Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wójcicki: Kiedyś chciałem grać w Legii

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś / Polska Press
Jakub Wójcicki, piłkarz Cracovii, opowiada o swoich wspomnieniach dotyczących warszawskiego zespołu. "Pasy" z Legią zagrają w niedzielę.

Mecz z Legią, z którą zagracie w niedzielę, jest zawsze szczególny, chodzi o prestiż. Zgadza się Pan z tym?
Wiadomo, że każdy podchodzi inaczej do meczu z mistrzem Polski, ale my nie możemy tak na to patrzeć. Dla nas najważniejsze są teraz trzy punkty, niezależnie od tego, czy byłoby to spotkanie z Legią czy z kimś innym. Skomplikowaliśmy sobie sytuację tym, że nie wygraliśmy z Jagiellonią Białystok.

Wierzy Pan w to, że z „jaskini lwa” wywieziecie jakieś punkty?
Wiadomo, że będzie ciężko, ale jeśli wzniesiemy się na wyżyny swoich możliwości i zagramy konsekwentnie przez cały mecz, to, jak pokazało już wiele drużyn, Legię można pokonać. I to nawet na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.Wydaje się, że Legia już wyszła z kryzysu. Miała wiele wpadek, ale teraz jest lepiej.
Przyjęła z powrotem swojego człowieka, Jacka Magierę, i będzie zbierać tego owoce. Legia będzie się liczyła. To klub z największym budżetem w Polsce, każdy zdaje sobie sprawę, jaki ma zespół. Rezerwowi w Legii w wielu innych klubach byliby zawodnikami podstawowej jedenastki. Musimy zagrać konsekwentnie.

Jako zawodnik Cracovii z Legią notował Pan porażki, ale lepsze wspomnienia ma Pan z Zawiszy.
Tak, w lidze wygraliśmy 3:1 w Bydgoszczy, a w meczu o Superpuchar przy Łazienkowskiej 3:2. Ale to już było dawno, dobrze byłoby dopisać do tego zestawu inne spotkanie, które mógłbym miło wspominać.

Pochodzi Pan z Mazowsza. Jako mały chłopak marzył Pan o grze w Legii?
Jak każdy chłopak z okolic Warszawy myślałem o tym. To duży klub. Poza tym, mój tata był fanatykiem Legii. Bywałem na „Żylecie”, potem się to urwało. Kiedy byłem dzieckiem, myślałem, że byłoby fajnie zostać piłkarzem warszawskiego zespołu.

Był Pan zawodnikiem Znicza Pruszków, a więc niedaleko Warszawy.
Było dosyć blisko, a jednak daleko. Był taki moment, że pojechałem na testy do Legii, gdy zaczynały się rozgrywki Młodej Ekstraklasy. Chłopcy zjechali się z całej Polski. Skończyło się na jednym treningu. Potem był taki moment, kiedy dyrektorem warszawskiego klubu był Mirosław Trzeciak, to pojawił się temat mojego przejścia do Młodej Ekstraklasy, ale wtedy już grałem w seniorskiej piłce, w Nadarzynie i nie bardzo chciałem. Miałem też propozycje z I ligi, wydawało mi się, że to będzie lepsza opcja.

Lubi Pan grać na jednej pozycji, a nie być zawodnikiem do zadań specjalnych. Tak było w Cracovii, raz grał Pan na prawej obronie, innym razem na prawym skrzydle, czasem na lewej obronie. Teraz wygląda na to, że zakotwiczył Pan wreszcie na prawej stronie defensywy.
Zobaczymy, udało mi się pobić „rekord”, bo zagrałem cztery mecze z rzędu na prawej obronie. Dla mnie jest to lepsze, bo dobrze się czuję i jestem w stanie osiągnąć bardziej stabilną formę. Nabieranie automatyzmów na treningu jest cenne. Niby przeskok na prawe skrzydło nie jest wielką różnicą, ale to zawsze inna pozycja.

Wydawało się, że Cracovia wkroczyła w lepszy dla siebie okres. Mecz z Jagiellonią poddaje jednak w wątpliwość tę tendencję.
Nie ma co ukrywać, myślałem, że inaczej się to potoczy. Wydawało się, że jesteśmy w dobrej formie. Była seria meczów bez porażki, to nas podbudowało, ale Jagiellonia sprowadziła nas na ziemię. Pytanie, czy był to tylko wypadek przy pracy? To się okaże w najbliższych meczach.

Kazimierz Węgrzyn twierdzi, że powinniście zagrać w Warszawie, tak jak Jagiellonia z wami.
To nie zależy ode mnie, jestem tylko zawodnikiem. Trener na pewno będzie miał dobry plan na ten mecz. A wszystko zweryfikuje boisko.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska