Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: zazdrość, nóż i wyrok na byłego męża

Artur Drożdżak
Czy Wiesław R. chciał zabić byłą żonę Annę? Tak uważała prokuratura, ale sąd przyjął, że oskarżony nie działał z takim zamiarem. Jedynie zranił kobietę nożem i za to usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Orzeczenie jest prawomocne.

Tragiczne zajście rozegrało się 25 czerwca ub.r. między małżonkami. 57-letni Wiesław R. rozstał się wcześniej z żoną, w 2006 r. rozwiedli się bez orzekania o winie. Partner był jednak zazdrosny. Podejrzewał, że Anna R. spotyka się z innym mężczyzną. Dalej uważał ją za żonę, bo mieli ślub kościelny. Zajmował jeden pokój w ich mieszkaniu przy ul. Wielickiej i w pewnym momencie poszedł do żony, zaatakował ją nożem i zranił w udo. Kobieta broniła się przed agresją byłego męża, leżała w piżamie na wersalce, próbowała go kopnąć, odpychała.

- Pozwól mi żyć - błagała. Starała się przekonać, by zaprzestał ataku z nożem. - Co na to wszystko powiedzą twoi rodzice - mówiła. Wiesław R. rzucił, że daruje jej życie, jeśli sprawy nie zgłosi na policję i będzie tylko z nim, a nie z innym mężczyzną. Gdy przystała na takie warunki, zaczął kobiecie udzielać pomocy, dał bandaże, przyniósł wodę, gdy wspomniała, że robi się jej słabo. Schował część zakrwawionych rzeczy, pozostałe zaczął prać. Nóż odłożył do stojaka w kuchni.

Gdy po kilku godzinach córka przyszła do mieszkania, zobaczyła krew i rany na nogach matki. Chciała wezwać pogotowie, ale ojciec wyrwał jej telefon komórkowy.

Wtedy Karolina R. wyskoczyła przez okno i wezwała pomoc z pobliskiej stacji benzynowej. Na miejscu zjawiła się karetka pogotowia i policjanci. Funkcjonariusze weszli do środka przez balkon, bo Wiesław R. udawał, że śpi i nie otwierał drzwi. Został zatrzymany i aresztowany.

Sąd pierwszej instancji skazał go na trzy lata więzienia za uszkodzenie ciała byłej żony. Jednak Sąd Apelacyjny w Krakowie zmniejszył mu wymiar kary do dwóch lat i zawiesił ją na 4 lata.

Sędziowie argumentowali, że oskarżony nie działał z zamiarem zabójstwa. Gdyby chciał to zrobić, nie miałby z tym żadnego kłopotu. Ważył 108 kg, miał prawie 2 m wzrostu, był silny i gdyby postanowił przełamać opór niskiej i wątłej byłej partnerki, to nie musiałby się wcale wysilać.

Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska