Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacja do poprawki. Oceniamy rządy wiceprezydent Anny Okońskiej

Paulina Korbut
Anna Kaczmarz/Polskapresse
Anna Okońska-Walkowicz, żelazna dama krakowskiej oświaty, kończy swoje rządy. Od 1 sierpnia na stanowisku wiceprezydenta ds. edukacji i spraw społecznych zastąpi ją 63-letni Tadeusz Matusz, członek Platformy Obywatelskiej, były dyrektor wydziału edukacji Urzędu miasta Krakowa, nauczyciel matematyki od 40 lat. Czym powinien się teraz zająć? Pytamy o to krakowskich radnych i działaczy oświatowych.

- Sukcesy prezydent Anny Okońskiej-Walkowicz to moja troska. Likwidacja szkół, prywatyzacja stołówek... - mówi Maria Stalmach-Krzyworzeka, wiceszefowa małopolskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, poproszona o podsumowanie jej prezydentury.

- Była wielkim szkodnikiem krakowskiej edukacji. To jej zawdzięczamy ten nieznośny ferment, który panuje teraz w oświacie - dodaje bardziej dobitnie Barbara Nowak, radna z klubu PiS, wiceprzewodnicząca komisji edukacji Agata Łyko, przewodnicząca sekcji oświaty regionu małopolskiego NSZZ "Solidarność", również przyznaje, że plusów było niewiele. - Ale protesty i dyskusje o jej pomysłach sprawiły, że mieszkańcy znacznie więcej wiedzą teraz o krakowskiej edukacji. Sposobach jej finansowania i problemach - mówi.

Wszyscy podkreślają zgodnie, że wśród największych błędów, które Tadeusz Matusz powinien teraz próbować naprawić, jest prywatyzacja szkolnych stołówek. Od września w kolejnych 47 szkołach gotowaniem obiadów dla uczniów zajmą się prywatne firmy.

- Według danych, które do nas napłynęły, wynika, że teraz 20 procent dzieci nie je obiadów w szkołach. To przerażające. Nie można przecież oszczędzać na zdrowiu uczniów - podkreśla Stalmach-Krzyworzeka. - Stołówki powinny być finansowane dalej na starych zasadach. Coraz więcej rodzin ledwo radzi sobie z dopinaniem domowych budżetów, a miasto jeszcze ich pogrąża, dopuszczając do tego, że obiad w szkole drożeje nawet o sto procent - dodaje Łyko.

Zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach - to dla Barbary Nowak drugi pilny problem Krakowa. - Od zaraz nowy wiceprezydent powinien się też przyjrzeć etatom w przedszkolach. Zmniejszenie liczby zatrudnionych nauczycieli i pracowników pomocniczych jest tak dramatyczne, że zagraża bezpieczeństwu dzieci - podkreśla radna.

Maria Stalmach-Krzyworzeka uważa, że podobna analiza powinna dotyczyć też świetlic. - Zajęcia powinny rozwijać dzieci. Rzeczywistość wygląda tak, że z braku pieniędzy "łata się" je z dodatkowych godzin nauczycieli tzw. karcianych. Efekt jest taki, że na jednego opiekuna przypada i trzydzieścioro dzieci. Nie ma mowy o sensownej pracy z uczniem w takich warunkach - podkreśla wiceszefowa małopolskiego oddziału ZNP.

Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w radzie miasta, dodaje, że do tej pory nie przedstawiono też koncepcji, co zrobić z opuszczonymi budynkami po szkołach. - Nie sprzedajemy ich, nie wynajmujemy. Stoją więc i niszczeją, a my do nich tylko dopłacamy. A wiem, że prywatne szkoły są zainteresowane wynajmem. Problem w tym, że nie otrzymują ze strony miasta żadnej odpowiedzi - oburza się.

Zanim podejmę trudną decyzję, dam szansę i czas na poprawę.

Z Tadeuszem Matuszem, nowym wiceprezydentem ds. edukacji

Edukacja w Krakowie to niełatwa działka. Jakimi problemami chce się Pan zająć na początku?
Dla mnie kwestią najistotniejszą jest jakość edukacji. Stawiam więc na pracę z uczniami - tymi zdolnymi i tymi, którzy mają problemy. To klucz do polepszenia wyników wielu szkół. Druga sprawa, kształcenie zawodowe, które do tej pory było traktowane po macoszemu. A mamy przecież możliwości pozyskiwania środków unijnych. I trzecia kwestia, przygotowanie szkół na przyjęcie sześciolatków.

Jak Pan ocenia pracę Pana poprzedniczki?
Trudno oceniać swoich poprzedników. Każdy z nas chce wykonać swoją pracę jak najlepiej. Moim priorytetem będzie jednak dialog społeczny i dogłębnie przeprowadzona analiza. Zanim podejmę jakąś trudną decyzję, będę chciał najpierw dać szansę na poprawę.

A co ze stołówkami?
Tej zmiany nie mogę już zatrzymać, choćbym tego chciał. Decyzja została już podjęta, rozpoczęto konkretne działania. Obiecuję jednak, że będę tę sprawę monitorował, bo być może trzeba będzie coś poprawić.

A zwolnienia nauczycieli? Pani prezydent poczytuje sobie za sukces redukcję "niepotrzebnych etatów nauczycielskich".
Jestem nauczycielem i doskonale rozumiem ten problem, nie tylko Krakowa, ale i całego kraju. Mniej uczniów, to tym samym mniej godzin dla nauczycieli, pracowników administracyjnych i obsługi, a także mniejsza subwencja. Z moich doświadczeń wynika, że dyrektorzy starają się jednak chronić swoich pracowników zatrudniając ich na części etatu. Spadek liczby zatrudnionych jest więc mniejszy niż spadek liczby etatów.

Rozmawiała Paulina Korbut

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska