Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopex ma problemy finansowe. Co będzie dalej z kopalnią Przeciszów?

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
W biurach Kopex-Ex-Coal leży już trzy tysiące podań o przyjęcie do pracy w przyszłym zakładzie. Spółka przyznaje, że nie ma pieniędzy. Liczy na kredyty bankowe, by przetrzymać trudny okres

Ludzie garną się do pracy w nowej kopalni „Przeciszów”. Tymczasem całe przedsięwzięcie stanęło pod znakiem zapytania w związku z problemami finansowymi Grupy Kopex, do której należy Kopex-Ex-Coal, spółka mająca budować kopalnię w Przeciszo­wie.
Grupa Kopex, która głównie produkuje maszyny dla górnictwa, przeżywa duże problemy finansowe związane z trudną sytuacją w branży. Kopalnie z ogromnym opóźnieniem płacą jej za kupione maszyny i dzierżawę sprzętu. W tej sytuacji spółka podjęła plany restrukturyzacji i zaczęła duże cięcia. Chodzi m.in. o redukcję zatrudnienia.

Szuflada jest pełna podań

– Jestem jednym z tych, którzy złożyli podanie o pracę w tej kopalni – mówi Konrad Grygierzec, mieszkaniec Przeciszowa. W tej chwili jeździ do pracy w Ty­chach. To 30 km w jedną stronę. – Oczywiście liczę, że ta kopalnia jednak u nas powstanie – ma nadzieję przeciszowianin. Podobnego zdania w okolicy jest wielu młodych ludzi.
Krzysztof Szałaśny z Prze­ciszowa jest już emerytowanym górnikiem, ale również jest zwolennikiem powstania kopalni. Jego zdaniem zatrudnienie tu to byłaby szansa na dobre życie, nie tylko dla młodych.
– Z zapowiedzi przedstawicieli Kopeksu podczas spotkań z mieszkańcami wynikało, że z Przeciszowa i Piotrowic, które także są w naszej gminie, pracę na kopalni może znaleźć nawet do 500 osób – mówi.
Jest przekonany, że zyskałby na tym, i to znacznie, budżet gminy. – Bez kopalni trudno będzie o jakieś większe zmiany – uważa Krzysztof Szałaśny. Według niego kopalnia w Przeciszo­wie może być opłacalnym interesem i jeśli nie Kopex tu zainwestuje, to znajdzie się inny inwestor.
– W końcu przecież wydano też wiele milionów złotych na przygotowanie tej inwestycji – dodaje przeciszowianin.

Rozmawiają już z bankami

Zwróciliśmy się do śląskiej spółki z pytaniami, czy jej trudna sytuacja ekonomiczna wpłynie na plany budowy kopalni i na jakim etapie są przygotowania tej inwestycji.
Według wcześniejszych planów, pod koniec tego roku spółka Kopex-Ex-Coal miała uzyskać koncesję na wydobycie węgla i zacząć budowę zakładu. Zapytaliśmy ponadto, czy inwestorem może zostać konsorcjum firm w związku z planami fuzji Kopeksu z inną firmą branży górniczej, Famurem. – Obecnie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na te pytania, ponieważ wciąż trwają negocjacje i rozmowy z bankami – stwierdził Kacper Krysztofik z firmy SJ Consulting, która reprezentuje Kopex.
Udało nam się jednak dowiedzieć, że projekt budowy kopalni Przeciszów jest analizowany przez ekspertów ze spółki Famur. Prezes Kopex-Ex-Coal, Marek Uszko, w rozmowie z „Wieściami Gminy Przeciszów” stwierdził, że decyzje w sprawie kontynuacji projektu zapadną w najbliższych tygodniach.
Szef Kopex-Ex-Coal przekonuje, że kopalnia powstanie, bo jest to projekt opłacalny ekonomicznie, a do tego za kilka lat potrzeba dostaw węgla z nowych kopalń będzie gwarancją bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Przypomina, że od decyzji o podjęciu projektu w 2011 r. wykonane zostały wszystkie zaplanowane działania, a przy tym poniesiono spore nakłady m.in. na udokumentowanie złoża, zakup kilkunastu hektarów terenu i wykonanie projektu kopalni.

Chcą nowych gwarancji

Na ostateczne decyzje czekają także władze gminy. Wójt Prze­ciszowa Bogdan Cuber oczekuje ze strony ewentualnego nowego inwestora potwierdzenia gwarancji, których w porozumieniu z gminą udzielił Kopex, tj. m.in. że co najmniej 40 proc. zatrudnionych w kopalni będą stanowić mieszkańcy gminy i że pod zwartą zabudową złoże nie będzie eksploatowane. Bez tego rada gminy nie uchwali zmiany planu zagospodarowania przestrzennego gminy Przeciszów, a to z kolei jest jednym z warunków uzyskania koncesji na wydobycie węgla.
Lech Ciszak ze Stowarzyszenia Międzygminnego Rozwój „Tak” – Kopalnia „Nie” ma nadzieję, że to koniec pomysłu na budowę tego zakładu. – Kopex sypał obietnicami na prawo i lewo. Na razie ich nie dotrzymuje – podkreśla Lech Ciszak.

Rozmowa z Jerzym Markowskim, byłym wiceministrem przemysłu, ekspertem od spraw górnictwa

W cenach węgla na świecie wreszcie coś drgnęło na lepsze
- Kiedy poprawi się koniunktura dla branży górniczej?
Paradoksalnie już w tej chwili można mówić, że czynniki ekonomiczne mające wpływ na kondycję górnictwa zaczynają się poprawiać. Mam na myśli przede wszystkim wzrost cen węgla w kontraktach w portach ARA, tj. Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia. Do niedawna wynosiły około 40 dolarów za tonę, by w ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosnąć do 65–68 dolarów za tonę. Mówiąc kolokwialnie, jeśli chodzi o ceny węgla, to wreszcie coś drgnęło i przypuszczam, że ten pozytywny trend może się utrzymać, a wskazuje na to m.in. sytuacja gospodarek azjatyckich – potrzebują paliwa. Przy okazji jednak obawiam się, że znów pojawi się wielu, którzy będą twierdzić, że dzięki ich działaniom udało się uratować polskie górnictwo i powtórzy się sytuacja sprzed pięciu lat. Wtedy na światowych rynkach były rekordowe ceny węgla, ale nie udało się wykorzystać tej dobrej koniunktury do przeprowadzenia takich zmian w górnictwie, które pozwoliłyby przetrwać tej branży mniej boleśnie ewentualne następne kryzysy i spadki cen.
Jak Pan ocenia szanse powstania kopalni Przeciszów?
Sytuacja w górnictwie sprzyja powstawaniu nowych kopalń. Po pierwsze węgiel jest potrzebny, o czym świadczy utrzymujący się na wysokim poziomie import tego surowca. Po drugie rząd podjął działania zmierzające do wygaszania zakładów górniczych bez pomysłów na uzyskanie rentowności. To oznacza, że zmienią się zdolności produkcyjne polskiego górnictwa. Kopalnie, które zostaną, będą musiały powalczyć o rynek. W tej sytuacji, jeśli wychodzi na to, że projekt budowy kopalni w Przeciszowie jest efektywny, to jest sens, aby doprowadzić do jej powstania.
Co Pana zdaniem przemawia za powodzeniem projektu realizowanego przez Kopex?
Na pewno bardzo korzystny z ekonomicznego punktu widzenia jest fakt, że złoża węgla zalegają tam płytko, co oznacza tańszy koszt wydobycia, a także uniknięcie zagrożeń metanowych. Ponadto na terenie, gdzie ma być prowadzona eksploatacja, nie ma zabudowy, co pozwoli na ograniczenie szkód górniczych. Myślę, że tej inwestycji sprzyjają też uwarunkowania społeczne. Nowy zakład oznacza nowe miejsca pracy na terenie, gdzie nie ma jej przecież za dużo, i do tego jeszcze znaczne wpływy do kasy samorządów. Do minusów można zaliczyć fakt, że są to złoża węgla energetycznego, a tego akurat jest dużo na rynku. Można więc powiedzieć, że generalnie warunki techniczne są sprzyjające dla tego przedsięwzięcia, natomiast otwartą kwestią jest, czy potencjalny inwestor, niezależnie od tego, kto nim będzie, zdecyduję się podjąć tak duży wysiłek finansowy. Budowa nowej kopalni tego typu to koszt ok. 400 mln euro.
A jak Pan ocenia pierwsze efekty po zmianie właściciela kopalni „Brzeszcze”?
Najbardziej istotne jest to, że udało się w uczciwy sposób uratować tę kopalnię. Potwierdziło się to, co mówiłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie jej bezpośrednie połączenie z branżą energetyczną. Jak widać, z powodu przejęcia „Brzeszcz” Tauron się nie przewrócił. Problemy, które się pojawiają, nie wynikają z powodu kopalni „Brzeszcze”. Ta zaś dzięki temu z czasem ma szansę stać się rentowna.
Rozmawiał Bogusław Kwiecień

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska