Dura lex, sed lex - twarde prawo, ale prawo. Skoro handlująca najpierw odmówiła zapłacenia wymierzonej jej kary grzywny, a następnie nie była również skora do publicznego pucowania miasta pod Tatrami w zamian za wymierzoną jej grzywnę pieniężną - nowosądecki sąd nie bardzo miał tu jakieś inne wyjście.
A że w tym pierwszym wyroku skazującym "na kratki" za nielegalny handel w Zakopanem padło akurat na kobietę, mającą na dodatek dosyć liczną familię na głowie? No cóż, pech, ale bywa i tak.
Trudno oczywiście powiedzieć, czy ferując taki wyrok sąd - który zapewne wiedział o jej sytuacji rodzinnej - chciał w ten sposób wysłać sygnał, iż na nielegalne handlowanie nie można patrzeć przez palce. Inna sprawa, na ile ten przypadek z góralką - jeśli finałem będzie wylądowanie kobiety
w areszcie - skutecznie zniechęci amatorów takiego procederu na zako- piańskich Krupówkach i nie tylko.
Interesującą skądinąd kwestią byłoby wiedzieć, czy sam przedmiot nielegalnego handlu ukaranej góralki - oscypek - był "pucony" legalnie, czyli zgodnie z unijnymi przepisami w tym zakresie. Jeśli tak, można by to mimo wszystko uznać za okoliczność w pewnym sensie łagodzącą. Może w tej sytuacji uniesieni honorem bacowie i juhasi zrzucą się na nieszczęsną góralkę, ratując ją w ostatniej chwili przed kozą? Bo nasze prawo w takich razach nie przewiduje możliwości "zastępczej" odsiadki...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?