Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach pod Krakowem. Grasuje pedofil?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Mężczyzna próbował wciągnąć dziewczynkę do auta. Z podkrakowskich gmin napływają informacje o kolejnych incydentach.

Rodzice z podkrakowskich gmin boją się o swoje dzieci. Wzajemnie przekazują sobie informacje o czarnym samochodzie, którego kierowca zaczepia uczniów na drodze.

Także dyrektorzy szkół proszą o ostrożność. Dwa najbardziej niepokojące wydarzenia badają już śledczy. Początkowo mówiło się o tym, że ktoś może próbować porywać dzieci, ale teraz policja analizuje doniesienia bardziej pod kątem zachowań pedofilskich.

Jeden z pierwszych sygnałów, który dotarł do krakowskich policjantów, był z 8 listopada ubiegłego roku. W wiosce Bibice (gmina Zielonki) mężczyzna kierujący ciemnym volkswagenem transporterem miał zaproponować 11-letniemu chłopcu przejażdżkę, nęcąc go zabawkami.

Przerażone dziecko zaalarmowało rodziców, a ci z kolei poszli na policję. Nie udało się ustalić, kto kierował samochodem. Mundurowi przekonują, że wciąż drążą ten wątek, tym bardziej że otrzymali jeszcze dwa następne zgłoszenia, które mogą wzbudzać duży niepokój.

Chciał wciągnąć do auta

20 stycznia, krótko po południu, w Nawojowej Górze (gmina Krzeszowice), czwartoklasistka Wiktoria wyszła ze szkoły. Poszła w kierunku domu gromadzkiego, gdzie prowadzone są prywatne lekcje języka angielskiego. To jakieś pół kilometra. W połowie drogi podjechał do niej samochód, którego kierowca próbował wciągnąć ją do auta.

„[...] Wiktoria po rozmowie ze mną i po pokazaniu jej modeli samochodów, mówi, że był to stary samochód marki Volkswagen Polo koloru czarnego... A mężczyzną był niski brunet z czarnym zarostem” - napisała matka dziewczynki na Facebooku.

Kobieta powiadomiła policję, ale początkowo odmówiła składania zeznań. Ostatecznie jednak to zrobiła.

Zaskoczenia tym zdarzeniem nie kryje Lucyna Stryczek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nawojowej Górze.

- Teraz więcej rodziców odbiera dzieci ze szkoły, nawet te starsze, które do tej pory do domów wracały z reguły same - przyznaje dyr. Stryczek.

Pani Anna przychodzi codziennie do szkoły po swoją córkę Zosię
Pani Anna przychodzi codziennie do szkoły po swoją córkę Zosię Anna Kaczmarz

Zapewnia, że nie przeszła obok tego zdarzenia obojętnie. W szkole zorganizowano spotkanie rodziców z dzielnicowym. Podpowiedział choćby to, żeby te dzieci, których rodzice nie mogą odebrać, chodziły w grupach.

Kolejna wzbudzająca niepokój sytuacja wydarzyła się 25 stycznia na jednym z przystanków w Łazach, gdzie zatrzymał się ciemny ford galaxy. Kierujący autem mężczyzna, widząc dwie dziewczynki, zaczął się masturbować. Spłoszyła go przypadkowa kobieta, która akurat przechodziła w pobliżu.

To drugi incydent, jakim zajmują się policjanci pod prokuratorskim nadzorem. Dokumenty w dwóch wspomnianych sprawach trafiły w czwartek do Prokuratury Rejonowej Kraków-Krowodrza. Śledczy póki co analizują materiały.

Funkcjonariusze obecnie przesłuchują świadków oraz sprawdzają nagrania z monitoringu.

Wydarzenia z Łazów i Nawojowej Góry łączy wiek nieznajomego mężczyzny. Dzieci podały, że zarówno w jednym, jak i drugim przypadku miał między 30 a 35 lat.

Strach pod Krakowem. Grasuje pedofil?
Anna Kaczmarz

Kilka zgłoszeń na godzinę

Inaczej jest w przypadku zdarzenia w Bolechowicach, gdzie również doszło do sytuacji, która zaniepokoiła dzieci i rodziców.

Ponad tydzień temu jeden z uczniów tamtejszej szkoły podstawowej został zapytany przez kierowcę ciemnego auta, jak dojechać na ul. Zieloną. Mężczyzna, którego wiek określono na ok. 60 lat, zaparkował samochód pod murem kościelnym w pobliżu placówki. Chłopiec nie potrafił mu wytłumaczyć drogi, dlatego poszedł do swojej mamy, która siedziała w aucie, czekając, aż syn wejdzie do szkoły. I to ostatecznie ona udzieliła informacji. Dziesięć minut wcześniej ten sam mężczyzna miał zagadnąć o to samo innego chłopca.

Z początku rodzice uczniów nie uznali, aby ta sytuacja była niepokojąca. Po tym jednak, jak na Facebookowym fanpage’u Urzędu Gminy Liszki pojawiła się informacja o zajściu w Nawojowej Górze, jedna z matek zaalarmowała dyrekcję, a ta z kolei policję.

Rodzice są przestraszeni. Bazują głównie na doniesieniach internetowych.

- Wzbudza to w nas duży niepokój - przyznaje Anna Sanowska-Jucha spod Bolechowic, matka 8-letniej Zosi. - Rozmawiałam już z dziećmi na temat tego, jak mają się zachować, kiedy zaczepia je obca osoba. Oczywiście to nie pierwsza taka pogadanka - zaznacza kobieta.

Śledczy zastrzegają, że choć należy zachować szczególną czujność, nie warto popadać w panikę. - Sprawdzamy różne doniesienia. Prosimy o rozwagę - apeluje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Przypomina sytuację z czwartku, kiedy policjanci odbierali kilka zgłoszeń tylko w ciągu godziny.

Żadnego podejrzanego jeszcze nie zatrzymano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Strach pod Krakowem. Grasuje pedofil? - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska