Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Napad w agencji towarzyskiej. Ochroniarz i "panienka" z wyrokiem

Artur Drożdżak
Trzy i pół roku więzienia dla Mariusza K. i półtora roku dla dziewczyny - to wyrok na ochroniarza i "panienkę" za napad w agencji towarzyskiej. Pokrzywdzony został pobity, postraszony bronią palną i obrabowany z dokumentów i pieniędzy. Mariusz K. odpowiadał także za czerpanie korzyści z nierządu i wymuszenie 15 tys. zł od pechowego klienta agencji.

Pokrzywdzony w listopadzie 2013 r. na jednym z portali erotycznych znalazł ofertę seksualną i zdjęcia dziewczyny posługującej się pseudonimem "Sicret girl". Zadzwonił, umówił się, pojechał pod wskazany adres w Krakowie.
Na miejscu stwierdził, że kobieta świadcząca usługi to nie osoba ze zdjęcia na portalu. Mężczyzna odmówił wtedy skorzystania z płatnego seksu.

25-latka zażądała jednak zapłaty za stracony czas, a mężczyzna się na to zgodził. W pewnej chwili dziewczyna wyrwała mu przybornik z dokumentami i pieniędzmi, a z pokoju obok wyskoczył jej ochroniarz Mirosław K. i zaczął bić pięściami klienta.

- Co ci się nie podoba w tej dziewczynie?! Sam robiłem jej zdjęcia do portalu interne- towego - krzyczał rozjuszony ochroniarz.
Przystawił klientowi rewolwer do skroni, potem do kolan i pytał, które z nich wybiera do przestrzelenia. Dziewczyna zabrała klientowi 180 zł, telefon za 2 tys. zł i dokumenty. Mirosław K. wymusił od mężczyzny zapłatę 5 tys. zł jeśli chce odzyskać utracone rzeczy. Gdy jednak wyszedł z mieszkania na ulicę i zobaczył, jakim klient przyjechał autem, podwyższył żądanie wypłaty do 10, a w końcu do 15 tys. zł. W tym celu pojechali razem z pechowym klientem do banku, by wypłacić gotówkę. Stanęli w kolejce, by wypłacić pieniądze, a zastraszony mężczyzna nie odważył się wtedy poprosić o pomoc ochroniarza w banku.
Pokrzywdzony nie zdołał wypłacić całej sumy i część pieniędzy musiał pożyczyć od kolegi. W końcu 15 tys. zł przekazał Mirosławowi K.

Ten jednak w aucie mężczyzny znalazł jego prywatne dokumenty na temat żony i dziecka pokrzywdzonego i zaczął się domagać kolejnych 10 tys. zł. Dopiero wtedy postawiony pod ścianą pokrzywdzony o sprawie zawiadomił policję.
Mirosław K. został zatrzymany i aresztowany. Wyszedł na wolność po kilku miesiącach po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Do winy się przyznał.

Jego 25-letnia wspólniczka zaprzeczała zarzutom i twierdziła, że po zdarzeniu zmieniła styl życia i zerwała dotychczasową profesją w domowej agencji towarzyskiej. Krakowski sąd przyjął jednak, że oboje są winni stawianym im zarzutom i teraz mają nieprawomocny wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska