MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Działacz KPN wygrał wywalczył 160 tys. zł za krzywdę w stanie wojennym

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
13 miesięcy i 10 dni odsiedział w stanie wojennym działacz Konfederacji Polski Niepodległej Marek Bik. Teraz wygrał za tę izolację 160 tys. zł.

Bik w 1978 r., gdy był w liceum brał udział w mszach patriotycznych, robił i rozrzucał ulotki w autobusach, pisał napisy na murach min. w bramie, w której zginął Student UJ Stanisław Pyjas. W 1980 r. Bik zorganizował z kolegą demonstrację przy studzience na Rynku Głównym przy której miesiąc wcześniej spalił się Walenty Badylak. Bik z kolegą ułożyli krzyże ze zniczy i położyli kwiaty. Po kwadransie zostali ujęci przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.

KPN i wyrok sądu
Pod koniec 1981 r. Bik zaczął działać w strukturach KPN i za to w czerwcu 1982 r., dwa tygodnie po maturze, został ujęty i skazany na 3 lata więzienia przez sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego.
Wyrok był wydany w trybie doraźnym, od razu prawomocny i podlegał wykonaniu. Bik trafił do aresztu Montelupich, potem do Wrocławia i Strzelina.
Na Montelupich znalazł się w tzw getcie, czyli na oddział II. Faktycznie to tajne więzienie SB. Osadzonych tu rozpracowywano i umieszczano w celach z kryminalistami. Gdy Bik tam się znalazł na wyroki śmierci czekali uczestnicy głośnej wtedy potrójnej zbrodni dokonanej we wsi Zrębin koło Połańca. Sprawcy zabili w Wigilię swoich sąsiadów. Dwóch zabójców powieszono na Monte. Bik został tam raz pobity przez współwięźnia, agenta SB. Inny więzień straszył go, że gdy Bik nie pójdzie na współpracę może zostać powieszony w celi, gdy będzie w niej sam.

Gnębienie „w getcie”
Warunki izolacji były niezwykle trudne. Cela wyglądała jak studnia, bez dziennego światła. Nie można było siedzieć na pryczach w ciągu dnia, w nocy co godzinę zapalano światło. Często były rewizje osobiste.

Raz Bik rozebrany do naga trafił do tzw. termosu, czyli wyciszonej celi bez łóżka i krzesła. Widział też jak inni więźniowie się okaleczali. Jeden wbił sobie igłę w oko, inny łyżką wydłubał gałki. Te warunki pobytu odbiły się na zdrowiu działacza KPN. Wyszedł w lipcu 1983 r. gdy darowano mu resztę kary.

Pieniądze za krzywdę
Już w wolnej Polsce wyrok unieważniono i za krzywdę Marek Bik w 1995 r. wygrał 11 tys. zł. To dziś równowartość 40 tys. zł.
Mężczyzna w krakowskim sądzie złożył wniosek o wyższą rekompensatę. Domagał się 280 tys. zł za krzywdę i utracone korzyści wynikające z pogorszenia poziomu życia po skazaniu w stanie wojennym. W br. ostatecznie wywalczył 160 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia .
Argumentował, że po skazaniu na prawie 14 miesięcy dalej był inwigilowany i „stał się osobą na marginesie życia, jako wróg systemu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska