Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ułani z Nowej Huty dbają o tradycję już od prawie ćwierć wieku. Henryk Bugajski: Chciałem uwypuklić legendę jazdy polskiej

Joanna Urbaniec
Krakowski Szwadron Ułanów
Krakowski Szwadron Ułanów Joanna Urbaniec / Poilska Press
- Staramy się w ten sposób edukować młodzież chcemy pokazać czym jest miłość do ojczyzny, kultury i polskiej historii. Sam się wzruszam, gdy podczas pokazów dostajemy od ludzi kwiaty, którzy patrzą na Kawalerię ze łzami w oczach - mówi Henryk Bugajski założyciel i dowódca Krakowskiego Szwadronu Ułanów.

Jakie były początki Krakowskiego Szwadronu Ułanów?
Szwadron powstał w 1998 roku. Wśród Mogilan wielu jest patriotów więc zaproszenie kolegów do współpracy nie było trudne. Gdy już podjąłem decyzję, aby własnym sumptem sformować Szwadron spotkało się to z dużą aprobatą władz Krakowa i władz Województwa. Obiecano mi wówczas pomoc i finansowe wsparcie. Na sesji Rady Miasta 19 lutego 1999 roku jednogłośnie zatwierdzono istnienie Krakowskiego Szwadronu Ułanów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. I na tym zakończyło się wówczas wsparcie prominentnych włodarzy, a Szwadron mimo wszystko pełnił funkcję reprezentacyjną na wielu uroczystościach patriotycznych.

Od czego się zaczęło od miłości do koni czy przywiązania do historii?
Urodziłem się i wychowałem w Mogile. Najmłodsze lata spędziłem u stóp Kopca Wandy i na mogilskich Błoniach, które kiedyś były największe w Krakowie i na których swego czasu zbierały się Wojska Rzeczpospolitej. W domu wartości patriotyczne były bardzo pielęgnowane i kultywowane np. poprzez śpiewanie pieśni patriotycznych z okazji różnych uroczystości. Bliskość Klasztoru Cystersów też miała wpływ na kształtowanie mojego charakteru, a przez to wartości jakie starałem się pielęgnować. Powołując Szwadron, prócz umiłowania do historii, chciałem uwypuklić legendę jazdy polskiej.

Niestety mało się na ten temat mówiło i nadal uważam, że za mało się mówi o husarii, o pancernych, którzy byli gwarantem wielkości i potęgi I Rzeczpospolitej. Szwadron nadane ma imię Marszałka Józefa Piłsudskiego i oficjalnie dziedziczy barwy i tradycje Szwadronu Przybocznego Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego z lat 1918-1922.

Na czym szczególnie polega działalność Szwadronu?
Podczas obchodów świąt narodowych oraz podczas różnych uroczystości Szwadron pełni funkcję reprezentacyjną. Przez prawie 25 lat swojego istnienia braliśmy udział w prawie pięciuset różnych uroczystościach. Jesteśmy zapraszani również za granicę. Dwukrotnie byliśmy już na Wileńszczyźnie na zaproszenie tamtejszej Polonii. Gościliśmy kilka lat temu na Kahlenbergu - to wzgórze pod Wiedniem, gdzie Jan III Sobieski toczył zwycięski bój z Turkami. Założyliśmy tam obóz pod wzgórzem dzięki wsparciu tamtejszych władz i stacjonowaliśmy przez czas trwania uroczystości. Muszę przyznać, że ten wyjazd wspominam bardzo miło. Ludzie byli zachwyceni, gdy zobaczyli Szwadron na żywo. Jest to dla nas bardzo ważne, bo mamy poczucie, że krzewimy historie i przypominamy o naszych przodkach. Staramy się w ten sposób edukować młodzież chcemy pokazać czym jest miłość do ojczyzny, kultury i polskiej historii. Sam się wzruszam, gdy podczas pokazów dostajemy od ludzi kwiaty, którzy patrzą na Kawalerię ze łzami w oczach.

Krakowski Szwadron Ułanów udziela się na różnych imprezach rozumiem, że macie też rożne stroje, chociaż najczęściej można was zobaczyć w mundurach z okresu II Rzeczpospolitej. Skąd zdobywacie te wszystkie elementy?
W zależności od uroczystości w jakiej bierzemy udział prezentujemy się w odpowiednim do tego stroju historycznym. Ponieważ działamy jako grupa rekonstrukcyjna przygotowani jesteśmy na wiele wydarzeń. Oczywiście nie są to tanie rzeczy, ale przez okres 25 lat zdążyliśmy już sporo pozyskać. Rzeczy pochodzą z wielu różnych miejsc, gdzie zdobywamy je na własną rękę. Współpracujemy też z ludźmi, którzy szyją i przygotowują dla nas stroje na specjalne okazje. Jednym z bardziej charakterystycznych strojów jaki mamy to zbroje husarskie z charakterystycznymi dopinanymi skrzydłami. Ubieramy je podczas upamiętnienia Odsieczy Wiedeńskiej. Sama zbroja waży 27 kilogramów.

Czy jako organizacja o profilu edukacyjno- sportowo-historycznym otrzymujecie na swoje działania jakieś wsparcie?
Przez wiele lat prócz wsparcia słownego nie otrzymywaliśmy żadnego wsparcia od władz miasta Krakowa. Zaczęło się to zmieniać w ostatnich latach. Staramy się współpracować w pełnym zrozumieniu z Województwem Małopolskim. Mamy też wrażenie, że jesteśmy przychylniej przyjmowani i co ważne wysłuchani, jeżeli mamy jakieś problemy.

Jak przetrwaliście przez te wszystkie lata bez wsparcia finansowego. Utrzymanie kilkunastu koni przecież musi kosztować?
W 2004 roku zamknąłem stajnie, posprzedawałem część swojego majątku, oddałem konie do przyjaciela poza Kraków i sam się z Mogiły wyprowadziłem. Był to ciężki okres dla Szwadronu, ale przetrwaliśmy. Wróciłem w 2009 roku, odbudowałem stajnię i przygotowanych koni mieliśmy wówczas 16 sztuk. Obecnie w stajni jest 13 koni, ale są ułani, którzy mają swoje własne konie, dlatego zawsze możemy wystąpić w większym składzie. Ćwiczymy systematycznie do dnia dzisiejszego. Staramy się spotykać dwa razy w tygodniu, choć nie zawsze to się udaje w miesiącu mamy sześć spotkań. Na takich treningach ćwiczymy władanie szablą, lancą, kadryla, szyki, po prostu musztrę. Ciągle mamy nadzieję ze sytuacja Szwadronu się poprawi choćby dlatego że obecny Marszałek Województwa Małopolskiego podchodzi ze zrozumieniem do całej sytuacji. Może dlatego, że prócz tego, że jest politykiem, jest też góralem. A górale mają honor. Jeżeli na coś się umawiamy to słowo jest dotrzymane i dlatego na ten moment cenimy sobie współpracę z urzędem wojewódzkim.

Jeżeli pyta Pani o utrzymanie koni, to prawdą jest, że wiąże się to z niemałymi wydatkami. Średnio raz na dwa tygodnie przyjeżdża samochód dostawczy 3,5 tony wypełniony sianem – czyli 24 razy w roku. Taka ilość koni, aby być w dobrej formie i należytym wyglądzie zje 10 ton owsa w roku. Raz na dwa miesiące kowale zajmują się końskimi kopytami (struganiem i zakładaniem podków). Do tego dochodzą jeszcze dodatki żywieniowe (witaminy i minerały) oraz konieczna opieka weterynaryjna. O konie trzeba oczywiście dbać, trzeba je umyć i wyczesać….

To oznacza chyba mnóstwo pracy?
Dzień zaczynam o 8 rano od oczyszczenia stajni, przygotowanie jedzenia dla koni. Koniki jedzą około 8.30.Potem są wypuszczane na wybieg. Potem znów sprzątanie, mycie i w koło na bieżąco. Kończymy niejednokrotnie po północy. Robimy to na własny koszt z własnych oszczędności. Szwadron nie ma pieniędzy i większość z nas nie wytrzymuje już takiej presji, ale trzyma nas cały czas ta miłość do Kawalerii i przede wszystkim do ojczyzny. Patriotyzm mamy cały czas w sercach. Konie przez większą część roku spędzają czas na wyznaczonym, ogrodzonym terenie poruszając się swobodnie. Oczywiście są doglądane. Trzeba wiedzieć, jakie ma się konie. Każdego przecież znamy i wiemy jaki ma charakter i jak należy się z nim odpowiednio obchodzić. Każdy z nich jest oswojony, przyjazny, to bardzo mądre i dobre zwierzęta. Tyle miłości, ile im dasz tyle ci oddadzą albo i więcej. U nas nikt nie ma prawa uderzyć konia. Jeżeli zdarzyła by się taka sytuacja, to taka osoba nie ma czego tutaj szukać.

Jako twórca i dowódca Krakowskiego Szwadronu Ułanów jakie ma Pan plany na najbliższy czas?
Póki co, jeszcze zdrowie jest więc pracować można. W przyszłym roku będzie 25-lecie szwadronu i na pewno będziemy chcieli jakoś hucznie to uczcić. Prócz tego oczywiście mamy zamiar obstawiać największe uroczystości narodowe. Poza tym mamy nadzieję, że włodarze miasta zaczną jeszcze przychylniej spoglądać na naszą działalność.

Krakowski Szwadron Ułanów im. marszałka Józefa Piłsudskiego

Kraków. Uroczystości z okazji jubileuszu 800 lat istnienia O...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska