Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków toczy sądowy bój o setki milionów złotych

Piotr Rąpalski
Gmina może stracić kamienicę przy pl. Wszystkich Świętych 11, gdzie mieszczą się jej biura
Gmina może stracić kamienicę przy pl. Wszystkich Świętych 11, gdzie mieszczą się jej biura fot. Andrzej Banaś
Kraków procesuję się w tysiącach spraw sądowych. A każdego miesiąca przybywa około setki nowych. Od sporów o niepłacone czynsze w lokalach komunalnych, aż po walkę o kamienice warte miliony złotych. Obecnie w sądach gmina domaga się od osób prywatnych i firm zapłaty ok. 136 mln zł. Spiera się też o około 50 nieruchomości wartych łącznie ponad 140 mln zł. W 20 sprawach może jednak przegrać.

W Zespole Radców Prawnych UMK liczącym 29 prawników jest dziś "na biegu" około 2 tys. postępowań. - Codziennie zapadają wyroki i rozpoczynają się nowe procesy. Około 80 do 100 miesięcznie - podaje Filip Szatanik, zastępca dyrektora wydziału informacji UMK. - Radcowie mają około 280 posiedzeń sądowych w miesiącu - dodaje.

Miesięcznie na działanie zespołu radców prawnych gmina wydaje 153 tys. zł. - Warto, bo nasi mecenasi walczą w procesach, gdzie stawka są miliony złotych - zapewnia Szatanik.

Jednym z najważniejszych procesów jest spór o kamienicę przy pl. Wszystkich Świetych 11, gdzie mieści się część biur urzędu. O budynek upomniała się 5 lat temu małżonka następcy przedwojennego właściciela. Podważa decyzję władz PRL z 1980 roku, które przejęły i wyremontowały gmach. Prawo mówiło wtedy, że jeśli nakłady na remont przekroczą 51 proc. wartości nieruchomości, przechodzi ona na rzecz państwa. Wydano 16 mln zł, a właścicielom zapłacono 453 tys. zł odszkodowania.

Mimo to kobieta podważa decyzje władz komunistycznych, ale miasto broni się tym, że to z pieniędzy podatników doprowadzono zabytkowy budynek do obecnego, znakomitego stanu. Kamienica położona 50 metrów od Rynku Głównego może być warta nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

Miasto walczy w aż 24 sprawach, w których byli właściciele podważają tzw. decyzje remontowe. Mimo że dostali już odszkodowania, a państwo opłaciło remonty. - Niestety decyzje o przejęciu nieruchomości w tym trybie są zaskarżane z powodu uchybień proceduralnych mających miejsce w tamtych czasach. Procesujemy się, ale często nie udaje się odnieść sukcesu - mówi Maria Kolińska, dyrektor Wydziału Geodezji UMK.

Podobne sprawy dotyczą też kamienicy przy ul. św. Tomasza, gdzie mieści się Studio Baletowe Krakowskiej Opery, Brackiej 15 gdzie gmina wynajmuje lokale pod biura poselskie i budynku przy ul. Jagiellońskiej użytkowanego przez Stary Teatr.

Gmina walczy też o teren (wraz z basenem) dawnej "Krakowianki" w Borku Fałęckim wart co najmniej 20 mln zł. Miasto uważa, że powinno przejąć teren w drodze zasiedzenia po 30 latach. Jej przeciwnik, prywatna firma, swoje roszczenie opiera na tym, że w czasach PRL nie była w stanie uregulować statusu prawnego nieruchomości. Z kolei w sprawie gminnej kamienicy "Pod Blachą" przy Rynku Głównym 29 osoba prywatna chce przejąć przez zasiedzenie 50-metrowy lokal. Inna osoba w podobny sposób chce przejąć 27 arów byłego obozu w Płaszowie u zbiegu ulic Heltmana i Abrahama.

W sądzie wylądowała też sprawa kamienicy na rogu ulic Miodowej i Szerokiej. Przed wojną i po niej miała aż 40 właścicieli. Potem została wyremontowana i przekazana przez władze PRL państwowemu przedsiębiorstwu Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków. Gmina nabyła nieruchomość, ale PPKZ w 2001 r. przekształciły się w spółkę akcyjną i nie chcą wydać budynku miastu.
W innym procesie osoba fizyczna chce pozyskać część majątku nabytego przez Skarb Państwa w latach 90. Idzie o działki na Woli Justowskiej, w tym nieruchomości przekazane parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski przy ul. Panieńskich Skał, a także o kamienicę przy ul. Dunajewskiego 4.

Gmina stara się też przejmować mienie, jeśli były właściciel nie zostawił spadkobierców. - W takich sprawach musimy prowadzić śledztwa, szukać starych dokumentów i żyjących spadkobierców, nawet na innych kontynentach - mówi Filip Szatanik. - Często, szczególnie w rejonie Kazimierza, ostatnia informacja o właścicielach to niemiecka notatka o wysłaniu ich do obozów koncentracyjnych.

Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska