Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec kolejnego kultowego sklepu w Nowej Hucie jest bliski. Do sprawy odniósł się wiceprezydent

Marcin Banasik
Marcin Banasik
„Jubilatka” od lat stanowiła istotny punkt na mapie osiedla Teatralnego.
„Jubilatka” od lat stanowiła istotny punkt na mapie osiedla Teatralnego. Marcin Banasik
Mieszkańcy Nowej Huty i wierni klienci z głębokim żalem żegnają „Jubilatkę”, popularny sklep z zabawkami i artykułami papierniczymi. Konkurencja hipermarketów i sprzedaży online, rosnące koszty pracy i wysoki czynsz (osiągający poziom ok. 25 tys. zł miesięcznie), zmusiły właścicielkę do podjęcia trudnej decyzji o zamknięciu.

Zakupy robili tu rodzice, a później ich dzieci

Ten niewielki, ale ceniony przez nowohucian sklep z zabawkami i artykułami papierniczymi, od lat był ulubionym miejscem zakupów mieszkańców.

„Jubilatka” od lat stanowiła istotny punkt na mapie osiedla Teatralnego. Z jej półek korzystały pokolenia rodziców i dzieci. Jednak zmieniające się realia rynkowe i rosnące wyzwania, takie jak konkurencja ze strony dużych hipermarketów, zwiększona popularność zakupów online (pomimo obecności „Jubilatki” w sieci) oraz rosnące koszty pracy i wysoki czynsz (osiągający poziom około 25 tysięcy złotych miesięcznie), zmusiły właścicielkę do podjęcia trudnej decyzji o zamknięciu.

Mnóstwo komentarzy w sieci

W odpowiedzi na tę wiadomość, w mediach społecznościowych zawrzało od komentarzy. Wiele osób podkreśla, że zniknięcie „Jubilatki” to nie tylko strata sklepu, ale fragmentu duszy osiedla. Klienci wspominają liczne chwile spędzone w sklepie, od wyboru pierwszych szkolnych przyborów i podręczników po zakupy na świąteczne prezenty.

Głos zabiera wiceprezydent Krakowa

W sprawie obiecał zainterweniować wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.

"W ostatnich dniach głośna jest sprawa Jubilatki, znanego wszystkim nowohucianom sklepu z zabawkami i artykułami papierniczymi.
Rozmawiałem w tej sprawie z dyrektor Katarzyną Zapał z Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie. Pani dyrektor spotka się z właścicielką sklepu i wspólnie spróbują wypracować optymalne rozwiązanie, zgodne z prawem, by kultowe miejsce przetrwało - napisał w mediach społecznościowych Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.

Wysoki czynsz zabija też Cepelixa

Jubilatka to nie jedyny nowohucki sklep z tradycjami, który działa na granicy opłacalności. Cepelix (dawna Cepelia) to jedno z najbardziej kultowych miejsc na mapie Nowej Huty. Sklep z ludowym rękodziełem i pamiątkami na placu Centralnym jest od zawsze. Właścicielka lokalu Mirosława Knawa twierdzi, że płacenie miesięcznie 10 tys. zł czynszu to zbyt wysoka kwota, aby przetrwać na dzisiejszym rynku. Miasto uważa, że stawka czynszu nie jest wygórowana i podpowiada, że najlepszym sposobem na zwiększenie obrotów sklepu jest promocja. - Problem w tym, że ja od kilku lat dokładam do tego interesu i nie mam już funduszy na promocje - mówi właścicielka Cepeliksa.

Urzędnicy zapewniają, ze są w stałym kontakcie z właścicielką sklepu i próbują znaleźć kompromisowe rozwiązanie problemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska