Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił kolegę, który wydał jego gotówkę na amfetaminę

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Piotr L. przed krakowskim sądem. Ostatnio usłyszał też wyrok 14 miesięcy więzienia za narkotyki i uszkodzenie ciała.
Oskarżony Piotr L. przed krakowskim sądem. Ostatnio usłyszał też wyrok 14 miesięcy więzienia za narkotyki i uszkodzenie ciała. Artur Drożdżak
Kary 15 lat więzienia zażądał prokurator dla 35-letniego Piotra L. za zabójstwo znajomego, który nie rozliczył się z pieniędzy na zakup amfetaminy.

Piotr L. i Dariusz Ż. poznali się podczas pracy w stolarni, ale zdarzało się im spotykać po robocie. Piotr L. od 12 lat codziennie brał amfetaminę i nie potrafił się uwolnić od nałogu.

Pod wpływem narkotyków stawał się agresywny, raz nawet zranił nożem w twarz swoją partnerkę. Miesiąc później, w styczniu 2016 roku, doszło do o wiele większej tragedii.

Znajomi mężczyźni spotkali się w Nowej Hucie, wypili alkohol i Piotr L. dał koledze 100 zł pożyczki i drugie 100 zł na zakup amfetaminy. Pojechali pod znany im adres na jednym z krakowskich osiedli. Dariusz Ż. długo nie wracał od dilera, a gdy Piotr L. do niego zadzwonił usłyszał, że „jest przypał”.

To oznaczało, że trzeba uciekać z uwagi na działania policji. Tego dnia w Krakowie rozpoczynały się mistrzostwa świata w piłce ręcznej, było wiele patroli na ulicach. Koledzy uzgodnili, że w sytuacji zagrożenia spotkają się w innym miejscu.

Tak się też stało. Piotr L. przyjechał do mieszkania Dariusza Ż., gdzie doszło do rozmowy na korytarzu bloku. Kolega nie krył, że amfetaminy nie ma, a przekazane na ich zakup pieniądze gdzieś zgubił.

To zdenerwowało Piotra L., padły wulgarne słowa, panowie zaczęli się szarpać i w pewnym momencie Piotr L. wyjął nóż i zadał nim koledze kilka ciosów. Ostatni prosto w serce.

Krzyki i odgłosy walki zaniepokoiły bliskich zaatakowanego. Syn Dariusza Ż. rzucił się w pogoń za napastnikiem, ale musiał przerwać pościg, bo był w klapkach. Żona udzieliła pomocy rannemu mężowi i zadzwoniła na pogotowie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził już zgon mężczyzny.

Piotr L. uciekł autem do domu, przebrał się, umył nóż, zmienił zakrwawione ubranie, a partnerce rzucił, że jedzie na Kazimierz kupić zapiekanki. Tam został zatrzymany.

W torbie podróżnej miał spakowane zakrwawione rzeczy i narzędzie zbrodni. Był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Przyznał się do winy dopiero pod koniec śledztwa oraz na procesie przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

W mowie końcowej prokurator Bartosz Konopasek, autor aktu oskarżenia, zaproponował dla niego karę 15 lat więzienia oraz zażądał w sumie 300 tys. zł zadośćuczynienia dla trojga członków rodziny zabitego. Dodał, że jego zdaniem oskarżony zabił, bo kierował się motywem finansowym, brakiem pieniędzy za narkotyki.

-Liczba ciosów, ich siła i umiejscowienie ran świadczą o tym, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. Nawet pięcioletnie dziecko wie, że głowa i serce odpowiadają za życie człowieka - mówił prokurator Konopasek.

Żona zabitego domagała się sprawiedliwego wyroku. Piotr L. w ostatnim słowie jeszcze raz przepraszał ją za swój czyn i prosił o wybaczenie. Sąd wyrok ogłosi we wtorek.

Autor: Artur Drożdżak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska