Kraków. Dwie godziny w kolejce na baseny na Zakrzówku w potwornym upale. Dlaczego ludzie w niej czekają?

- Dla dzieci to kąpielisko to ogromna frajda. W kolejce czekaliśmy dwie godziny. Przyszłam z dziećmi, ale też z mężem i szwagrem. Wymienialiśmy się w kolejce. Ktoś w niej stał, a reszta odpoczywała w cieniu - mówiła nam jedna z kobiet, która z rodziną przybyła na Zakrzówek.

Na kąpielisku na Zakrzówku jednorazowo może przebywać tysiąc osób. Park Zakrzówek jest otwarty w godz. 6-22, a baseny (strzeżone przez ratowników) w godz. 10-18. Jedna z osób odpowiedzialna za porządek przyznała, że gdy przyszli ok. 9, to na pomostach było już wiele osób. Rozdano im wszystkie wolne opaski.

- O godzinie 10 była długa kolejka, ale czekaliśmy wytrwale. Część osób zaczęła wychodzić, pojawiały się wolne opaski i weszliśmy około 12 - dodała plażowiczka, z którą rozmawialiśmy.

Pracownik ochrony zwrócił uwagę, że w porównaniu z poprzednim weekendem (w kolejce trzeba było czekać nawet ponad 3 godziny) tym razem upał wprowadził większą rotację. Na kąpielisku nie ma gdzie schować się do cienia. Wiele osób nie było więc w stanie wytrzymać dużej w takim słońcu na drewnianych pomostach.

Ochroniarz przyznał też, że mieszkańcy są coraz bardziej zdyscyplinowani i coraz więcej osób, jak wychodzi z opaskami to tylko do pobliskiej toalety (znajduje się poza trenem kąpieliska), a tak oddaje je przy wyjściu, aby wejść mogli inni.

Niektóre osoby korzystające z kąpieliska żaliły się jednak, że opaski można zgubić podczas kąpieli.

Po godz. 13 kolejka wciąż była długa, ale coraz więcej osób zaczęło wychodzić z basenów i czas oczekiwania zmalał do ok. 1,5 godz.

- Warto poczekać, nawet jak trzeba postać w kolejce. To kąpielisko to coś nowego, atrakcją jest chłodna woda. Nie ma lepszego miejsca jak ma się małe dzieci. Mogą się wykąpać w basenie pod okiem ratowników. Takich warunków nie ma nigdzie indziej. Nie mówiąc o tym, że nic nie trzeba płacić. Na Bagrach też jest za darmo, ale warunków do kąpieli nie ma co porównywać. Poza tym są tam tłumy osób na plaży. Tu po wprowadzeniu limitów na pomostach jest dużo miejsca - mówiła jedna z kobiet, która przyszła z dziećmi.

Mężczyzna dochodzący do kolejki skomentował: - Dwie godziny, to akurat jest czas na to, aby się poopalać na stojąco, zamiast leżąc na pomostach i po wejściu na baseny od razu wskoczyć do wody.

W kolejce stały też matki z małymi dziećmi w wózkach. - Staramy się chować w cieniu i stoimy - mówiła jedna z nich.

Inni wiedzieli dobrze, kto za kim stoi. W kolejce jest czas na rozmowy, ludzie się zapoznają. To też czas na odpoczynek od telefonów komórkowych, choć można było zauważyć, że niektórzy relacjonowali poprzez media społecznościowe na żywo, jak wyglądają postępy w wejściu na basen.

- Jestem już coraz bliżej wejścia, zobaczcie - mówiła jedna z młodych kobiet w kierunku trzymanego w dłoni telefonu.

Przypomnijmy, że w skład kąpieliska na Zakrzówku wchodzi pięć basenów. Oddzielają je drewniane pomosty, na których można się opalać. Kompleks jest czynny w godzinach 6-22, a strzeżone kąpielisko funkcjonuje w godzinach 10-18, w których są ratownicy. W godzinach od 6-10 oraz 18-22 można się kąpać na własną odpowiedzialność. Przez cały dzień można też skorzystać z niestrzeżonej plaży przy Centrum Sportów Wodnych przy dużym zbiorniku.

Alkohol to największe zagrożenie nad wodą