Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokejowa reprezentacja małymi krokami idzie do przodu

Andrzej Stanowski
Polscy hokeiści nie awansowali do elity, ale MŚ zakończyli wygraną.
Polscy hokeiści nie awansowali do elity, ale MŚ zakończyli wygraną. Fot. Lucyna Nenow
Po hokejowych MŚ dywizji 1A Polacy nie mają wielkich powodów do radości, bo nie dostali się do elity Jest przynajmniej awans w rankingu IIHF.

Naszej hokejowej reprezentacji ponownie nie udało się wywalczyć awansu do światowej elity. Podobnie jak przed rokiem w Krakowie także w Katowicach w mistrzostwach świata Dywizji 1A zajęliśmy trzecie miejsce.

Polacy bardzo źle zaczęli turniej, przegrali z Włochami i co było sporą niespodzianką, z Korea Płd., którą parę dni wcześniej gładko pokonali w meczu towarzyskim. Ale potem nasza drużyna zagrała dwa bardzo dobre, zwycięskie mecze ze Słowenią i Austrią, a zakończyła turniej efektowną wygraną na Japonią. Do pełni szczęścia zabrakło nam jednego punktu.

Nasi hokeiści czuli niedosyt po zakończeniu turnieju.

- Szczęście było na wyciągnięcie ręki. Żałujemy szczególnie przegranego meczu z Koreańczykami, bo w tym pojedynku nie byliśmy gorsi, potem z każdym meczem graliśmy coraz lepiej. Tworzy się mocna drużyna - mówi Grzegorz Pasiut, który po tym sezonie rozstaje się z Cracovią. - Jestem zaskoczony decyzją klubu, miałem przecież jeszcze roczny kontrakt, ale widać trener ma inną koncepcję - dodaje zawodnik.

Kapitan reprezentacji, nowotarżanin Marcin Kolusz mówi z kolei, że w turnieju decydowały detale.

- Czołowa piątka prezentowała bardzo wyrównany poziom. Nasza drużyna zbiera doświadczenie, ogrywamy się. Jest dobry klimat dla hokeja w Polsce, trzeba to wykorzystać - mówi Marcin Kolusz, który grał w turnieju z czarną opaską, bo niedawno zmarł jego dziadek.

- Niektórzy myśleli, że zmieciemy wszystkie drużyny. Przed turniejem przestrzegałem, że wcale nie jesteśmy faworytami, że stawka jest bardzo wyrównana, to jest grupa, w której każdy może wygrać z każdym. Po dwóch meczach turnieju byliśmy na dnie, kopano nas. Ale chłopcy pokazali charakter, podnieśli się z kolan i to mnie bardzo cieszy. Jestem dumny z naszych hokeistów - twierdzi trener 47-letni Jacek Płachta, który nie wie jeszcze czy poprowadzi zespół we wrześniowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w 2020 r. - W czerwcu kończy mi się kontrakt, zobaczymy jakie będą decyzje PZHL - mówi Płachta.

Mariusz Czerkawski widzi postęp w grze naszej reprezentacji. - Idziemy małymi krokami do przodu. W naszej dyscyplinie nic nie dzieje się gwałtownie, skokami, trzeba lat systematycznej pracy, by myśleć o sukcesie. Wszystko musi współgrać - reprezentacja, szkolenie, organizacja ligi. Jest nad czym pracować - mówi były reprezentant Polski.

Tego samego zdania jest uczestnik historycznego, zwycięskiego meczu z ZSRR z 1976 roku, dwukrotny olimpijczyk Andrzej Tkacz. - Na razie nie stać nas jeszcze na rozegranie pięciu dobrych spotkań z rzędu. Nie zgadzam się z opinią, że Jacek Płachta nie trafił z formą fizyczną na mistrzostwa, w pierwszych dwóch meczach zawiodło przygotowanie mentalne. Potem w trakcie turnieju nasza drużyna pokazała, że ma spory potencjał. Teraz trzeba iść za ciosem, wszyscy, którym leży na sercu dobro hokeja muszą się wziąć do solidnej pracy - twierdzi Tkacz.

Bohaterem mistrzostw był obrońca Cracovii Patryk Wajda, który w meczu ze Słowenią doznał złamania żuchwy. Hokeista przeszedł operację, ale pokazał, jak zależy mu na tej drużynie. Znalazł się bowiem na swoją prośbę w składzie na ostatni mecz z Japonią. Mało tego, w ostatnich sekundach wyjechał na lód i zdobył gola.

- Fajnie się to dla mnie zakończyło, a gol był super. Dziękuję trenerowi, że pozwolił mi wyjechać na lód. Za cztery tygodnie powinienem wrócić do treningów - mówi Patryk Wajda.

Warto dodać, że chociaż polscy hokeiści nie zdobyli premii do elity, to przynajmniej awansowali w rankingu IIHF z 22. na 20. miejsce. Tak wysoko nie byliśmy od dziewięciu lat. Miejsce w rankingu jest ważne, bo decyduje o rozstawieniu igrzyskach olimpijskich.

Dwa wyróżnienia dla Patryka Wronki

Najlepsza trójka według dyrektoriatu MŚ: bramkarz Bernhard Starkbaum (Austria), obrońca Thomas Larkin (Włochy), napastnik Patryk Wronka.

All Stars (w ocenie dziennikarzy): bramkarz Gasper Kroselj (Słowenia), obrońcy Paweł Dronia, Sabahudin Kovacević (Słowenia), napastnicy Jan Urbas (Słowenia), Patryk Wronka.

MVP: Jan Urbas (Słowenia).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokejowa reprezentacja małymi krokami idzie do przodu - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska