Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Farmy wiatrowe szkodzą? [OBALAMY MITY]

Łukasz Jaje
Mapa odnawialnych źródeł energii w naszym regionie jest na razie bardzo uboga
Mapa odnawialnych źródeł energii w naszym regionie jest na razie bardzo uboga infografika Bogdan Nowak
Farmy wiatrowe stały się nowym źródłem strachu i niezdrowych emocji u mieszkańców regionu. Do gmin coraz chętniej pukają inwestorzy, którzy chcą inwestować w ekologiczne źródła energii. Na razie spotyka się to jednak z oporem ludzi, którzy na myśl o turbinach drżą o swoje zdrowie. W gminie Dąbrowa Tarnowska protesty mieszkańców doprowadziły do wycofania się inwestora. Postanowiliśmy sprawdzić, czy informacje rozpowszechniane przez przeciwników farm wiatrowych są zgodne z prawdą.

Zwłaszcza że na dłuższą metę walka z wiatrakami nie ma większych szans ani sensu. Według dyrektywy unijnej, Polska ma do 2020 roku osiągnąć 15-procentowy udział odnawialnych źródeł energii w jej zużyciu. Pionierem ekoenergii w regionie tarnowskim są Wierzchosławice, gdzie działa jedna z największych w kraju farma fotowoltaiczna. Pozyskiwanie energii ze słońca nie budzi jednak takich kontrowersji, jak z wiatru. Solary nie rozwijają się też w tak błyskawicznym tempie.

- Ubiegły rok był kolejnym z rzędu, w którym najistotniejszy przyrost mocy i produkcji odnotowała w Polsce energetyka wiatrowa. Ilość wytwarzanego przez wiatraki prądu wzrosła aż o 41 procent - mówi Piotr Biniek z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Budowę farm wiatrowych zainicjowała w regionie kilka lat temu gmina Borzęcin. Procedura uzyskania pozwolenia na budowę farmy jest jednak długa i żmudna. Inwestor musi sprawdzić, czy ma to w ogóle sens, i przeprowadzić badanie siły wiatru. Później trzeba uzyskać m.in. decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach - farma nie może zagrażać ludziom ani zwierzętom. Wiatraków na terenie Borzęcina ma stanąć 17. Wszystko wskazuje na to, że ich budowa ruszy pod koniec roku. Tam głosy sprzeciwu też się pojawiły.

- Dlatego chciałem zorganizować wyjazd do gminy, gdzie działa farma wiatrowa. Niestety, nie było zainteresowanych udziałem. Mimo to w maju, podczas zebrań wiejskich, odbędą się spotkania z inwestorem - tłumaczy Janusz Kwaśniak, wójt Borzęcina.
Energia z wiatru ma być też pozyskiwana w podkarpackiej gminie Radomyśl Wielki. Jedno z tantejszych spotkań wiejskich zakończyło się skandalem. Przedstawiciele inwestora zostali obrzuceni wyzwiskami. "Wynocha z naszej gminy" - to najłagodniejsze słowa, jakie padły. W efekcie liczbę turbin ograniczono z 12 do 5. A i ich budowa stoi pod znakiem zapytania.

- Prawda jest taka, że pewna grupa ludzi pod przykrywką obaw o zdrowie mieszkańców próbuje zbić kapitał polityczny. Przyroda dała naszej biednej gminie możliwości, które chciałem wykorzystać. Wpływy sięgające miliona złotych można przeznaczyć na budowę chodników czy inne inwestycje - przekonuje Józef Rybiński, burmistrz Radomyśla. - Na całą sytuację patrzę z rezerwą, ale mam nadzieję, że inwestycja co najwyżej przesunie się w czasie - dodaje.

Farmy wiatrowe miały też powstać w gminie Dąbrowa Tarnowska. Mieszkańcy wsi Nieczajna, gdzie miały być ulokowane niektóre turbiny, nerwowo zareagowali na wieść o tych planach. Inwestor, widząc opór, postanowił się wycofać.

- Zaręczam, że nie wystąpiliśmy przeciw wiatrakom z powodu zazdrości o korzyści dla sąsiadów-dzierżawców. Protestowaliśmy, ponieważ farmy wiatrowe są niebezpieczne dla zdrowia - tłumaczy Kazimiera Wąż z komitetu protestacyjnego. - Nie jestem ich absolutną przeciwniczką, ale powinny być budowane daleko od domów. W naszej miejscowości ta odległość była zdecydowania za mała. Zagrożeń dla zdrowia jest wiele i można bez trudu znaleźć je w internecie - kwituje.
Co na temat zagrożeń sądzi specjalista - patrz ramka obok.

Obalamy mity o farmach

  • 1. Turbiny wiatrowe działają negatywnie na ludzkie zdrowie.
    MIT. Energetyka wiatrowa nie wywiera negatywnego wpływu na zdrowie człowieka. Według Światowej Organizacji Zdrowia jest ona najkorzystniejszą dla zdrowia i środowiska technologią energetyczną. Obawy o długofalowy wpływ na lokalne społeczności rozwiewają doświadczenia wielu państw europejskich.
  • 2. Infradźwięki po cichu i powoli zabijają ludzi.
    MIT. Istnieją dowody naukowe, które potwierdzają, iż obawy co do wpływu dźwięków emitowanych przez turbiny wiatrowe na zdrowie człowieka są nieuzasadnione. Dźwięki o niskiej częstotliwości oraz infradźwięki z obecnie wykorzystywanych turbin pozostają zdecydowanie poniżej poziomu ciśnienia akustycznego, przy którym mogą powstać jakiekolwiek znane skutki zdrowotne.
  • 3. Farmy wiatrowe zagrażają ptakom i nietoperzom.
    MIT. Niesłuszny jest pogląd, że energetyka wiatrowa oddziałuje pod tym względem silniej niż inne rodzaje działalności człowieka. Wszystkie duże organizacje ekologiczne, takie jak WWF, Greenpeace czy Koalicja Klimatyczna popierają dobrze zrealizowane inwestycje energetyki wiatrowej.
  • 4. Farmy wiatrowe mają negatywny wpływ na obszary rolne.
    MIT. Wiele badań wskazuje, że mikroklimat tworzący się wewnątrz farmy może wpływać na uprawy korzystnie, poprzez ograniczanie skutków nocnych przymrozków bądź upału czy suszy w ciągu dnia. Są badania, które wykazują, że zboża rosnące na farmach wiatrowych rzadziej chorują, a rolnicy osiągają lepsze plony.
  • 5. Farmy wiatrowe obniżają wartość nieruchomości.
    MIT. Wbrew przytaczanym opiniom, nie ma jednoznacznej zależności między lokalizacją farm wiatrowych a wartością nieruchomości ani atrakcyjnością turystyczną danego obszaru. Wiele gmin kreuje swój turystyczny wizerunek właśnie w oparciu o zieloną energię - np. gmina Margonin w Wielkopolsce. Również przykład Wolina potwierdza, że budowa farm wiatrowych nie odstrasza turystów..
  • 6. Na całym świecie odchodzi się od budowania farm.
    MIT. Jest dokładnie odwrotnie. Co ciekawe, najwięcej turbin instalują kraje, które nie przykładają większej wagi do ochrony środowiska. Liderem światowym są Chiny.
  • 7. Farmy powinny być budowane na pustkowiach i oddalone o kilka kilometrów od sadyb ludzkich.
    MIT. Z doświadczeń wiemy, że bezpośrednie oddziaływanie nowoczesnej turbiny kończy się około 300-400 metrów od wiatraka.

Mity obalaliśmy przy współpracy z Piotrem Bińkiem z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, działającej od 1999 r. organizacji pozarządowej.

Korzyści dla gmin

Na farmach wiatrowych zarabiają nie tylko osoby, które dzierżawią inwestorom grunt, ale i gminy.
Z danych uzyskanych z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wynika, że średnia wartość podatku od nieruchomości w 2011 r. wyniosła ok. 65,8 tys. zł na każdą zainstalowaną turbinę wiatrową. Gminy zarobiły łącznie 66 mln zł. Według szacunków, w 2020 r. do kas gminnych może z tego tytułu wpłynąć 212 mln zł.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska