Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków chce igrzysk. Dlatego wyśle do Soczi wycieczkę

Dawid Serafin
Jagna Marczułajtis-Walczak. Polska delegacja spędzi w Soczi trzy tygodnie. W tym czasie będzie zdobywać wiedzę na temat organizacji igrzysk.
Jagna Marczułajtis-Walczak. Polska delegacja spędzi w Soczi trzy tygodnie. W tym czasie będzie zdobywać wiedzę na temat organizacji igrzysk. fot. Andrzej Banaś
Sześć osób leci do Rosji. Podatnik zapłaci za to ok. 60 tysięcy złotych. Będą się tam szkolić z pisania dokumentów, które wypełni ktoś inny.

Ok. 60 tys. zł - tyle będzie kosztować oficjalna polska delegacja, która pojedzie do Soczi, aby zapoznać się ze szczegółami organizacji zimowych igrzysk olimpijskich. Do Rosji poleci sześć osób, w tym Jagna Marczułajtis-Walczak, posłanka PO i przewodnicząca Komitetu Konkursowego Kraków 2022, a także Magdalena Sroka, wiceprezydent Krakowa.

Ponadto w skład delegacji wejdzie Andrzej Kraśnicki i Irena Szewińska z Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz dwóch członków komitetu Kraków 2022.

Delegaci nie będą obserwować zmagań sportowych. Wezmą udział w szkoleniach przygotowanych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Warsztaty będą obejmować 11 bloków tematycznych. Polacy zostaną przeszkoleni m.in. z zakresu przygotowania obiektów sportowych, bezpieczeństwa i ochrony czy kwestii związanych z transportem. Będzie także mowa o kontroli antydopingowej i opiece medycznej w trakcie igrzysk.

Problem w tym, że członkowie naszej delegacji będą się uczyć rzeczy, do przygotowania których władze Krakowa wynajęły już prywatną firmę (zarobi co najmniej 3,5 mln zł, a jeżeli dostaniemy prawo organizacji igrzysk - 18,4 mln). Po co więc dokładać z pieniędzy podatników do wyjazdu do Soczi?

- Nasza obecność tam wynika z obowiązku, jaki ma miasto aplikujące wobec MKOl. Nasi przedstawiciele będą w Soczi przez cały czas trwania igrzysk, ale każda z osób pojedzie w innym terminie - wyjaśnia Jagna Marczułajtis-Walczak. Podkreśla także, że wyjazd na igrzyska do Soczi to jedna z nielicznych okazji, by już teraz zaprezentować kandydaturę Krakowa na arenie międzynarodowej. W sumie wizyta całej polskiej delegacji ma kosztować ok. 60 tysięcy złotych. Kwota ta pokrywa przelot, zakwaterowanie i ubezpieczenie oraz diety. Zostanie wydana z budżetu państwa i Krakowa.

Jagna Marczułajtis-Walczak zapewnia, że wyjazd jest oszczędny - komitet Kraków 2022 nie przewiduje na razie dodatkowych kosztów związanych z międzynarodową promocją olimpijskiej kandydatury Krakowa.

- Nie chcemy wydawać milionów złotych na organizację w Soczi tak zwanych National Houses - mówi posłanka. Chodzi o pawilony narodowe, w których prezentują się poszczególne miasta-kandydaci. Kraków pokaże się jedynie na konferencji prasowej zorganizowanej przez MKOl.

Ostrożnie do całego wyjazdu podchodzi Tomasz Leśniak pomysłodawca inicjatywy "Kraków przeciw igrzyskom". - Tego rodzaju wyjazdy to wymóg MKOl. Mam jednak nadzieję, że nasi urzędnicy nauczą się od Rosjan jak najmniej, bo Soczi to najdroższe igrzyska w historii - mówi Leśniak. Dodaje, że zanim zaczęło się wydawać pieniądze, najpierw trzeba było przeprowadzić konsultacje społeczne. Te odbędą się w Krakowie dopiero w marcu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska