Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanalizacji nie mają, a kary muszą płacić [INTERWENCJA]

Karolina Gawlik
Mieszkańcy ulicy Grodzisko w Tyńcu czują się szykanowani mandatami przez strażników miejskich
Mieszkańcy ulicy Grodzisko w Tyńcu czują się szykanowani mandatami przez strażników miejskich Anna Kaczmarz
Mieszkańcy ulicy Grodzisko w Tyńcu narzekają, że są gnębieni przez straż miejską. Są karani za to, że... mają za mało ścieków w szambie. Strażnicy porównują bowiem ilość zużytej wody z zawartością szamba. A jeśli rachunek się nie zgadza, wlepiają mandaty.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

- Funkcjonariusze przychodzą i sprawdzają szamba - irytują się mieszkańcy, którzy czują się pokrzywdzeni. Wielu z nich hoduje kwiaty, dba o grządki, ma basen dla dzieci. Tam trafia część wody. W takiej sytuacji są Józef i Maria Konopkowie. Za brak wystarczającej ilości ścieków w szambie zostali obciążeni karą 100 zł.

- Było lato. Żona pasjonuje się kwiatami - opowiada Konopka. Uważa, że najpierw powinien dostać pouczenie, a dopiero potem mandat. Dziwi się też, iż kontrole są przeprowadzane nawet o godzinie 21. - Jesteśmy zmęczeni po całym dniu, a musimy się tłumaczyć strażnikom z tego, ile wody zużywamy na przykład na podlewanie kwiatów, a ile trafia do szamba - denerwuje się Maria Konopka. Zauważa, że na całej ul. Grodzisko nie ma kanalizacji, a zamiast mieszkańcom pomagać, jeszcze się ich karze.

Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej, potwierdza, że strażnicy mają prawo wykonywać kontrole na posesjach od godz. 6 do 22. Kontrola szamba prowadzona jest poprzez "wizualny ogląd zbiornika", a także na podstawie rachunków za odbiór ścieków, które mieszkańcy muszą przedstawić strażnikom. Rzecznik cytuje też przepisy ustawy, które stanowią, że ilość odprowadzanych z nieruchomości ścieków ustala się jako równą ilości wody pobranej.

Od strażników miejskich z referatu ds. ekologicznych dowiadujemy się, że warunki odliczenia ilości wody zużytej np. do podlewania roślin czy do napełnienia przydomowego basenu też definiują przepisy ustawy. Wynika z nich, że bezpowrotnie zużytą wodę uwzględnia się tylko w przypadku posiadania dodatkowego ściekomierza, zainstalowanego na koszt odbiorcy usługi. - Woda z basenu przecież nie wyparuje. Staje się wodą zużytą, którą także należy zgromadzić w zbiorniku bezodpływowym - mówi Marek Anioł.

O różnicę między ilością zużytej w gospodarstwie domowym wody a ilością odprowadzanych ścieków zapytaliśmy właściciela firmy Eko-Trans, która zajmuje się opróżnianiem szamb.

- Nie ma możliwości, by ilość pobieranej wody zgadzała się z tą, która została odprowadzona do szamba - komentuje Jerzy Kruk. - Po pierwsze, przy takich domach zawsze jest jakiś ogródek, o który trzeba dbać. Po drugie, gospodarze często myją kostkę brukową przy domu lub płuczą szyby w samochodzie.

Kruk, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji rzeczywiście jest zamontowanie ściekomierza.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska