GKS Tychy - GKS Katowice: Zacięty bój o Superpuchar. Udany debiut fińskiego trenera tyszan ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU

To był jubileuszowy dziesiąty mecz o Superpuchar Polski w hokeju na lodzie. Na Stadionie Zimowym w Tychach zmierzyli się mistrz kraju z Katowic z gospodarzami, którzy w poprzednim sezonie sięgnęli po Pucha Polski. Spotkanie, jak na derby przystało, było bardzo zacięte, ale górą z rywalizacji sąsiadów wyszli podopieczni nowego trenera tyszan Pekki Tirkkonena, którzy przerwał serię porażek z katowiczanami.

GKS Tychy po raz czwarty w historii zdobył Superpuchar, natomiast katowiczanie po raz pierwszy przegrali pojedynek o to trofeum. Wyjątkowe koszulki, nawiązujące do strojów retro, w których GKS Tychy wywalczył w 1988 roku swoje pierwsze wicemistrzostwo Polski, przyniosły gospodarzom szczęście.

Tyszan po raz pierwszy prowadził trener Pekka Tirkkonen. Fin wlał w drużynę wicemistrza kraju nowego ducha i po raz pierwszy w tym sezonie w potyczce z katowiczanami objęła ona prowadzenie, choć obydwa zespoły zmierzyły się już po raz czwarty. Świetnym podaniem popisał się Alan Łyszczarczyk, a Bartłomiej Jeziorski tylko dołożył kij i z bliska umieścił krążek w siatce.

Gieksa dążyła do wyrównania. Pod koniec I tercji Ben Sokay przewrócił bramkarza gospodarzy Tomasza Fucika i pod bramką tyszan doszło do przepychanki, w efekcie której aż trzech graczy powędrowało na ławkę kar. Liczebną przewagę na lodzie mieli katowiczanie i już po 20 sekundach wykorzystali okres gry pięciu na czterech. Bartosz Fraszko z ostrego kąta idealnie trafił w samo okienko kapitalnym strzałem zaskakując czeskiego bramkarza starającego się o polskie obywatelstwo.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU GKS TYCHY - GKS KATOWICE

Na początku II tercji gospodarze przez dwie minuty grali w podwójnej przewadze, ale jej nie wykorzystali. Gdy siły na lodzie się wyrównały gości na prowadzenie zaskakującym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził Joona Monto. Po uderzeniu Fina krążek trafił od dołu w leżący na bramce bidon bramkarza i wypadł na lód, lecz sędziowie po wideo weryfikacji uznali, że przekroczył całym obwodem linię.

Później tyszanie zmarnowali kolejny okres gry w podwójnej przewadze, choć przez 110 sekund grali pięciu na trzech, ale w połowie meczu w końcu zaczęli grać skuteczniej. Najpierw rzut karny wykorzystał Białorusin Wiktor Turkin, a później po objechaniu bramki Johna Murraya zaskoczył Słowak Roman Rac.

Gospodarze nie utrzymali jednak prowadzenia do przerwy, bo wywrotkę Szweda Augusta Nilssona bezlitośnie wykorzystał Mateusz Michalski. Na tablicy znów widniał więc remis i w ostatniej odsłonie walka zaczęła się od nowa. W III tercji katowiczanie trzykrotnie grali w przewadze, lecz żadnej z nich nie wykorzystali. W przedostatniej minucie gola na wagę zwycięstwa zdobył Bartosz Ciura. Katowiczanie przegrali pierwsze spotkanie w tym sezonie.

GKS Tychy - GKS Katowice 4:3 (1:1, 2:2, 1:0)

Bramki 1:0 Bartłomiej Jeziorski - Alan Łyszczarczyk, Bartłomiej Pociecha (13), 1:1 Bartłomiej Fraszko - Noah Delmas, Grzegorz Pasiut (20), 1:2 Joona Monto - Grzegorz Pasiut (24), 2:2 Wiktor Turkin (31-karny), 3:2 Roman Rac (33), 3:3 Mateusz Michalski (39), 4:3 Bartosz Ciura - Christian Mroczkowski (59)

Kary Tychy - 10 minut, Katowice - 10 minut

Widzów 2.145

Sędziowali Paweł Breske (Jastrzębie-Zdrój) i Krzysztof Kozłowski (Sosnowiec).

Informacja pochodzi z portalu Hokej.Net. Czytaj więcej na https://hokej.net/artykul/slaskie-starcie-o-superpuchar-zapowiedz-i-szczegolowe-statystyki

GKS Tychy Fucik (Lewartowski) - Jaśkiewicz, Kaskinen, Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk - Jaromersky, Nilsson, Mroczkowski, Rac, Korenchuk - Pociecha, Ciura, Gościński, Turkin, Padakin - Bizacki, Ubowski, Krzyżek, Galant, Marzec.

GKS Katowice Murray (Kieler) - Delmas, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Hitosato - Varttinen, Koponen, IIsakka, Monto, Michalski - Cook, Wanacki, Marklund, Sokay, Olsson - Maciaś, Chodor, Kovalchuk, Smal, Bepierszcz.