Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: harcmistrz dźgnął nożem, teraz przeprasza

Artur Drożdżak
Andrzej S. w drodze na salę rozpraw krakowskiego sądu
Andrzej S. w drodze na salę rozpraw krakowskiego sądu Artur Drożdżak
34-letni Andrzej S., oskarżony o usiłowanie zabójstwa, przeprosił na sali sądowej pokrzywdzonego, a ten przyjął przeprosiny. Zraniony nożem Mirosław M., pracownik krakowskiego pogotowia, zażądał jednak od agresora 20 tys. zł zadośćuczynienia za doznany ból, cierpienie i krzywdę. Chce też ponad 2 tys. zł odszkodowania za zniszczone ubranie. Rozprawę przed Sądem Okręgowym w Krakowie odroczono do listopada. Andrzejowi S. grozi dożywocie, nie przyznaje się do próby zabójstwa.

Oskarżony to znany działacz Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, harcmistrz. Właśnie w ZHR poznał swoją przyszłą żonę, Irenę B. W 2007 r. wzięli ślub, dwa lata później urodził się im syn. W 2010 r. relacje między małżonkami uległy pogorszeniu. Andrzej Sz. zaczął podejrzewać żonę o zdradę, której, w jego ocenie, miała się dopuść ze swoim żonatym przełożonym z pracy, czyli 51-letnim Mirosławem M.

Małżeństwo państwa S. się rozpadło, a żona oskarżonego wniosła pozew o rozwód, który został orzeczony. Także Mirosław M. rozstał się z żoną i wtedy związał z byłą pracownicą, czyli Ireną B. Andrzej S., mimo rozwiązania małżeństwa w świetle uregulowań prawa cywilnego, uważał, iż ma dalej żonę z uwagi na ślub kościelny. Kilka razy powiedział Irenie B., że "jeżeli się ktoś będzie koło niej kręcił, to go zabije, bo związek małżeński może rozwiązać tylko Bóg". Byli małżonkowie pozostawali w kontakcie, bo na zmianę sprawowali opiekę nad synem.

Andrzej S. wiedział, że była partnerka spotyka się z Mirosławem M., postanowił z nim porozmawiać. Dlatego 13 listopada ub.r. pojawił się przed blokiem na ul. Na Błonie, gdzie mieszkała kobieta. Bez ostrzeżenia zaatakował nożem Mirosława M.

- Początkowo myślałem, że to napad rabunkowy i ktoś chce mi zabrać teczkę z dokumentami i gotówką. Potem poznałem, że to Andrzej S. - zeznawał pokrzywdzony. Poczuł silne uderzenie w plecy, potem został popchnięty na ulicę, szamotał się z napastnikiem.

- On mnie pytał, co tutaj robię, mówił, że mnie zabije - relacjonował napadnięty mężczyzna. Zaprzeczył, by miał romans z żoną oskarżonego, ale potwierdził, że związał się z Ireną B., gdy już była rozwódką. Andrzeja S. przed atakiem widział ze dwa razy w życiu.

Przed sądem Irena B. odmówiła składania zeznań, bo zgodnie z prawem Andrzej S. jest dla niej osobą najbliższą.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska