Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokrywa lodowa na Wiśle ma kilkanaście centymetrów

Małgorzata Stuch
Adam Wojnar
Wisła stoi skuta lodem. W Krakowie otwarta tafla wody zachowała się tylko w centrum miasta, w pobliżu Wawelu, bo - jak twierdzą specjaliści z Ośrodka Koordynacyjno-Informacyjnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - jest tu zdecydowanie cieplej niż w innych partiach rzeki.

Kilka kilometrów w dół rzeki, na wysokości stopnia wodnego Dąbie, warstwa lodu jest gruba na ok. 10-13 cm. Przy stopniu wodnym Kościuszko grubość lodu wynosi natomiast 5-6 cm.
Cienki lód na Wiśle nie jest niczym niezwykłym. - Woda w rzece płynie dość leniwie i zamarza prawie co roku, zwłaszcza odkąd poprawiła się jej czystość i nie są do niej wpuszczane w dużych ilościach wody kopalniane i ciepłe wody pochłodnicze z elektociepłowni - informuje Ryszard Listwan, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Po raz pierwszy jednak od wielu lat Wisłę pokrył całkiem gruby lód. - W 2006 r. rzeka także dość solidnie zamarzła, ale tegoroczne oblodzenie jest większe. Chociaż nie takie, by przez Wisłę można było przejść, jak podczas zimy stulecia w latach 70. - przypomina sobie prof. Piotr Epler, ichtiolog z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Pomiary lodu na rzece prowadzone są dwa razy w tygodniu, we wtorki i piątki, przez ekipy Ośrodka Koordynacyjno-Informacyjnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Specjaliści notują grubość lodu w dniu pomiaru i sprawdzają, jaką powierzchnię badanego obszaru pokrył. Wyniki wpisywane są do specjalnych tabel. - W ten sposób bada się zamarzanie rzek tylko w Polsce południowej - mówi Krzysztof Kondziołka, kierownik OKI. - Pozwala nam to m.in. na ocenę ich czystości - dodaje.

Jakie skutki niesie z sobą zamarzanie Wisły? Zdaniem ichtiologów i ornitologów, nie ma zbytniego niebezpieczeństwa dla ptaków ani dla ryb. - Woda w Wiśle jest dobrze nasycona tlenem, więc ryby mogą oddychać - mówi prof. Epler. - Populacja ryb w Wiśle nie jest też na tyle duża, by doszło do zjawiska przyduchu. Rybom lód na pewno nie zaszkodzi. Nie trzeba będzie wyrąbywać przerębli - zapewnia profesor.
Zamarznięta Wisła może stwarzać pewne kłopoty ptactwu wodnemu.

- Kaczki, łabędzie czy kormorany potrzebują otwartej tafli - tłumaczy Szymon Wójcik, ornitolog. - Skoro Wisła nie zamarzła tylko w centrum miasta, znaczy to, że ptaki te muszą także przenieść się do centrum w poszukiwaniu pożywienia. Kilka tysięcy kaczek i kilkaset kormoranów będzie szukać jedzenia w dużym zagęszczeniu, na małym obszarze - dodaje ornitolog.

Zauważa jednak, że chociaż ptaki będą miały większe problemy ze zdobyciem pokarmu, to na pewno nie będą głodować.
- W zimie krakowianie zawsze dokarmiają ptactwo na Wiśle. A dla ornitologów jest to znakomita okazja, by obserwować rzadkie gatunki, bo tylko w zimie przenoszą się one z obrzeży miasta do centrum - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska