Górnik podejmuje ŁKS. Rewelacja wiosny na drodze piłkarzy ŁKS

W sobotę piłkarze ŁKS zmierzą się w Zabrzu z Górnikiem. Spotkanie trzydziestej kolejki sezonu rozpocznie się o godz. 15.
ŁKS staje przed piekielnie trudnym wyzwaniem. Drużyna prowadzona przez trenera Jana Urbana to niekwestionowana rewelacja rundy wiosennej ekstraklasy.

Jeśli brać po uwagę tylko ten etap sezonu, to śląski zespół znajduje się na szczycie tabeli krajowej elity. Zabrzanie zdobyli 22 punkty w 10 meczach (na 30 możliwych), a ich bilans to 7 zwycięstw, jeden remis i dwie porażki.
Żaden inny zespół w ekstraklasie nie może poszczycić się równie imponującym dorobkiem w drugiej części sezonu!
Zabrzanie w minionej serii odnieśli wyjazdowe zwycięstwo nad Rakowem Częstochowa, dzięki czemu wskoczyli na czwarte miejsce w ligowej tabeli i tracą obecnie 7 punktów do liderującej Jagiellonii Białystok. Niektórzy na Śląsku zaczęli już wspominać o mistrzowskim tytule.

Trener Urban, pytany przez dziennikarzy o europejskie puchary, podkreślił, że teraz jego zespół ma się cieszyć chwilą. Zadowolony przyznał, że to jest piłka nożna, że oni chcą i mogą osiągnąć więcej.
Niewątpliwie najjaśniejszą postacią 14-krotnych mistrzów Polski jest Lukas Podolski. Blisko 39-letni piłkarz rozkochał w sobie kibiców Górnika Zabrze, bo dotrzymał słowa i na zakończenie kariery trafił do ich klubu.
Co ciekawe, mistrz świata z 2014 roku z reprezentacją Niemiec, solidnie zaangażował się również w sprawy regionu. Podolski, choć nie miał w planach tak szybko wejść w polityczną grę wokół klubu, przyczynił się do przerwania 18-letnich rządów prezydent miasta.

Lukas Podolski przeniósł się do Górnika Zabrze w 2021 roku. W bieżącym sezonie rozegrał 23 mecze, w których strzelił trzy gole i zaliczył cztery asysty. W ostatnich miesiącach odpowiadał między innymi za organizację obozów, angażował się również w transfery zawodników, sprowadził inwestorów do Polski. A taki człowiek potrzebny jest klubowi, w którym panuje ogromny bałagan organizacyjny i finansowy (właścicielem jest miasto). Nie ma tam obecnie prezesa ani dyrektora sportowego, pojawiły się problemy z wypłacaniem pensji. Podolski nie odpuszcza również w tej sytuacji i obwinia o to władze miejskie.