Tarnów ma wyjątkowego pecha do przyszłych połączeń autostrady A 4 z krajową "czwórką". Najpierw rozważano "łącznicę" między węzłem autostrady w Wierzchosławicach i węzłem "Krakowska"
na obwodnicy Tarnowa.
Ponad rok temu, niespodziewanie resort infrastruktury zarzucił ten projekt. Powodem były spodziewane wysokie koszty.
W lutym świeżo upieczony wiceminister infrastruktury Zbigniew Rapciak ogłosił, że budżet państwa sfinansuje budowę zupełnie nowej drogi - wschodniej obwodnicy Tarnowa.
Miałaby ona połączyć węzeł "Krzyż" na autostradzie z węzłem "Lwowska" na południowej obwodnicy miasta. Prace studialne od miesięcy prowadzi GDDKiA. Powstały cztery warianty przebiegu 6-kilometrowej obwodnicy.
W trzech z nich większa część trasy biegnie przez miasto. A to oznacza fundamentalny problem.
- W granicach miast "prezydenckich" budżet państwa nie może finansować budowy dróg klasy niższej niż ekspresowe - usłyszeliśmy w GDDKiA.
To oznacza, że za miejski fragment obwodnicy samorząd musiałby zapłacić z własnej kiesy.
W najbardziej optymistycznym wariancie byłby to wydatek ponad stu milionów złotych.
Kilka dni temu wicedyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA Andrzej Kollbek zaproponował samorządowi porozumienie w sprawie wspólnego sfinansowania projektu drogi.
- Według tej propozycji 69 procent kosztów przygotowania dokumentacji przypadałoby na Tarnów
- mówi Magdalena Chacaga z GDDKiA w Krakowie. Miasto się zgadza.
- Wschodnia obwodnica to bardzo ważny dla miasta projekt - tłumaczy prezydent Ryszard Ścigała.
Ma nadzieję, że samą budowę drogi sfinansuje jednak budżet państwa. Dla miasta ponadstumilionowy wydatek byłby nie do udźwignięcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?