Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Minge dała kosza Berlusconiemu. Mówi nam, jak się potem mścił!

Robert Choiński
Robert Choiński
Ewa Minge o kulisach skandalu z Silvio Berlusconim
Ewa Minge o kulisach skandalu z Silvio Berlusconim AKPA
Ewa Minge przed laty odebrała prestiżową nagrodę z rąk Silvio Berlusconiego. Uroczysta ceremonia zakończyła się skandalem opisywanym przez największe gazety we Włoszech. W rozmowie z ShowNews.pl znana polska projektantka ujawnia nieznane dotąd szczegóły swojego głośnego spotkania z kontrowersyjnym politykiem oraz zdradza, jakie spotkały ją za to konsekwencje.

Ewa Minge to bez wątpienia jedna z najbardziej wyrazistych postaci rodzimego show-biznesu. Znana i ceniona projektantka mody, osobowość medialna, a od niedawna także autorka książek, zdobyła uznanie nie tylko w Polsce, ale także za granicą, zwłaszcza we Włoszech. W 2005 roku otrzymała nawet z rąk samego Silvio Berlusconiego medal imienny za zasługi w rozwój kultury Rzymu.

Nie jest tajemnicą, że podczas uroczystej ceremonii wręczenia prestiżowych odznaczeń doszło do niecodziennej sytuacji. Ówczesny premier Włoch był do tego stopnia zauroczony Ewą Minge, że już podczas ich pierwszego spotkania postanowił nawiązać z nią bliższą relację. Pikanterii sytuacji dodawał fakt, że kontrowersyjny polityk był wówczas żonaty.

Zanim wyjdziesz, zostaw proszę swój numer telefonu, żebym w razie rozwodu mógł do ciebie zadzwonić - o tych słowach Berlusconiego do Minge huczały wszystkie najważniejsze gazety we Włoszech.

O incydencie sprzed prawie dwóch dekad znów zrobiło się głośno za sprawą śmierci założyciela partii Forza Italia, który zmarł 12 czerwca w wieku 86 lat.

To nie jest jakaś wyssana z palca historia. Opisywały ją największe włoskie dzienniki: "La Stampa", "La Repubblica", "Il Messaggero". Wszystkie słowo w słowo opisywały jego zachowanie, relacjonowały, że dostał kosza. Media w Polsce też podjęły ten temat. Pamiętam, że musiałam się z tego gęsto tłumaczyć - wspomina Minge w rozmowie z ShowNews.pl.

Minge uważa, że choć sytuacja z Berlusconim i tak odbiła się wówczas szerokim echem w mediach, dziś wywołałaby jeszcze większy szum.

Miało to miejsce 18 lat temu, więc to były zupełnie inne czasy. To nie były czasy social mediów, to nie były czasy rozbuchanego internetu. To wszystko wtedy jeszcze raczkowało. Dzisiaj pewnie byłoby to międzynarodowym skandalem. Nawet podczas odbywającej się następnego dnia konferencji zapytano o mnie i tam Silvio się rozpływał nade mną, jakbyśmy się przynajmniej znali. A nie znaliśmy się, to było nasze pierwsze spotkanie - zapewnia gwiazda.

Ewa Minge dała kosza Silvio Berlusconiemu. Zapłaciła za to wysoką cenę

Jak wiadomo, Ewa Minge grzecznie odmówiła Berlusconiemu i nie dała mu swojego numeru telefonu. Jej asertywne zachowanie spotkała się zresztą z entuzjastyczną reakcją włoskiej opinii publicznej.

Jego zaloty w stosunku do mnie, które się pojawiły, ta prośba o numer telefonu i moja odmowa, bo jest człowiekiem żonatym, to wszystko zostało później szeroko opisane z wielkim dowcipem, z oklaskami dla mnie - wspomina Minge.

Ewa Minge nie ukrywa jednak, że odrzucenie umizgów jednej z najbardziej wpływowych osób w Europie miało negatywny wpływ na rozwój jej dalszej kariery w Italii.

Czy miałam z tego powodu jakieś konsekwencje w późniejszym czasie? Tak, wtedy pojawiły moje trudności we Włoszech i różne dziwne rzeczy się działy. Pewnie gdybym uległa, gdybym wtedy powiedziała "tak" i dała ten numer telefonu, to bym pewnie dzisiaj miała dużo więcej do powiedzenia. A może wręcz na odwrót, milczałabym i nigdy bym tej historii nikomu nie opowiedziała - wyznaje Minge.

Ewa Minge niczym Natalia Janoszek? Stanowcza reakcja projektantki

Co ciekawe, niedawno pojawiły się głosy, że podryw ze strony Berlusconiego to jedynie wytwór fantazji projektantki. Niektórzy zaczęli nawet porównywać Ewą Minge do Natalii Janoszek, której zarzucono, że zmyśliła swoją zagraniczną karierę.

Ktoś mi zarzucił, że jestem drugą Janoszek. Teksty o tym wydarzeniu są w archiwach poważnych dzienników włoskich. I tak jak mówię, to nie były czasy, że się na skandalu cokolwiek budowało. Aczkolwiek dało mi to oczywiście ogromną popularność i oklaski, gratulacje, gdzie się nie pojawiłam u Włochów, ale one dotyczyły tego, że dałam kosza Berlusconiemu, więc to było fajne - zapewnia Minge.

Chcielibyście, aby Ewa Minge podzieliła się także innymi historiami z udziałem osób z wyższych sfer?

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ewa Minge dała kosza Berlusconiemu. Mówi nam, jak się potem mścił! - ShowNews

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska