Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy pomogą chorym dzieciom, ale tym z Krakowa

Edyta Tkacz
Paweł Relikowski
Rodzice dzieci niepełnosprawnych z Małopolski mają spory powód do zmartwień. Krakowscy urzędnicy nie chcą, by maluchy spoza Krakowa korzystały z pomocy specjalistów w mieście. Argumentują, że to gminy, w których mieszkają niepełnosprawne dzieci, mają obowiązek zapewnić im pomoc.

Czytaj także: Kraków: szyna wygięła się w ul. Limanowskiego (ZDJĘCIA)

Problem dotyczy dzieci do lat sześciu. Zgodnie z prawem, przysługuje im tzw. wczesne wspomaganie, czyli do dwóch godzin zajęć ze specjalistami w tygodniu. Krakowscy urzędnicy podkreślają, że to na samorządzie lokalnym spoczywa obowiązek zapewnienia dzieciom wczesnego wspomagania. I jeśli dana gmina zorganizuje zajęcia dla dziecka, to powinno ono uczęszczać na nie w swojej gminie. Ale wielu rodziców woli Kraków.

Pani Anna jest z Myślenic i gmina Myślenice jest gotowa zorganizować zajęcia dla jej dziecka u siebie. Ale myśleniccy urzędnicy zaproponowali pani Annie, żeby jej niedosłyszące dziecko uczęszczało na zajęcia do ośrodka dla psychicznie chorych. - To jakiś skandal. Urzędnicy nie zdają sobie widać sprawy z podstawowych zasad. Jak można dziecko niesłyszące skierować do ośrodka, w którym leczy się także dorosłych. To krok w tył w leczeniu - denerwuje się.

Sebastian Surowiec mieszka w Katowicach - mimo to przywozi swojego synka na zajęcia do krakowskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących przy ul. Spadochroniarzy. 4-letni Szymon jest niesłyszący i cierpi na autyzm. - To jest najlepszy ośrodek - nie ma wątpliwości Sebastian Surowiec. - Tylko tutaj stosuje się specjalną metodę opracowaną przez prof. Jagodę Cieszyńską. A dzięki tej metodzie mój Szymek robi postępy - dodaje.

Pani Monika z Bochni, mama 6-letniego Mateusza, nie wyobraża sobie, by dziecko miało korzystać z pomocy gdzie indziej, niż przy Spadochroniarzy. - Mój synek, który w ogóle nie mówił, powiedział już pierwsze słowa. To wielki sukces - mówi. Elżbieta Lęcznarowicz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, zapewnia, że miasto jest otwarte dla wszystkich dzieci. - Wystąpiliśmy do wszystkich starostw i gmin, żeby zadeklarowały, czy zapewnią niepełnosprawnym dzieciom opiekę. Jeśli nie, będziemy z takimi gminami podpisywać umowy i dzieci będą korzystać z pomocy w Krakowie - mówi Lęcznarowicz. Co jednak, jeśli gmina może zapewnić opiekę, a rodzice i tak wolą Kraków? - Wczesne wspomaganie to zadanie własne gminy - kwituje Lęcznarowicz.

Barbara Planta, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie przy ul. Tynieckiej, przyznaje, że problem nie dotyczy tylko dzieci do lat sześciu. Urzędnicy piętrzą też problemy przed rodzicami spoza Krakowa, którzy chcą zapisać dziecko do szkoły specjalnej w stolicy Małopolski.

- Rodzic, żeby zapisać do nas dziecko, musi razem z wnioskiem i orzeczeniem o niepełnosprawności dziecka zwrócić się do swojej gminy. Gmina zaś kontaktuje się z krakowskimi urzędnikami. Zdarzało się, że krakowski urząd odmawiał rodzicom przyjęcia dziecka, bo może iść do szkoły w miejscu zamieszkania - opowiada dyr. Planta. - Zawsze mówię wtedy rodzicom, żeby nie rezygnowali.

współpr. Magdalena Jadach

Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska