MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe oferty internetowe kuszą oświęcimian

Bogusław Kwiecień
W internecie roi się od ofert pracy. Brzmią kusząco: "szybki zarobek" lub "zostań własnym szefem" - i obiecują możliwość zarobienia bez większego wysiłku na przykład 80 euro przy przetwarzaniu bliżej nieokreślonych danych. Policja i urzędy pracy radzą zachować daleko idącą ostrożność. Wiele z tych ofert jest fałszywych i w najlepszym razie ich autorom może chodzić o wyłudzenie danych osobowych.

Jak łatwo wpaść w sidła oszustów przekonał się niedawno 20-letni mieszkaniec Polanki Wielkiej, który dał się skusić na ofertę rzekomej firmy z Kanady i ten sposób został mimowolnym wspólnikiem przestępców kryjących się za anonsem na jednym z portali internetowych. Jego zadaniem miało być świadczenie usług kurierskich.

- Warunek był taki, że miał założyć konto w banku i przesłać na adres w Kanadzie otrzymane dokumenty i kartę z kodem PIN oraz hasłami dostępu do konta przez internet oraz przez telefon - mówi asp. Małgorzata Jurecka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Kilka tygodni później otrzymał połowę wynagrodzenia jako kurier oczekujący, w wysokości 2 tys. zł i miał czekać na dalsze dyspozycje. Wkrótce dowiedział się od policjantów, że jest właścicielem konta, na które z całej Polski wpłynęło ponad 30 zaliczek, na poczet kupna różnych aut i motocykli.

- Ludzie wpłacali od 1000 do 5000 zł, łącznie na jego rachunek wpłynęło 88 tysięcy złotych, które wypłacono w banko-matach w Kanadzie - dodaje rzecznik oświęcimskiej policji.

Pewnemu bezrobotnemu mieszkańcowi Oświęcimia wpadła z kolei w oko oferta pracy w Niemczech. Miał tylko przelać na podane konto wstępną opłatę na pokrycie kosztów transportu i czynności administracyjnych, w tym za wprowadzenie do bazy danych firmy i przesłanie katalogu o jego przyszłej firmie oraz pracy.

Nie zaskoczył go fakt, że nie musiał znać niemieckiego. Stracił 450 zł, gdy okazało się, że dotychczasowy kontakt e-mailowy z pośrednikiem już nie istnieje. "Okazyjnych" ofert pracy za granicą jest szczególnie dużo. Jak ostrzega policja, pozornie dochodowa oferta pracy może kosztować bardzo dużo osoby liczące na szybki zarobek. Nie należy brać pod uwagę ofert, gdy pracodawca nie podaje swojej nazwy, adresu.

- Zawsze trzeba sprawdzić dobrze, kto jest autorem oferty, nawet przed wysłaniem samego CV, nie mówiąc o podaniu numeru konta, na które rzekomy przyszły pracodawca gotów jest przelewać pieniądze - radzą policjanci.

Nie warto kontaktować się z pracodawcami, którzy nie są w stanie precyzyjnie opisać modelu działalności lub są skłonni zatrudnić nawet bez rozmowy telefonicznej. Uważać należy również na firmy, które za pośrednictwo oczekują prowizji. Pośrednictwo może oferować tylko firma zarejestrowana w Urzędzie Marszałkowskim.

Najbezpieczniej jest skorzystać z ofert, które są udostępniane w urzędach pracy w ramach sieci Eures. - Są one zawsze wcześniej weryfikowane przez Wojewódzki Urząd Pracy - mówi Wiesława Drabek-Polek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Oświęcimiu.
Nie zdarzyło się dotąd, by oferta w sieci Eures, z propozycjami pracy w krajach Unii Europejskiej, była niewiarygodna.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska