Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci PO proponują kolejową rewolucję: odjazd co 15 minut, nocne kursy, tańsze bilety, piętrowe pociągi, dwusystemowy tramwaj do Balic

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Propozycje dla rozwoju kolei w Małopolsce i Krakowie przedstawili  kandydaci Platformy Obywatelskiej do Sejmiku Małopolski: Grzegorz Małodobry (pierwszy od prawej) i Grzegorz Lipiec (drugi od lewej) oraz do Rady Miasta Krakowa: Dominik Jaśkowiec (pierwszy od lewej) i Grzegorz Stawowy (drugi od prawej).
Propozycje dla rozwoju kolei w Małopolsce i Krakowie przedstawili kandydaci Platformy Obywatelskiej do Sejmiku Małopolski: Grzegorz Małodobry (pierwszy od prawej) i Grzegorz Lipiec (drugi od lewej) oraz do Rady Miasta Krakowa: Dominik Jaśkowiec (pierwszy od lewej) i Grzegorz Stawowy (drugi od prawej). Piotr Tymczak
System transportu kolejowego w całej Małopolsce zapewniający częstsze połączenia w godzinach szczytu, noce kursy, tak by po godz. 23 można było dojechać z Krakowa do okolicznych miejscowości, tańsze bilety dla mieszkańców, nowe przystanki, piętrowe wagony - takie propozycje przedstawiono podczas czwartkowej (7 marca) konferencji poświęconej rozwojowi Kolei Aglomeracyjnej w Krakowie i Małopolsce z udziałem kandydatów Platformy - Koalicji Obywatelskiej do Sejmiku Małopolski: Grzegorza Małodobrego i Grzegorza Lipca oraz do Rady Miasta Krakowa: Dominik Jaśkowca i Grzegorza Stawowego.

- Przedstawiamy propozycje dotyczące Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej i wyjścia z marazmu transportu publicznego, który obecnie występuje w naszej metropolii. Tylko Koalicja Obywatelska jest w stanie stworzyć kompleksowy projekt rozwoju transportu publicznego, dzięki temu, że mamy i będziemy mieli przedstawicieli na wszystkich szczeblach samorządu. Powstanie też Związek Metropolitalny dla Krakowa i dzięki temu taką wizję będziemy mogli stworzyć - mówił Dominik Jaśkowiec.

Skoordynowane połączenia autobusowe, rozkłady na kolei dopasowane do potrzeb

Grzegorz Małodobry zaznaczył, że konferencja odbywa się w miejscu symbolicznym, przy Małopolskim Dworcu Autobusowym.

- To obecnie dworzec zarządzany przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości. To centrum komunikacyjne regionu. Marzeniem wielu mieszkańców jest to, by można było tu łatwo dotrzeć. Nie mamy do tego stworzonego odpowiedniego systemu. Jedynie samorząd województwa może tworzyć sieć połączeń komunikacyjnych w całym regionie - mówił Grzegorz Małodobry. - Chciałbym zadeklarować, że jeżeli wygramy w wyborach samorządowych, to tak jak mamy w nazwie PO, czyli Platforma Obywatelska, tak też będzie to oznaczać PO, czyli pełną odpowiedzialność za tworzenie komunikacji zbiorowej w całej Małopolsce, za jej koordynację i budowę, razem z samorządami gmin w regionie - dodał.

Grzegorz Małodobry przyznał, że funkcjonują stworzone przez poprzedni rząd PiS linie dowozowe autobusowe, które są dotowane przez państwo. - Te linie nazywam promocyjnymi dla członków zarządu Województwa Małopolskiego. Prezentują się na ich otwarciu. Mieszkańców cieszą te otwarcia. Pojawianie się tych linii powoduje jednak, że upada transport prywatny. Na transporcie prywatnym jeszcze przed pandemią była oparta komunikacja zbiorowa w całym regionie. Wiemy o tym, że pewne standardy w transporcie zbiorowym nie są spełniane. Można jednak wszystkie możliwości transportowe koordynować, samorząd województwa ma wszelkie do tego możliwości - zaznaczył Grzegorz Małodobry.

Zwrócił też uwagę na problem związany z transportem kolejowym: - W ciągu czterech lat ceny przewozów pociągami regionalnymi w Małopolsce podrożały o niemal 75 procent. W tym czasie nie było takiej inflacji. To jest najwyższa podwyżka w skali kraju jeżeli chodzi o przewozy regionalne. Mam poczucie, że zarząd województwa jest oderwany choćby od tworzenia dobrych rozkładów jazdy, odpowiadających potokom pasażerskim. Moja kolejna deklaracja jest taka, że jeżeli obejmiemy zarząd województwa, to w ciągu pierwszych czterech miesięcy zadbamy, by rozkłady jazdy były dostosowane do potoków pasażerskich. Obecnie mamy taką sytuację, że pociągi są przepełnione. Sam jechałem dziś z Zabierzowa przed godziną 7 bardzo przepełnionym pociągiem. W godzinach, w których ludzie podróżują do pracy czy z pracy można zwiększyć częstotliwość kursów.

Kolejna kwestia, na którą uwagę zwracali kandydaci to nocne kursy. - Obecnie w nocy na terenie Małopolski nie ma komunikacji kolejowej. Zadbamy o to, by osoby, które pracują w godzinach nienormatywnych albo korzystają z krakowskich obiektów kultury po godz. 23 mogły dojechać pociągiem do swoich miejscowości - mówił Grzegorz Małodobry.

Kandydaci przedstawili też propozycje dotyczące zmiany taryfy biletowej dla kolei w Małopolsce. Obecnie za przejazd pociągiem Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej do Balic trzeba zapłacić 17 zł. Największa częstotliwość kursowania pociągów to co pół godziny. Mieszkańcy zwracają uwagę, że przy takiej cenie dla rodziny można zamówić z miasta taksówkę i proponują nawet budowę linii tramwajowej z Krakowa do lotniska w Balicach.

- Mieszkańcy Krakowa, metropolii, pracujący w rejonie Balic powinni mieć niższą opłatę za przejazd. Nie ma co natomiast ukrywać, że żyjemy z turystów i w tym przypadku cena może pozostać - mówił Grzegorz Małodobry.

Grzegorz Stawowy uściślił: - Można rozróżnić ceny biletów tak, by było taniej dla tych co płacą podatki w Małopolsce, a drożej dla tych, którzy ich nie płacą.

- Balice są złym przykładem siatki połączeń. Wiele lat temu planowaliśmy, że pociągi na tej trasie będą jeździć co 15 minut. Obecnie jeżdżą rzadziej, co jest nie do przyjęcia. Jeżeli tylko obejmiemy władzę w zarządzie województwa, to na pewno to zmienimy - dodał Grzegorz Lipiec.

Dominik Jaśkowiec skomentował natomiast pomysł tramwaju do Balic: - Od Mydlnik do Balic mamy linię kolejową dwutorową, która ma bardzo dużą przepustowość, kompletnie nie wykorzystaną. Jaki jest sen budowy równoległej linii tramwajowej za np. 300 mln zł? A może wróćmy do tramwaju dwusystemowego i zróbmy za ok. 15 mln zł łącznicę i przepuścimy też tramwaje na linię kolejową. Dzięki temu moglibyśmy mieć dojazd do lotniska nawet w takcie co 5 minut.

Przystanki na Prądniku Białym i Żabińcu, dworzec w Nowej Hucie

Propozycje na odciążenie Krakowa i aglomeracji od korków na drogach przedstawił Grzegorz Lipiec: - Są widoczne potrzeby tworzenia na liniach kolejowych nowych przystanków, a wręcz nowych dworców. Będziemy zabiegać o to, by na linii łączącej Kraków z Warszawą Zachodnią pojawiły się co najmniej dwa nowe przystanki na Prądniku Białym oraz Żabińcu, tak by stamtąd w kilka minut można było dojechać na Dworzec Główny. Wystarczy przypomnieć, że z przystanku Bieżanów Drożdżownia do Dworca Głównego jedzie się pociągiem 16 minut. Nie widzimy powodu, żeby północna część Krakowa była dalej w ten sposób traktowana, by nie było możliwości szybkich połączeń kolejowych z osiedli do centrum.

Grzegorz Lipiec wspomniał również o przygotowywanym przystanku kolejowym na osiedlu Piastów. - Możemy rozpocząć poważną debatę, czy południe miasta, które korzysta z dużego dworca Kraków Płaszów, nie powinno być wzorem dla północno-wschodniej części miasta, gdzie mógłby powstać w ramach inwestycji na osiedlu Piastów dworzec o nazwie "Mistrzejowice", czy "Nowa Huta", czyli coś znacznie większego niż tylko przystanek. Niektóre pociągi dalekobieżne mogłyby się tam też zatrzymywać. Na pewno będziemy o to zabiegać.

Podczas konferencji przypomniano też, że w ostatnich latach w Krakowie pojawiły się nowe możliwości, jakie dała dobudowa dodatkowej pary torów na linii przecinającej centrum miasta wraz z m.in. nowymi estakadami, mostami nad Wisłą i przystankiem Grzegórzki.

- Było wiadomo, że przebudowa się skończy. I co się stało? Marszałek małopolski i Koleje Małopolskie przespały ten moment. W 2018 roku podpisałem umowę na dzierżawę bocznicy w Oświęcimiu na przeglądy, czyszczenie i sprzątanie pociągów, które kończą bieg w Zachodniej Małopolsce. Do dziś nic nie powstało. W 2018 roku była gotowa kompletna dokumentacja na budowę zaplecza w Krakowie, które wybudowano w 2022 roku, nie za 70, a za 90 milionów złotych. Koleje Małopolskie odkupiły biurowiec obłożony drogim kamieniem od banku za 8 mln zł zamiast zrobić siedzibę na przykład tam, gdzie maja zaplecze. Jest tak, że spółka ma siedzibę w jednej części miasta, a na drugim końcu ma zaplecze - wyliczał Grzegorz Stawowy, który w przeszłości był prezesem Kolei Małopolskich. - Nie zakupiono pociągów, które dałby możliwość przewożenia większej liczby pasażerów. Jak odchodziłem ze spółki był gotowy projekt z tym związany. Z analiz w 2017 i 2018 roku wychodziło, że potrzebne są pociągi pięcioczłonowe. Już wtedy rozmawiałem z producentami, żeby rozważyli produkcję pociągu piętrowego, aby sprostać nadchodzącemu zapotrzebowaniu. Teraz, kiedy uruchomiono nowe linie rezerwa taborowa jest zerowa. Nie ma możliwości zwiększenia liczby kursów pociągów - dodał Grzegorz Stawowy.

Radny Dominik Jaśkowiec podkreślił też, że ważne jest wykorzystanie do przewozów pasażerskich małej obwodnicy kolejowej w Krakowie i utworzenie nowych przystanków na Dąbiu, czy Olszy, tak by coraz więcej mieszkańców miało dostęp do komunikacji zbiorowej.

- Kolej aglomeracyjna powinna być głównym filarem transportowym. Do tego cały czas mówimy o konieczności budowy dwóch linii metra w Krakowie w relacji północ-południe i wschód-zachód. Do tego potrzebne są linie tramwajowe i komunikacja autobusowa, którą musimy planować uwzględniając to, że Kraków nie jest samotną wyspą. Jeżeli autobusy będą kursować w wystarczającej liczbie do miejscowości podkrakowskich, to mniej osób będzie tu wjeżdżać samochodami - podsumował radny Dominik Jaśkowiec.

Nowe wagony w PKP Intercity

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska