Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: łaty do poprawy za kilka tygodni [INTERWENCJA]

Marcin Karkosza
Masa wlana do mokrej dziury wykruszy się za kilka tygodni
Masa wlana do mokrej dziury wykruszy się za kilka tygodni ARCHIWUM CZYTELNIKA
Nasz Czytelnik jest oburzony sposobem, w jaki łatane są dziury w krakowskich drogach. Na dowód tego, że prace przeprowadzane są w niewłaściwy sposób, przesyła fotografie wykonane podczas prac na ulicach. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie widzi nic złego w sposobie łatania dziur.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Tomasz Janikowski, mieszkaniec Krakowa, opisał sytuację jaką zauważył w zeszły wtorek rano na ulicach Stojałowskiego i Cechowej.

- Na zewnątrz śnieg i odwilż, ulice mokre i pełne błota pośniegowego, a służby drogowe prowadzą intensywne prace "naprawcze". Jeden z pracowników stara się zalać masą bitumiczną dziurę, w której jest więcej wody i błota niż tej masy - opisuje Czytelnik. - Wszędzie dookoła para powstająca w zetknięciu gorącej masy z taką ilością wody. Obraz świetny na film o tym, jak wywalić kasę do dziury, ale wziąć za to pieniądze.

Tomasz Janikowski zadzwonił do firmy SPEC DRÓG, prowadzącej prace, gdzie zapewniono go, że naprawy będą przeprowadzane w sposób należyty, według Czytelnika to jednak nie załatwia sprawy.

- Kto widząc, co się dzieje za oknem, oczekuje, że dziury będą suche, kto odbiera tak wykonane, spartaczone prace i kto za nie płaci? - pyta pan Tomasz. - Wiem, że ja i inni mieszkańcy. Zastanawiam się tylko, kiedy takie sytuacje zostaną wyeliminowane.
O takie, jak widoczna na fotografii, sytuacje zapytaliśmy przedstawicieli ZIKiT, który zleca łatanie dziur.

Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT, potwierdza, że prace wykonane w warunkach panującego mrozu lub znacznej wilgoci będą wymagały poprawy w niedługim czasie, jednak zaznacza, że jest to brane pod uwagę już na etapie planowania wydatków na utrzymanie krakowskich dróg.

- To tylko łatanie tymczasowe. Łaty zakładane w zimie, przy niskiej temperaturze, bez możliwości dobrego wysuszenia, wykonane masą z worka, a nie asfaltem zwykle rozsypują się po kilku tygodniach i są wtedy wymieniane na łatę docelową - mówi Michał Pyclik.

Koszt tymczasowego załatania jednego metra kwadratowego dziury wynosi 300 zł . Zakładając, że drogowcy musieliby wymienić wszystkie dotychczas założone łaty, oznaczałby wielkie wydatki. Jednak przedstawiciel ZIKiT uspokaja.
- Ponieważ jest to drogie rozwiązanie, łatamy tymczasowo tylko te ubytki, które stwarzają niebezpieczeństwo w ruchu ulicznym - mówi Michał Pyclik i dodaje: - Jakość wykonywanych prac, które zlecamy firmom zewnętrzym, jest wyrywkowo kontrolowana przez naszych pracowników.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska