Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edward Czesak wyrusza na wojnę z terroryzmem

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Edward Czesak brzeski eurodeputowany, jako jedyny Polak, został delegowany do specjalnej grupy, która ma koordynować działania krajów unijnych w kwestii polityki bezpieczeństwa i walki z przemocą

Starożytni Rzymianie mawiali: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Nie odnosi pan wrażenia, że ta maksyma jest szczególnie aktualna w naszych czasach?

Jestem przeciwnikiem wojny. Zatem powiedziałbym raczej: „Chcesz pokoju, dbaj o swoje bezpieczeństwo i minimalizuj zagrożenia”.

Tylko dziś, spacerując po ulicach Londynu, Barcelony i Brukseli trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Zgadzam się. Jednak czymś gorszym byłoby wpadanie w panikę czy popłoch. Terrorystom zależy w dużej mierze na zasianiu strachu wśród ludzi.

Służby tych krajów nie potrafią przewidzieć nadchodzącego zagrożenia?

Potrafią. Bo na przykład nigdy się pan nie dowie, ile zamachów czy przestępstw związanych z terroryzmem zostało udaremnionych w zarodku. To, po pierwsze. Po drugie, żadna odpowiedzialna służba nie będzie się chwaliła takimi sprawami.

Tam się mało mówi, a dużo robi. I po trzecie, proszę zauważyć, że prawie we wszystkich przypadkach zamachowcy zostali ujęci i to bardzo szybko.

Polska na tle innych państw jest krajem bezpiecznym?

Zdecydowanie tak. I to jest między innymi zasługa obecnego rządu, który kładzie duży nacisk na to, by nie doszło u nas do jakiś niepokojących zdarzeń.

A konkretnie?

Proszę wybaczyć, ale powtórzę to, co powiedziałem wcześniej. W tego typu sprawach należy jak najmniej mówić, a jak najwięcej działać. I niech tak zostanie.

Dobrze. Wracamy do Brukseli. Parlament Europejski powołuje Specjalną Komisję do spraw Terroryzmu. Nie będzie to dublowaniem prac innych komisji zajmujących się sprawami bezpieczeństwa?

Nie będzie, bo komisja, o którą pan pyta będzie miała charakter doraźny. Zakładamy, że będziemy działać dwanaście miesięcy. Ale równie dobrze może się okazać, że po sześciu miesiącach jesteśmy gotowi do sporządzenia specjalnego raportu i wówczas komisja zakończy pracę.

To porozmawiajmy o celach, jakie sobie stawiacie.

Jesteśmy na początku drogi. W przyszłym tygodniu, w Strasburgu odbędzie się specjalne posiedzenie, na którym dowiemy się o szczegółowych konkretach. Na razie wiemy, że mamy pracować nad doskonaleniem współpracy poszczególnych krajów w kwestiach poprawy bezpieczeństwa. Także tych nieformalnych.

Na szczeblu rządowym?

Nie tylko, chociaż też. Chodzi też na przykład o lepszy przepływ informacji między służbami poszczególnych państw, wojskiem, policją czy wywiadami. Chcemy też wyłapać i wyeliminować ewentualne słabe punkty w komunikacji.

Jest pan jedynym Polakiem w tej komisji.

W randze członka komisji jedynym. W całej komisji pracuje w sumie trzydziestu eurodeputowanych. Ale zastępcami członków są także inni Polacy: Bogdan Zdrojewski z Platformy, Andrzej Grzyb z PSL i Bogusław Liberadzki z SLD.

Kto pana desygnował do prac w komisji?

Moja grupa polityczna, czyli Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy.

Komisja z pewnością będzie miała do czynienia z bardzo tajnymi materiałami. Ma pan już certyfikat dostępu do nich?

Mam certyfikaty dostępu do materiałów niejawnych w naszym kraju. Jeśli zajdzie taka konieczność, to z pewnością będę prześwietlany pod kątem dostępu do dokumentów międzynarodowych. Z pewnością wiele naszych posiedzeń będzie utajnianych i będą odbywały się w specjalnych salach, zabezpieczonych przed podsłuchem.

Jaką rolę dla siebie widzi pan w tej komisji?

Na pewno jako łącznika między naszym rządem a komisją.

To niejedną kawę przyjdzie panu wypić z „ministrami Mariuszami” Błaszczakiem i Kamińskim.

Zdążyliśmy się już kilka razy spotkać.

Ma pan czas na przyglądanie się krajowej, a jeszcze bardziej lokalnej polityce?

Szczerze? Nie za bardzo. Nie dlatego, żebym nie chciał, ale najzwyczajniej w świecie nie mam czasu. W parlamencie pracuję też w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii oraz Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów. Do Brzeska wracam w piątki wieczorem, a już w niedzielę jestem w Brukseli czy Strasburgu.

Naprawdę pan odpuścił?

Odpowiem tak. Odchodząc do Parlamentu Europejskiego i obejmując mandat po prezydencie Andrzeju Dudzie, zostawiłem PiS w naszym regionie w bardzo dobrej kondycji. Stery po mnie przejął wybitny polityk, profesor Włodzimierz Bernacki, więc śpię spokojnie.

A kto będzie kandydatem na burmistrza Brzeska?

Proszę w tej kwestii dzwonić do pana Stanisława Pacury. Na pewno będzie to ktoś, kto wygra wybory.

rozmawia Łukasz Winczura

Edward Czesak (66 lat) pochodzi z Mościc, od lat jednak związany jest z Brzeskiem.

Ukończył Wydział Maszyn Górniczych i Hutniczych na krakowskiej AGH. Odbył też studia podyplomowe na wydziale Ekonomiki Akademii Ekonomicznej w Krakowie na kierunku obrotu środkami produkcji oraz w Studium Prawno-Samorządowym, zgłębiając zagadnienia konstytucyjnych podstaw samorządu. Przez kilka lat prowadził własną działalność gospodarczą i angażował się w prace brzeskiego samorządu. W latach 1998-2002 był przewodniczącym rady miasta i gminy Brzesko.

W latach 2005-2015 był posłem na Sejm RP V, VI i VII kadencji. Kierował też strukturami PiS w okręgu tarnowskim. Od 2015 roku jest eurodeputowanym.

W partii uchodzi za bliskiego współpracownika premier Beaty Szydło oraz ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska