

Mogliśmy go zobaczyć między innymi podczas ewangelizacji śpiewem i tańcem w czerwcu na gorlickim rynku, organizacją bezalkoholowego Sylwestra 2013, ewangelizacją poprzez filmy w gorlickim kinie Wiarus, czy ostatnio podczas Balu Wszystkich Świętych oraz Andrzejek gdzie wystąpił …jako pluszowy Tygrys. To tylko część jego możliwości i organizowanych przedsięwzięć. Księdzem został jak sam mówi "przez przypadek"

-Trochę się w tym przebraniu przypociłem, ale zabawa była znakomita. Mija już pięć lat od chwili, gdy przyjąłem świecenia kapłańskie, a więc pierwszy jubileusz kapłański mam już za sobą. Pochodzę z Jasła ukończyłem tam Technikum Ekonomiczne i właśnie w klasie maturalnej przyszło powołanie. Nie byłem wcześniej nawet ministrantem, ale działałem w Oazie oraz w świetlicy parafialnej podobnej, jaką mamy tutaj, ale tam miałem do czynienia z prawdziwymi asami. Lubiłem organizować imprezy, miałem wiele pasji, aż przyszła klasa maturalna i próbna matura. Zarwałem dwie "jedynki" z języka polskiego i historii i to te jedynki sprawiły, że poprosiłem Boga o zdanie matury. Nie ukrywam, że ta pomoc była, bo maturę zdałem na piątki i postanowiłem dalsze swoje kroku skierować do Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie, chociaż myślałem o ekonomii - opowiada ks. Tomasz Rusyn.

Wiedza nabyta w technikum i talenty organizacyjne przydały mu się w rzeszowskim seminarium. - Prowadziłem tam seminaryjny sklepik. Mniej więcej taki jak jest w każdej szkole. Manka nigdy nie miałem - mówi z uśmiechem.

Pierwszą jego parafią była parafia Rzeszów - Zwięczyca. Był tam wikariuszem mocno zaangażowanym w życie parafii. Tam zaczął organizować seanse kinowe dla małżeństw i całych rodzin. Na filmy religijne i nie tylko potrafił zachęcić nawet 500 osób. - Nie mam telewizora. Ostatnio miałem z nim styczność chyba przed seminarium. Bardzo lubię oglądać filmy, mam ich w swojej kolekcji około 300. Organizacja takich seansów filmowych to taka forma rekolekcji filmowych. Zauważyłem, że ludzie potrzebują dobrych filmów i przychodzą na nie. Szkoda, że w Gorlicach brakuje dobrego kina, ale jakoś sobie radzimy - opowiada dalej ksiądz Tomasz.

Rok temu zorganizował chyba pierwszego w historii naszego miasta bezalkoholowego Sylwestra, na którym do białego rana bawiło się 40 par nie tylko z Gorlic, ale z okolicznych miejscowości.

- Będąc jeszcze animatorem oazowym w rodzinnej parafii w Jaśle, wraz z przyjaciółmi próbowałem przeżyć Sylwestra inaczej, to znaczy bez alkoholu. Spotykaliśmy się w swoim gronie i udawało się zrobić taką imprezę. Kiedy zostałem księdzem i zacząłem posługiwać w parafii w Zwięczycy ten pomysł ciągle "chodził mi po głowie". Przez pierwsze trzy lata nie udało się go zrealizować. Dopiero w roku 2012/2013 zorganizowaliśmy oazowego bezalkoholowego Sylwestra dla diecezji rzeszowskiej. Chcieliśmy pokazać, że można powitać Nowy Rok inaczej. Była to wspaniała impreza. Zamieszkawszy w Gorlicach, chciałem kontynuować tę ideę i tym razem też "wypaliło". Prawie 80 osób bawiło się do białego rana bez alkoholu. Dla mnie jako dla wodzireja ta impreza, zakończyła się w szpitalu… Spadłem ze sceny, ale wyszedłem z tej opresji bez większego uszczerbku na zdrowiu - mówi z uśmiechem.

Ksiądz Tomasz jest bowiem "wykwalifikowanym" wodzirejem wesel i imprez bezalkoholowych. Co roku uczestniczy w specjalnych Warsztatach Wodzirejów Zabaw i Wesel Bezalkoholowych.

- Ostatnio byłem na takich warsztatach w Czarnym Dunajcu, wcześniej w Katowicach. Przyjeżdżają na takie warsztaty ludzie z całej Polski. Jako ciekawostkę podam fakt, że na 120 wodzirejów było trzech księży i jedna siostra zakonna. Wymieniamy swoje doświadczenia i ćwiczymy swoje działania. Na Krupówkach zachęcaliśmy do wspólnego poloneza turystów i górali. Z początku szło opornie, ale później tańczyły całe Krupówki i ciężko było się rozstać z tancerzami - mówi i dodaje. - Taniec, śpiew i dobra zabawa to też forma modlitwy. Bezalkoholowo można się bawić do białego rano, a z alkoholem imprezy kończą się dużo wcześniej, nieraz po paru godzinach.

Teraz przygotowuje kolejnego bezalkoholowego Sylwestra na 120 osób. - Odbędzie się w sali teatralnej w kościele pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. Już mam pierwsze zgłoszenia. Oczywiście, że będę wodzirejem, a o północy odprawię mszę świętą. Ze sceny jednak nie schodzę, bo może się tak skończyć jak rok temu. Zresztą w środowisku wodzirejów jest taka zasada, że nie powinien on schodzić ze sceny. Jego zadaniem jest zabawić uczestników zabawy, aby sami wyszli za stołów - opowiada dalej.

W planach ma organizację balu karnawałowego oczywiście bezalkoholowego dla mieszkańców Gorlic, a w wolnych chwilach przygotowuje …gipsowe figurki Dzieciątka Jezus i aniołków dla parafian. - Marzę, aby na każdym stole wigilijnym w mojej parafii była taka figura. Mam formę, kilka już zrobiłem, ale gips, który mam jest słaby, bo większość się mi rozpadło. Nie wiem czy uda mi się zrealizować ten plan. Kilka figurek już udało mi się zrobić - mówi i pokazuje pierwsze wykonane przez siebie figurki gipsowych aniołków.

Ksiądz Tomasz uczy religii w Zespole Szkół Ekonomicznych w Gorlicach, nie ukrywa,że przydaję mu się tutaj wiedza nabyta w technikum ekonomicznym w Jaśle.Organizuje dla młodzieży wiele ciekawych imprez, pod jego duchową opieką są też przedszkolaki z Elfika i Wesołych Skrzatów oraz nawet głuchoniemi z Jasła. Zna bowiem język migowy. - Nauczyłem się go w seminarium. Raz w miesiącu odprawiam im mszę świętą, spowiadam, a nawet udzielałem ślubu parze małżeńskiej głuchoniemych. W wolnym czasie, a powiem szczerze za wiele go nie mam lubię poczytać dobrą książkę czy powędrować po górach - mówi ks. Tomasz.

W najbliższym czasie czeka go nie lada wyzwanie. Został koordynatorem z ramienia Diecezji Rzeszowskiej na terenie siedmiu dekanatów i zajmuje się przygotowaniami do Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w 2016 roku. - Jesteśmy już po pierwszych spotkaniach. Czeka mnie mnóstwo wytężonej pracy. Mamy bowiem na terenie jasielskich i gorlickich parafii przyjąć około trzech tysięcy młodzieży. Z jakich państw, jeszcze nie wiem. To ogromne przedsięwzięcie, trzeba zorganizować tłumaczy, bazę noclegową, wyżywienie, transport i opiekę. Myślę, że z pomocą Bożą i wolontariuszy, których nie brakuje mi do pomocy dam rady. Oczywiście liczę też na wsparcie mieszkańców Gorlic i parafian, którzy już deklarują pomoc. Będzie też potrzebna grupa medialna, tak że zapraszam Gazetę Gorlicką do współpracy - mówi na koniec z uśmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska