Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczne kino akcji za 22 miliony złotych. Nagrodzony Złotymi Lwami na festiwalu w Gdyni "Kos" w kinach od 26 stycznia

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
"Kos"
"Kos" Łukasz Bąk
„Kos” to wypełniona wartką akcją i żywymi emocjami uniwersalna opowieść o ludziach, którzy w imię wolności i równości pokonali wzajemne uprzedzenia oraz dzielące ich różnice. Film w reżyserii Pawła Maślony zdobył aż dziewięć nagród – w tym tę najważniejszą: Złote Lwy podczas 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Widzowie w całej Polsce będą mogli zobaczyć go w kinach od 26 stycznia.

Śpimy krócej i coraz gorzej

emisja bez ograniczeń wiekowych

W polskiej kinematografii dawno nie było filmu zrealizowanego z tak dużym rozmachem jak „Kos”. Jego budżet opiewał na ponad 22 mln zł. Zaskakujący scenariusz, imponujące zdjęcia, porywająca reżyseria, spektakularna scenografia, kostiumy idealnie wpisujące się w klimat minionej epoki, precyzyjna charakteryzacja, wykonana z dbałością o każdy detal, a także gwiazdorska obsada – tak w skrócie można scharakteryzować tę produkcję.

- „Kos” bawi się i żongluje historią. Powiedziałabym, że to film z historią w tle. Opowiada o tym, co w Polsce działo się pod koniec XVIII wieku, sporo w nim faktów dotyczących Kościuszki, ale wszystko to jest wplecione w inną opowieść. Mimo że ten film osadzony jest w polskich realiach, to dotyka wielu ważnych, uniwersalnych kwestii. Poruszony w nim został temat pańszczyzny i niewolnictwa. Traktuje on o podziałach społecznych, o równości i wolności. Zależało nam, by pobawić się konwencją. „Kos” to nie jest film biograficzny, tylko historyczne kino akcji – podkreśla Aneta Hickinbotham, producentka „Kosa”.

Na wielkim ekranie zobaczymy m.in.: Jacka Braciaka, Roberta Więckiewicza, Bartosza Bielenię, Agnieszką Grochowską, Andrzeja Seweryna, Piotra Packa, a także amerykańskiego aktora Jasona Mittchella. Podczas 48. FPFF w Gdyni „Kos” zdobył w sumie aż dziewięć nagród – w tym za: najlepszą charakteryzację (Aneta Brzozowska), najlepszy montaż (Piotr Kmiecik) oraz najlepszą drugoplanową rolę męską (Robert Więckiewicz). I oczywiście Złote Lwy dla najlepszego filmu.

- Sceny walk, strzelanin, sceny z udziałem koni – to wszystko były moje pierwsze doświadczenia na taką skalę. Nakręciłem w życiu może kilka scen bójek, ale co innego kręcić jedną bójkę, co innego dziesięciominutową sekwencję strzelaniny, połączonej z walką wręcz, w której ginie na ekranie kilkanaście osób wśród latających odłamków szkła. To wszystko by się nie udało, gdyby nie zgranie całej ekipy, do której udało mi się zaprosić najlepszych z najlepszych w swojej dziedzinie. To był zespół wybitnych artystów i fantastycznych ludzi, trudno mi wyobrazić sobie lepszą ekipę filmową – przyznaje Paweł Maślona, reżyser „Kosa”.

Wiosna 1794 roku, w Polsce wrze. Do kraju wraca generał Tadeusz „Kos” Kościuszko (Jacek Braciak), który planuje wzniecić powstanie przeciwko Rosjanom, mobilizując do tego polską szlachtę i chłopów. Towarzyszy mu wierny przyjaciel i były niewolnik, Domingo (Jason Mitchell). Tropem Kościuszki, wraz z listem gończym, podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz Dunin (Robert Więckiewicz), który za wszelką cenę chce schwytać generała, zanim ten wywoła narodową rebelię.

W tym samym czasie młody chłop, Ignac, szlachecki bękart (Bartosz Bielenia), marzy o nadaniu herbu i majątku przez swojego nieprawego rodzica, Duchnowskiego, który tuż przed śmiercią uwzględnia go w testamencie. Gdy ojciec (Andrzej Seweryn) umiera, chłopak musi uciekać przed swoim przyrodnim bratem Stanisławem (Piotr Pacek), który nie chce dopuścić do realizacji ojcowskiej woli.

Ignac kradnie testament i ma tylko dwa dni, aby stawić się z nim przed sądem i udowodnić swój tytuł szlachecki. W trakcie ucieczki spotyka na swojej drodze Domingo. Między mężczyznami tworzy się silna więź porozumienia, mimo że obaj nie znają nawzajem swojego języka. Razem trafiają do dworku Pułkownikowej (Agnieszka Grochowska), gdzie Kościuszko ukrywa się, czekając na negocjacje z magnatami.

"Kos" jest nieufny wobec Ignaca i trzyma go w areszcie, jednak w decydującym momencie to właśnie w rękach niepozornego szlacheckiego bękarta będą leżały losy powstania. Gdy nadejdzie chwila próby, Ignac będzie musiał wybrać – czy dalej podążać za swoim herbowym marzeniem i dziedzictwem ojca, czy też przyłączyć się do Kościuszki i walczyć z nim o najwyższą stawkę.

Film „Kos” będzie można obejrzeć w kinach w całej Polsce od 26 stycznia 2024 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska